Szefowa Fed uświadomiła, że czas niskich stóp kiedyś się skończy
Oczekiwanie na wystąpienie Janet Yallen w Senacie upłynęło w zmiennych nastrojach. Szefowa Fed zadeklarowała przedstawienie pod koniec roku strategii zakończenia luźnej polityki pieniężnej oraz utrzymywanie stóp procentowych na niskim poziomie prze dłuższy czas, ale jednocześnie uzależniła decyzję w tej ostatniej kwestii od sytuacji w gospodarce i na rynku pracy. To nie spodobało się inwestorom.
We wtorek zapał kupujących akcje w Warszawie wyraźnie osłabł. Popyt starał się jeszcze coś zdziałać w segmencie dużych firm, jednak małe i średnie poszły w zapomnienie. Już na otwarciu widać było, że byki mogą mieć kłopoty. Główne indeksy na otwarciu zwyżkowały symbolicznie, a WIG50 i WIG250 traciły po niecałe 0,2 proc. Nie było mowy o żadnej niezależności. Nastroje popsuły się, gdy tylko DAX ruszył w dół. Co prawda zanim to nastąpiło, WIG20 zdążył jeszcze podskoczyć w okolice 2400 punktów, ale szybka kontra podaży sprowadziła go niebawem kilkanaście punktów niżej. Wskaźniki małych i średnich firm jedynie przez pierwszą godzinę broniły się przed pogłębieniem przeceny. Wczesnym popołudniem traciły już po 0,3-0,5 proc.
Spośród pierwszej ligi blue chips, nieźle trzymały się jedynie Tauron, PZU, PKN i Pekao, ale walory tych spółek zyskiwały po zaledwie kilka dziesiątych procent. Po ponad 1 proc. w górę po południu szły papiery Aliora, Eurocash, LPP i Bogdanki. Słabo radziły sobie pozostałe banki. Liderem spadkowiczów był Kernel, którego akcje taniały o prawie 2,5 proc., ale o niemal 2 proc. zniżkowały walory Orange. O prawie 1,5 proc. w dół szły akcje JSW. WIG30 osłabiały taniejące po prawie 1,5 proc. papiery ING BSK, TVN i GTC.
W gronie średniaków przekraczającą 5,5 proc. zwyżką wyróżniały się akcje Midasa, zwiększające dynamikę trwającego od trzech dni odbicia. Po około 3 proc. w górę szły papiery Sanoka, Trakcji i Eko Exportu. Warto zwrócić uwagę na wracające do łask walory trakcji, po niemal czteromiesięcznej fali spadków. Po drugiej stronie skali znalazły się zniżkujące o ponad 3 proc. walory Forte, negując trwającą od trzech dni próbę powrotu do tendencji wzrostowej. Po około 2,5 proc. taniały akcje Polnordu i Elektrobudowy. Na szerokim rynku o 13 proc. w górę szły papiery NWR, po informacji o zgodzie obligatariuszy na modyfikację planu restrukturyzacji zadłużenia spółki. Równie dynamicznie walory NWR rosły w poniedziałek.
Na głównych giełdach europejskich, mimo neutralnego startu notowań, nastroje były nienajlepsze. Pogarszały się one nieznacznie jeszcze przed publikacją wskaźnika nastrojów inwestorów instytucjonalnych, wyliczanego przez niemiecki instytut ZEW. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie poszły zdecydowanie w dół, gdy okazało się, że wskaźnik spadł w lipcu do 27,1 punktu, wbrew optymistycznym oczekiwaniom na jego zwyżkę. Po kilku godzinach humory poprawiły się po publikacji lepszych iż się spodziewano wyników Goldman Sachs, JPMorgan Chase i Johnson&Johnson. Rozczarowała nieco czerwcowa sprzedaż detaliczna, rosnąc jedynie o 0,2 proc., podczas gdy oczekiwano jej zwyżki o 0,6 proc., ale jednocześnie skorygowano w górę dane za maj. Mocno w górę poszedł indeks NY Empire State, osiągając poziom 25,6 punktu, dwukrotnie wyższy niż się spodziewano. Głównym punktem programu, na który czekano z największym napięciem, było wystąpienie Janet Yellen przed senacką Komisją ds. Banków. Początek handlu na Wall Street przyniósł niewielką zwyżkę indeksów, jednak szybko przewagę zaczęły zyskiwać niedźwiedzie. Najwyraźniej słowa szefowej Fed, zapowiadającej prezentację strategii wyjścia z ultra luźnej polityki pieniężnej pod koniec roku, nie przypadły do gustu posiadaczom akcji, przypominając że kiedyś sielanka musi się skończyć.
Ostatecznie WIG20 zyskał 0,34 proc., WIG30 wzrósł o 0,25 proc., WIG o 0,19 proc., a mWIG40 o 0,12 proc. WIG50 spadł o 0,06 proc., a WIG250 o 0,74 proc. Obroty wyniosły 602 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance