Sytuacja na Ukrainie podstawowym czynnikiem ryzyka
Ani dane z Chin, ani wystąpienia J. Yellen czy doniesienia z gospodarki USA nie są w obecnej sytuacji tak istotne, jak to, co dzieje się na Ukrainie. Sparaliżowany brakiem legalnie wybranych władz kraj nie jest w stanie skutecznie bronić się przed agresją z zewnątrz. Dziś kolejna seria danych z USA. Ostatnie wskazują na zwiększoną presję na kolejne cięcia programu skupu aktywów Fed.
Kluczowym czynnikiem determinującym zachowanie złotego pozostaje sytuacja na Ukrainie. Niebezpieczeństwo wybuchu regularnej wojny rośnie. Przy powalającej wręcz bierności Zachodu dokonywana jest próba aneksji części kraju, który wobec braku demokratycznie wybranej władzy wykonawczej nie wykazuje większej determinacji przeciwstawienia się groźnemu sąsiadowi. Unia Europejska poszerza listę osób objętych niewiele znaczącymi sankcjami i wciąż zapowiada, że w przypadku eskalacji konfliktu, wystosuje poważniejsze restrykcje. Ujawniają się największe słabości europejskich instytucji – brak możliwości podejmowania strategicznych, szybkich decyzji. System oparty na długotrwałych uzgodnieniach i konsensusie sprawdza się w czasie pokoju, ale powoduje całkowity paraliż w sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu. Rozwój wydarzeń za naszą wschodnią granicą to wciąż kluczowy czynnik dla złotego i rynków finansowych.
Jak dotąd, nie widać natomiast negatywnych efektów napiętej sytuacji na Wschodzie w wynikach polskiej gospodarki. Aktywność przyspiesza, co przekłada się na wyraźną poprawę sytuacji w budżecie. Po pierwszym kwartale 2014 r. deficyt w kasie państwa był niższy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku o 7 mld zł. Wpływy z podatków pośrednich (VAT, akcyza) zwiększyły się aż o 13 proc. Jest to ewidentnym potwierdzeniem, że konsumpcja przyspiesza i staje się podstawowym elementem odpowiadającym za tworzenie PKB w naszym kraju w 2014 r. Jednocześnie dynamika wzrostu cen utrzymuje się na niskim poziomie. GUS podał, że w marcu inflacja utrzymała się na poziomie z lutego (0,7 proc. r/r). Przy systematycznie szybciej rosnących wynagrodzeniach tworzona jest solidna baza pod dalszą odbudowę wydatków na konsumpcję. Polski PKB urośnie tym roku o ok. 3,5 proc. Wszystko przy założeniu braku eskalacji konfliktu na linii Moskwa-Kijów i poważniejszych implikacji tych wydarzeń na sferę realną gospodarki.
Z USA napływają natomiast kolejne doniesienia zwiększające presję na bank centralny. Inflacja konsumencka wzrosła wyraźnie w marcu przewyższając medianę prognoz ekonomistów. Podskoczył zarówno wskaźnika cen ogółem, jak i z wyłączeniem wrażliwych na wahania kategorii. Presja inflacyjna pozostaje niska, ale dane zaczynają wskazywać na odwrócenie dominującej tendencji spadku dynamiki cen. Rezerwa Federalna nie będzie w tej sytuacji dłużej niż zapowiadano utrzymywać ultra łagodnej polityki monetarnej i zakończy program łagodzenia ilościowego jesienią br. Kolejnym etapem będą podwyżki stóp procentowych (wiosną 2015 r.).
Dziś, obok śledzenia doniesień z Ukrainy, w centrum uwagi będzie odczyt produkcji przemysłowej z USA. Wynik lepszy od prognoz to potencjalnie pozytywna informacja dla dolara. Wcześniej dane z rynku nieruchomości, a wieczorem raport Fed o ogólnej kondycji gospodarki – tzw. Beżowa Księga.
EURPLN: Złoty jest z każdą sesją nieco słabszy. Wczoraj poważnie przetestował poziom 4,19. Późnym popołudniem, tradycyjnie w ostatnim czasie, duża część wzrostów kursu została zniesiona. Od pierwszych godzin handlu spodziewamy się kontynuacji wzrostowej tendencji kursów. Celem pozostaje poziom 4,20/4,205, gdzie można będzie dokonać pierwszych sprzedaży. O dalszych losach zdecydują już poświąteczne sesje i nastawienie inwestorów przed zaplanowanym na koniec kwietnia posiedzeniem Fed.
EURUSD: Korekcyjne odbicie wyniosło kurs w okolice 1,3830. Zakres możliwych, dalszych wzrostów jest już niewielki. Wkrótce rynek powinien ponownie skierować się na południe. Dane napływające z USA wspierają scenariusz regularnych cięć na każdym z posiedzeń Fed oraz pierwszych podwyżek stóp procentowych w około pół roku po zakończeniu programu łagodzenia ilościowego. Pozostajemy pozytywnie nastawieni do dolara. Dopiero trwałe wybicie powyżej obszaru 1,39-140 może zachwiać scenariuszem aprecjacji amerykańskiej waluty w średnim terminie.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS