Raport NBP: ryzyko prawne kredytów walutowych nadal głównym ryzykiem stabilności finansowej kraju; napięcia na rynku mieszkaniowym narastają
Narodowy Bank Polski opublikował „Raport o stabilności systemu finansowego – grudzień 2021 r.”
Najważniejsze tezy z Raportu
W ocenie NBP system bankowy dobrze poradził sobie ze skutkami pandemii. Od czasu poprzedniej edycji „Raportu o stabilności systemu finansowego” obniżyło się natężenie dotychczasowych źródeł ryzyka. W rezultacie nastąpiła poprawa ogólnej oceny stabilności krajowego systemu finansowego.
Ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych pozostaje głównym ryzykiem dla stabilności finansowej, pomimo tego, że najbardziej kosztowne dla banków możliwe rozstrzygnięcia sądowe są obecnie mniej prawdopodobne niż to się wydawało wcześniej. NBP zwraca uwagę na istotnie zróżnicowanie pomiędzy bankami w wartości utworzonych rezerw w relacji do portfela kredytów CHF i stawia pytanie, czy obecny poziom rezerw w poszczególnych bankach jest adekwatny.
Wyniki testów warunków skrajnych przeprowadzonych przez NBP wskazują, że sektor bankowy jako całość posiada wystarczające bufory kapitałowe, które pozwalają na absorpcję nieoczekiwanych szoków.
Czytaj także: NBP: zysk netto sektora bankowego wzrósł rdr o 58,4 procent, do 10,58 mld zł, w okresie styczeń – październik 2021 r. >>>
Ryzyko zarażania związane ze słabszą kondycją finansową niektórych instytucji kredytowych obniżyło się i nie tworzy istotnego zagrożenia dla stabilności całego sektora bankowego.
Straty kredytowe przestają ciążyć na wynikach finansowych banków
Wraz ze słabnącym wpływem pandemii na gospodarkę straty kredytowe przestają ciążyć na wynikach finansowych banków i powoli następuje odbudowa zysków, jednak wciąż są one niższe niż przed pandemią. Wyzwaniem na przyszłość dla sektora bankowego pozostaje relatywnie niska rentowność (zwłaszcza dla mniejszych banków i sektora banków spółdzielczych), jednak nie jest to źródło bezpośrednich zagrożeń dla stabilności finansowej.
Nie urzeczywistniły się wcześniejsze obawy o nadmierne ograniczenie przez banki podaży kredytów (credit crunch) i w ocenie NBP zjawisko to nie jest już obecnie źródłem ryzyka. Portfel kredytów dla sektora niefinansowego zaczął ponownie rosnąć, a banki spodziewają się wzrostu popytu w większości kategorii kredytu.
Banki nie rozluźniają zbytnio polityki kredytowej
W ocenie NBP, mimo rosnącej dynamiki kredytów hipotecznych, banki nie rozluźniają zbytnio polityki kredytowej, dzięki czemu nie obserwuje się sygnałów wskazujących na nadmierne zadłużenie gospodarstw domowych w stosunku do możliwości obsługi kredytu. Jednak rosnące dynamicznie ceny na rynku nieruchomości mieszkaniowych wymagają wzmożonego monitorowania.
NBP rekomenduje aby banki, we współpracy z firmami audytorskimi, przeanalizowały adekwatność swojego podejścia do tworzenia odpisów na ryzyko prawne związane z portfelem walutowych kredytów mieszkaniowych.
W opinii NBP banki i kredytobiorcy powinni zintensyfikować dążenia do pozasądowego rozwiązywania sporów i zawierania ugód w sprawach dotyczących kredytów mieszkaniowych w walutach obcych.
NBP rekomenduje, aby banki kontynuowały ostrożną politykę kredytowania zakupu nieruchomości i unikały koncentrowania rozwoju akcji kredytowej w tym segmencie.
W ocenie NBP wskazana jest intensyfikacja procesów polegających na integracji i dobrowolnym łączeniu się banków spółdzielczych w celu poprawy efektywności działania.
W kolejnych kwartałach spodziewać się można dalszej odbudowy popytu na kredyty
W kolejnych kwartałach spodziewać się można dalszej odbudowy popytu na kredyty – poinformował NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego. Kredyt w sektorze niefinansowym po I kw. 2022 r. może rosnąć w tempie 4-8 proc.
Oczekiwana kontynuacja wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach powinna sprzyjać dalszej odbudowie popytu na kredyt ze strony gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.
„Może to przyczynić się do rozwijania akcji kredytowej we wszystkich segmentach rynku, chociaż nie we wszystkich w podobnej skali” – napisał NBP.
Według NBP najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest kształtowanie się akcji kredytowej w sektorze niefinansowym po I kw. 2022 r. w przedziale 4-6 proc. rdr. W ocenie banku centralnego nie można jednak wykluczyć, iż obserwowane ożywienie będzie nieco silniejsze, o czym świadczy zbliżona wartość prawdopodobieństw przebiegu akcji kredytowej w przedziale 6-8 proc.
NBP pisze, że kredyty mieszkaniowe będą dalej stanowić ważny kierunek rozwoju aktywności banków.
„Dążenie gospodarstw domowych do realizacji, odroczonego ze względu na obowiązujące wcześniej restrykcje, popytu powinno wpłynąć na kontynuację wzrostu kredytów konsumpcyjnych, o ile sytuacja pandemiczna na to pozwoli. Przedsiębiorstwa deklarują brak zainteresowania finansowaniem nowych, planowanych inwestycji kredytem. Na ich popyt na kredyt ograniczająco wpływają pokaźne środki zgromadzone na ich rachunkach bankowych, pochodzące jeszcze z wypłaconych wcześniej subwencji” – podaje NBP.
NBP ocenia, że wzrost środków rezerwy obowiązkowej od listopada 2021 r. nie będzie miał ograniczającego wpływu na możliwości powiększania akcji kredytowej ze względu na poziomy wskaźników płynności znacznie przekraczające minima nadzorcze.
„Ponadto, w październiku 2021 r. nadwyżki środków na rachunkach niektórych banków w NBP były wystarczająco wysokie, żeby pokryć nowy wymóg rezerw obowiązkowych i zapewnić dodatkowy bufor, który byłby szacunkowo wielokrotnie wyższy niż średnio w okresie przed-pandemicznym (przy ówczesnym poziomie rezerw)” – napisał NBP.
„Mimo że obecne i szacowane w okresie projekcji nadwyżki kapitałowe oraz wspomniana pozycja płynnościowa banków sprzyjają udzielaniu kredytów, perspektywy dla akcji kredytowej w dalszym ciągu pozostają obciążone niepewnością. Wiąże się to z rozwojem sytuacji pandemicznej z jednej strony, a z drugiej – ze sposobem zakończenia sporów prawnych powstałych na tle umów walutowych kredytów mieszkaniowych. Skalę tej niepewności można jednak ocenić jako mniejszą niż w minionych kwartałach” – dodaje.
Napięcia na rynku mieszkaniowym narastają, dynamika kredytu wymaga uważnego monitoringu
Napięcia na rynku mieszkaniowym narastają, jednak brak jest wyraźnych oznak, że ceny odbiegają od poziomów fundamentalnie uzasadnionych – podał NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego w Polsce. Według NBP dynamika mieszkaniowej akcji kredytowej przyspieszyła i choć nie stanowi aktualnie zagrożenia, to jednak wymaga uważnego monitorowania.
„Napięcia na rynku mieszkaniowym narastają, jednak brak jest wyraźnych oznak świadczących o tym, że ceny odbiegają od poziomów fundamentalnie uzasadnionych. Sprzedaż mieszkań znacznie wzrosła w 2021 r. po przejściowym spadku w 2020 r. na początku pandemii. Ceny transakcyjne na rynku pierwotnym i wtórnym nadal dynamicznie rosły. Co jednak istotne, wysoka dynamika cen mieszkań w ujęciu nominalnym jest zbliżona do skali wzrostu dochodów w gospodarce” – napisał NBP.
NBP podaje, że oznacza to, że – w przeciwieństwie do sytuacji z lat 2006-2008 – dostępność cenowa mieszkań na przestrzeni ostatnich kwartałów i lat nie uległa istotnemu spadkowi.
„Rosnący popyt na mieszkania ma charakter strukturalny, który związany jest z niedoborem mieszkań w Polsce. Równie ważne są jednak przyczyny o charakterze cyklicznym. Są one związane z przesunięciem części popytu z okresu pandemicznego, niskimi kosztami kredytu oraz percepcją relatywnie wysokiej atrakcyjności inwestycji na rynku mieszkaniowym na tle dochodowości innych aktywów” – pisze NBP.
NBP pisze, że w ostatnim okresie rośnie popyt inwestycyjny na mieszkania na wynajem i spekulacyjny, ale dotychczas te zakupy były finansowane przede wszystkim ze środków własnych.
„Rosnącemu popytowi towarzyszy wzrost podaży mieszkań ze strony deweloperów, przy czym ograniczeniem jest dostępność pracowników, materiałów i gruntów, co przekłada się na silny wzrost kosztów budowy. Biorąc pod uwagę, że w Polsce nadal występuje niedobór mieszkań, a dostępność cenowa mieszkań pozostaje aktualnie wyraźnie lepsza niż w latach 2006-2008, wzrosty cen do obecnych poziomów nie noszą oznak nierównowagi” – napisał NBP.
„Warto odnotować, że przez długi okres po 2008 r. ceny nominalne nieruchomości mieszkaniowych w Polsce spadały, a następnie były relatywnie stabilne mimo rosnących wynagrodzeń. Zatem tendencje obserwowane w ostatnich latach można częściowo uznać za opóźnioną reakcję na wzrost wynagrodzeń i utrzymywanie się korzystnej sytuacji na rynku pracy” – dodano.
Dynamika akcji kredytowej w sektorze mieszkaniowym wymaga uważnego monitorowania
Według NBP, dynamika akcji kredytowej w sektorze mieszkaniowym przyspieszyła i choć nie stanowi aktualnie zagrożenia dla stabilności finansowej to jednak wymaga uważnego monitorowania.
„Skala przyrostu wartości nowych kredytów była w ostatnich kwartałach zbliżona do skali wzrostu wynagrodzeń. Wskazuje to, że realny wzrost zadłużenia nie był nadmierny. W pierwszej połowie 2021 r. banki udzielały jednak coraz więcej kredytów mieszkaniowych o coraz wyższej wartości jednostkowej. Przełożyło się to na istotny wzrost akcji kredytowej. W rezultacie dynamika kredytu w złotych była stosunkowo wysoka (przyrost 11,6 proc. w sierpniu br.), ale nałożyła się na nie spłata wcześniej zaciągniętych kredytów w walutach obcych, co sprawiło, że zadłużenie gospodarstw domowych i ekspozycja banków na sektor nieruchomości mieszkaniowych rosły w umiarkowanym tempie (6,3 proc. rdr w sierpniu br.)” – podał bank centralny.
W rezultacie relacja stanu tych kredytów do PKB nie rośnie i od długiego czasu oscyluje wokół 20 proc., ale wartość nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych w relacji do funduszu płac i PKB zaczęła kształtować się na podwyższonym poziomie.
„Dalsze utrzymanie się rosnącej dynamiki kredytu w skali notowanej w pierwszej połowie 2021 r. może jednak rodzić ryzyko na przyszłość, przy czym zależeć ono będzie od charakterystyki udzielanych kredytów” – pisze NBP.
„Stosunkowo wysoka nominalna dynamika cen mieszkań oraz przyspieszenie akcji kredytowej w segmencie kredytów hipotecznych mogą przyczyniać się do powstania nierównowagi na rynku nieruchomości. Tym niemniej, obecnie na rynku nieruchomości mieszkaniowych nadal nie występują istotne nierównowagi cenowe, a banki nie rozluźniają polityki kredytowej. Brak jest również sygnałów wskazujących na nadmierne zadłużenie gospodarstw domowych w stosunku do możliwości obsługi kredytu. Przyspieszenie akcji kredytowej w tym segmencie wymaga jednak uważnego monitorowania, szczególnie z punktu widzenia wpływu ustawy o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym” – dodano.
NBP zauważa, że przyśpieszeniu akcji kredytowej nie towarzyszyło nadmierne rozluźnianie przez banki polityki kredytowej, a podjęte w ostatnich latach działania nadzorcze, w tym rekomendacje KNF dotyczące minimalnego udziału własnego kredytobiorców (limitów LtV) oraz sposobu oceny zdolności kredytowej, ograniczają ryzyko związane z nadmierną akcją kredytową.
Sytuacja wymaga jednak w ocenie NBP „szczególnego monitorowania” z uwagi na utrzymujący się wysoki popyt.
Jak podaje NBP, struktura zakupu mieszkań ze względu na cel oraz sposób ich finansowania była bezpieczna z punktu widzenia ryzyka kredytowego w bankach.
„W minionych latach kredytem finansowano przede wszystkim zakupy mieszkań na własne potrzeby gospodarstw domowych. Zakupy na cele inwestycyjne (na wynajem) i spekulacyjne (z zamiarem odsprzedaży), choć ich udział w ogólnym popycie na mieszkania wzrósł, nadal były finansowane głównie środkami własnymi nabywców” – napisano.
„Zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów mieszkaniowych nie stwarza obecnie zagrożenia dla stabilności banków ze względu na dobrą sytuację finansową większości kredytobiorców” – dodano.
NBP rekomenduje, by banki prowadziły ostrożną politykę kredytowania zakupu nieruchomości i unikały koncentrowania rozwoju akcji kredytowej w tym segmencie.
„Banki powinny prowadzić ostrożną politykę kredytowania zakupu nieruchomości i unikać koncentrowania rozwoju akcji kredytowej w tym segmencie. Jest to istotne w kontekście wysokiej aktywności na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Banki powinny wymagać, aby kredytobiorcy dysponowali odpowiednimi buforami dochodowymi umożliwiającymi spłatę kredytów nawet przy istotnie wyższych niż obecnie stopach procentowych, niezależnie od formuły oprocentowania kredytu, wartości jego zabezpieczenia oraz form wsparcia przez państwo” – napisano w rekomendacjach.
Prognozy rozwoju sytuacji makroekonomicznej, w tym przewidywany dalszy wzrost płac i spadek bezrobocia, wskazują, w ocenie NBP, że ryzyko wzrostu strat na portfelu kredytów mieszkaniowych w związku ze zmniejszeniem lub utratą dochodów kredytobiorców w najbliższym okresie jest niewielkie.
NBP zwraca uwagę, że podwyższoną wrażliwość na zmiany stóp procentowych mogą wykazywać gospodarstwa, które zaciągnęły kredyty w 2020 r. i 2021 r., tj. przy historycznie najniższych stopach procentowych.
Jednocześnie bank centralny zwraca uwagę, że w badaniach pozasprawozdawczych UKNF banki deklarują, że uzależniają pozytywną ocenę zdolności kredytowej klienta od posiadania bufora dochodowego pozwalającego na sfinansowanie wzrostu rat kredytowych na wypadek wzrostu stóp procentowych przynajmniej o średnio 2-3 pkt. proc.
„Nakładający się na to systematyczny wzrost wynagrodzeń sprawia, że zdolność do obsługi długu większości gospodarstw domowych pozostaje wysoka. Znaczna większość gospodarstw zaciągnęła kredyty przed obniżkami stóp NBP w 2020 r. (tj. przy poziomach stóp procentowych zbliżonych lub wyższych niż 1,5 proc.) i doświadczyła wzrostu wynagrodzeń, przez co nawet istotny wzrost stóp procentowych nie powinien generować problemów z obsługą długu. Podwyższoną wrażliwość na zmiany stóp procentowych wykazują z kolei gospodarstwa, które zaciągnęły kredyty przy historycznie najniższym poziomie stóp procentowych (tj. od początku II kw. 2020 r. do końca I półrocza 2021 r.). Grupa ta stanowi jednak jedynie ok. 15 proc. portfela” – dodano.
Ustawa o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym
Zmiany wprowadzone przez ustawę o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym mogą wpłynąć na rynek nieruchomości mieszkaniowych, powodując nasilenie niektórych obserwowanych tendencji, np. wzrostu cen i dynamiki kredytu.
„Ustawa umożliwia zakup mieszkania lub domu gospodarstwom domowym, które nie zgromadziły wystarczających środków na wkład własny, ale posiadają zdolność kredytową. Osoby te będą mogły skorzystać z gwarancji udzielonej przez BGK na pokrycie wkładu własnego. Zmiana ta oddziaływać będzie w kierunku zwiększenia dostępności kredytu i w efekcie sprzyjać dalszemu wzrostowi zadłużenia gospodarstw domowych na cele mieszkaniowe” – podał NBP.
Skutkować to może również, w ocenie NBP, dalszym wzrostem popytu na mieszkania, tworząc dodatkową presję na wzrost cen nieruchomości, pomimo przewidzianych w ustawie limitów cen ustalonych dla nieruchomości finansowanych kredytem z gwarancją.
„Jednocześnie kredyty z wyższym LtV, a tym samym o wyższej kwocie kredytu, charakteryzują się ceteris paribus większym obciążeniem dochodu kredytobiorcy kosztami obsługi kredytu, a przez to również wrażliwością na zmiany stóp procentowych. Upowszechnienie się kredytów z gwarantowanym wkładem własnym może w rezultacie prowadzić do wzrostu ryzyka związanego z nadmiernym zadłużeniem części gospodarstw domowych” – dodano.
Zdaniem NBP w kolejnych latach nie można wykluczyć dalszego wzrostu kredytów o wysokiej wartości w stosunku do dochodów kredytobiorców po wejściu w życie ustawy o gwarancjach.
Nowa regulacja wprowadza możliwość objęcia gwarancją części kredytu hipotecznego zaciąganego na zakup mieszkania. Część ta musi stanowić nie mniej niż 10 proc. i nie więcej niż 20 proc. wydatków (wartości nieruchomości), na które jest zaciągany kredyt. Gwarancja zastępuje wymóg wniesienia wkładu własnego.
Ustawa zawiera ponadto mechanizmy ograniczające ryzyko stymulowania wzrostu cen mieszkań poprzez:
– wprowadzenie maksymalnego limitu ceny (w tym wkładu budowlanego) w przeliczeniu na 1 m kw. powierzchni użytkowej finansowanego mieszkania;
– upoważnienie dla Rady Ministrów pozwalające obniżyć, w drodze rozporządzenia, wysokość współczynników wpływających na ustawowe limity cenowe.
Analiza NBP przeprowadzona w niniejszej edycji Raportu opiera się na danych dostępnych do dnia 31 października 2021 r. (cut-off date).
W scenariuszu referencyjnym średnioroczny zysk sektora bankowego w latach 2021-23 wyniesie 9 mld zł
W scenariuszu referencyjnym średnioroczny zysk sektora bankowego w latach 2021-2023 wyniósłby 9 mld zł, natomiast w scenariuszu szokowym strata wyniosłaby 3,5 mld zł – poinformował NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego. Według NBP, zmniejszyło się ryzyko realizacji skrajnych scenariuszy związanych z kredytami walutowymi, które mogły skutkować bezpośrednim zagrożeniem dla stabilności wielu banków.
„W przypadku realizacji scenariusza szokowego, przy założonym w symulacji wzroście odpisów na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych, łączny wynik finansowy analizowanych banków w latach 2021-2023 byłby ujemny. Straty w tym okresie poniosłyby banki o udziale 32 proc. w aktywach sektora, w tym również niektóre spośród największych instytucji” – napisano w raporcie.
„Dla porównania w scenariuszu referencyjnym udział banków o ujemnej zyskowności wyniósłby 10 proc., a w większości z nich ewentualna strata spowodowana byłaby głównie kosztami ryzyka prawnego” – dodano.
NBP podał, że straty ponoszone w wyniku materializacji scenariusza szokowego zmniejszyłyby znacznie wskaźniki kapitałowe i ograniczyłyby dostępne nadwyżki kapitału w bankach.
Banki komercyjne o łącznym udziale 7,5 proc. w aktywach sektora nie spełniłyby norm kapitałowych filarów I i II, a łączny niedobór kapitału wynosiłby około 16 mld zł (w scenariuszu referencyjnym odpowiednio 3,2 proc. i 10 mld zł).
Z kolei oszacowane niedobory kapitału względem wymogu połączonego bufora w scenariuszu szokowym wynosiłyby prawie 22 mld zł i dotyczyłyby banków komercyjnych o udziale 17,1 proc. w aktywach sektora (w scenariuszu referencyjnym odpowiednio 12 mld zł i 4,2 proc.). Dla porównania na koniec czerwca 2021 r. wymogu połączonego bufora nie spełniały banki o udziale 4 proc. w aktywach sektora.
„Wyniki testów warunków skrajnych w ramach przyjętych założeń pokazują, że obecne łączne nadwyżki kapitałowe analizowanych banków (powiększone o część zysków szacowanych w okresie projekcji) byłyby wystarczające do zaabsorbowania strat wynikających z analizowanych scenariuszy oraz przyjętego wariantu wzrostu odpisów na ryzyko prawne związane z walutowymi kredytami mieszkaniowymi. Większość banków nawet w scenariuszu szokowym mogłaby dalej rozwijać akcję kredytową” – napisano w raporcie.
Poniżej sumy nadwyżek i deficytów kapitału podstawowego Tier I po spełnieniu wymagań regulacyjnych (mld zł) według dwóch scenariuszy rozwoju otoczenia makroekonomicznego w okresie od III kwartału 2021 r. do końca 2023 r.
Filar I i II | Wymóg połączonego bufora | |||||
6-2021 | scenariusz referencyjny | scenariusz szokowy | 6-2021 | scenariusz referencyjny | scenariusz szokowy | |
Nadwyżka | 102,1 | 100,8 | 85,0 | 74,0 | 68,5 | 59,4 |
Niedobór | -0,8 | -10,1 | -16,0 | -1,6 | -11,6 | -21,6 |
NBP podał, że średni łączny współczynnik kapitałowy (TCR) obniżyłby się w scenariuszu szokowym przede wszystkim na skutek wysokich odpisów na ryzyko kredytowe i na ryzyko prawne.
Z raportu NBP wynika, że w sektorze bankowym niedobory funduszy własnych do pokrycia MREL wynoszą 15,5 mld zł. W scenariuszu referencyjnym niedobory te wzrosłyby do 30,2 mld zł, a w szokowym do 41,1 mld zł.
„Przed końcem horyzontu projekcji znaczna część analizowanych banków musiałaby zwiększyć fundusze własne (w tym poprzez emisję dłużnych instrumentów podporządkowanych) i/lub pozyskać dodatkowe zobowiązania kwalifikowalne na pokrycie wymogu MREL, który ma obowiązywać w pełnej wysokości od 2024 r.” – napisano w raporcie.
„Ewentualne wykorzystanie posiadanego kapitału podstawowego Tier I na pokrycie wymogu MREL uszczupli znacznie nadwyżki tej kategorii kapitału dostępne na pokrycie wymogu połączonego bufora. Rozwijanie działalności wymagałoby w takiej sytuacji emisji dodatkowych instrumentów kapitałowych lub kwalifikowalnych również przez banki spełniające ten wymóg w pełnej wysokości w momencie jego wejścia w życie” – dodano.
NBP ocenił, że w porównaniu do poprzedniej edycji raportu z czerwca, zmniejszyło się ryzyko realizacji skrajnych scenariuszy ryzyka prawnego związanego z kredytami walutowymi, które mogły skutkować bezpośrednim zagrożeniem dla stabilności wielu banków.
„Zmniejszenie liczby i udziału aktywów banków zidentyfikowanych jako wrażliwe w testach warunków skrajnych wynika przede wszystkim ze spadku prawdopodobieństwa materializacji skrajnie negatywnych scenariuszy ryzyka prawnego mieszkaniowych kredytów walutowych, zwłaszcza wiążących się z uznaniem umów kredytowych za nieważne wraz z przedawnieniem się roszczeń banków wobec klientów” – napisano w raporcie.
„W rezultacie, choć ryzyko prawne najprawdopodobniej będzie negatywnie wpływać na sytuację poszczególnych banków, to nie powinno ono zwiększać liczby instytucji, które po jego urzeczywistnieniu będą wykazywać niskie współczynniki kapitałowe, zagrażające ich stabilności” – dodano.
Jako scenariusz referencyjny wykorzystano centralną ścieżkę projekcji makroekonomicznej NBP z „Raportu o inflacji. Listopad 2021 r.”, sporządzoną przy założeniu stałych stóp procentowych.
Scenariusz szokowy opracowano na podstawie modelu wykorzystywanego do projekcji makroekonomicznej NBP oraz historycznych przebiegów zmiennych makroekonomicznych dla okresów kryzysów finansowych na świecie. W scenariuszu tym założono wzrost PKB w 2022 roku o 0,7 proc., a w 2023 roku o 2,1 proc.