Świat według Putina

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

finanse.ranking.01.400x300Po siedemdziesięciu latach funkcjonowania Międzynarodowego Funduszu Walutowego, będącego symbolem monopolu cywilizacji zachodniej na "pomoc" innym państwom, coraz częściej należy mówić o rodzącym się dualizmie w tej materii. Inicjatorem nowego porządku jest Rosja, która konsekwentnie próbuje oddziaływać na coraz szerszą grupę krajów - nie tylko w Europie.

Podczas gdy cała uwaga międzynarodowej opinii publicznej zogniskowana jest wokół krwawych walka toczących się na wschodzie Ukrainy, prawdziwa batalia o rosyjskie przywództwo na globalnej scenie politycznej, toczy się daleko od europejskich granic – głównie w Azji i Afryce.

Podpisanie porozumienia handlowego pomiędzy Moskwą i Pekinem, zakładającego dostarczenie do Chin w ciągu 30 lat aż 38 mld m sześc. gazu rocznie, jest dobitnym dowodem na to, że układ euro – atlantycki pozostaje daleko w tyle za –  bądź co bądź – sprawną polityką zagraniczną Władimira Putina. Co więcej, zawarte porozumienie symbolizuje upadek dotychczasowej strategii izolacji Kremla, lansowanej głównie przez prezydenta Baracka Obamę – nie Stany Zjednoczone są jednak główną przyczyną sukcesów Putina. Ewidentnym czynnikiem umacniającym pozycję Rosji jest skłócona, niejednolita i przede wszystkim słaba, Unia Europejska, której państwa członkowskie, widząc możliwość zbicia kapitału, przekładają – co słuszne – interes narodowy nad ten „wspólnotowy”.

Kolejnym przejawem rosnącej siły Kremla jest niedawne spotkanie państw BRICS w brazylijskiej Fortalezie, gdzie podjęto decyzję o powołaniu banku wspierającego rozwój gospodarczy oraz funduszu walutowego, mającego stanowić w założeniu alternatywę dla Międzynarodowego Funduszy Walutowego. „Pięć krajów należących do największych na świecie nie może zgodzić się, aby w XXI wieku być od kogoś zależnym” – komentuje prezydent Brazylii, Dilma Rousseff. Ta złowrogo brzmiąca konstatacja już niedługo stanie się rzeczywistością, która sprawi, że państwa cywilizacji zachodniej będą głównie atrakcją turystyczną zdaną na łaskę dynamicznie rozwijającego się Wschodu i krajów Ameryki Łacińskiej.

O sukcesie projektu realizowanego przez BRICS może zdecydować bowiem plan bazowy, zakładający m.in wspieranie perspektywicznych, ubogich państw Czarnego Kontynentu, gdzie przede wszystkim Rosja oraz Chiny z powodzeniem finalizują kolejne inwestycje. Co dziwne, o bogatych zasobach surowcowych w Afryce zdaje się zapominać Unia Europejska. Oby ta amnezja nie oznaczała ostatecznego końca Starego Kontynentu.

dr Maciej Jędrzejak
Saxo Bank Polska