Świat po Brexicie: sztorm minął, nastał spokój, ale powstał precedens
Wyniki referendum w sprawie tzw. Brexitu okazały się sporym zaskoczeniem dla inwestorów na całym świecie. Przedreferendalne sondaże wskazywały na to, iż Brytyjczycy opowiedzą się za pozostaniem w Unii Europejskiej i wybiorą raczej opcję "Bremain". Tak się jednak nie stało i w piątkowy ranek inwestorzy obudzili się w zupełnie innej rzeczywistości.
Po ogłoszeniu oficjalnych wyników referendum rynki zareagowały zdecydowanie. Przeceny najpopularniejszych indeksów giełdowych w USA, Azji i Europie wahały się od kilku do nawet kilkunastu procent. Co ciekawe, najmniej straciły m.in. londyńskie indeksy takie jak np. FTSE100, a najwięcej peryferyjne rynki strefy euro (Włochy, Hiszpania, Irlandia).
Dolar w górę, srebro zaskakuje
Zgodnie z przewidywaniami, po ogłoszeniu wyników referendum inwestorzy lokowali kapitał w bezpieczne aktywa, które w tym okresie performowały bardzo dobrze. Były to między innymi waluty USD, JPY i CHF oraz metale szlachetne takie jak złoto i srebro, które w ostatnim czasie zachowuje się szczególnie dobrze. Największym przegranym okazał się brytyjski funt sterling, który znacznie osłabił się w stosunku do innych walut.
Dobre złego strony – czyli jak Brexit pomógł inwestorom
Z powodu niepewności wywołanej wynikami referendum, odsunęła się w czasie decyzja o podwyżkach stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Spadło także wyceniane przez rynek terminowy prawdopodobieństwo obniżenia stóp procentowych przez Fed. Obecnie prawdopodobieństwo podwyżki w tym roku estymowane jest na 0%, natomiast jeżeli chodzi o następny rok to jest to ok. 30%. Taka sytuacja wpływa pozytywnie na rynki akcyjne, które odreagowały najszybciej.
Panika związana z Brexitem ustąpiła równie szybko, jak się pojawiła. Po dwudniowej zapaści nastąpiło szybkie odreagowanie. Sytuacja się ustabilizowała i póki co wróciła do stanu sprzed 23 czerwca. Należy jednak pamiętać, że referendum w Wielkiej Brytanii jest tak naprawdę początkiem procesu, który potrwa co najmniej 2-3 lata, a już niektórzy przewidują, iż może on trwać nawet dekadę. Wydaje się, że sam Brexit był dla inwestorów jedynie pojedynczym wydarzeniem, co widać po zachowaniu indeksów giełdowych, które wróciły do poziomów obserwowanych przed samym referendum. Martwić może za to obecna sytuacja na scenie politycznej w Europie, która wprowadza dużą niepewności, co do dalszego kształtu Unii Europejskiej. Brexit był pewnego rodzaju precedensem i wydaje się, że w przyszłości rynek będzie musiał stawić czoła kolejnym tego typu wydarzeniom w innych europejskich krajach, których mieszańcy wyrażają sprzeciw co do obecnej polityki UE.
Marek Straszak,
Union Investment TFI