Strefa VIP: Kino na kredyt
Można przeczytać wywiady, w których mówi pan nie tylko o filmie, ale także o sporcie – głównie o piłce nożnej, tenisie i lekkiej atletyce. Tym razem porozmawiajmy o pieniądzach. Dają szczęście czy nie? Czy – skorzystajmy z podpowiedzi polskiej filmoteki – naprawdę „Pieniądze to nie wszystko”?
– Nie wszystko. Powiedziałbym, że pieniądze mogą tylko pomóc szczęściu. Krzysztof Kieślowski nie zrealizował kiedyś filmu o milionerach z totolotka. Chciał pokazać, co zrobili z nagrodą, jak zmieniła ona ich życie, czy te pieniądze właśnie przyniosły im szczęście. To było trudne, bo Totalizator Sportowy nie chciał mu udostępnić danych tych ludzi, więc Krzysztof docierał do nich jakoś za pośrednictwem gazet. A gdy już dotarł, zobaczył pasmo nieszczęść. Najbardziej wstrząsająca była historia dwóch górników, którzy razem zagrali w totka, razem wygrali kilka milionów, a potem kupili pięć skrzynek wódki, wynajęli autobus i, sami go prowadząc, zginęli w wypadku. W efekcie Krzysztof zrezygnował ze zrobienia tego filmu. Wtedy, gdy jeszcze nie było w Polsce wielkich pieniędzy, nikt nie wiedział, co z nimi robić. Ja po prostu szybko je wydawałem na przyjemności, bo i tak nic innego nie można było za nie kupić. Imieniny, urodziny, otwarcie czegoś, zakończenie czegoś innego – każdy powód był dobry, żeby trochę pobankietować. Nie mówię, że jestem utracjuszem – mam nadzieję, że nigdy nim nie będę – po prostu w PRL złotówka nic nie znaczyła.
Za to dolar i inne waluty wymienialne trzymały się mocno.
– Zawsze mnie to denerwowało, kiedy wyjeżdżałem na festiwale i dostawałem dietę, która wystarczała najwyżej na jedną kawę. Podchodzą ludzie po projekcji, chcą porozmawiać, chciałoby się zaprosić ich do kawiarni, a tu pięć dolarów na dzień… Wstyd. Pewnego razu zostałem zaproszony do Cork na pozakonkursowy pokaz nagrodzonego w Locarno „Pokoju z widokiem na morze”. Tam poznałem m.in. Jacka Nicholsona, Jeffa Bridgesa i kilku innych wielkich światowego kina. Jestem na luzie, nic nie muszę, ale jak ja mam pogadać z tym Nicholsonem? Tak się akurat złożyło, że miałem ze sobą chyba 10 000 złotych, których nie zdążyłem zostawić w domu przed odlotem. Poszedłem do dyrektora festiwalu z prośbą, aby ktoś pomógł mi wymienić złotówki na miejscową walutę. Odpowiedział, że oczywiście. Dopiero w banku dowiedział się, że to tylko papier. Jakież było moje zdziwienie, gdy oddał mi dwie koperty – w jednej było 10 000 złotych, a w drugiej 1000 funtów. Już nie czułem się jak parias – byłem magnatem i mogłem stawiać na lewo i prawo.
Krzysztof Kieślowski chciał nakręcić film o grających w totka, a pan od środka przyjrzał się „Wielkiej grze”.
– To była opowieść o człowieku, który ma grać o najwyższą stawkę. W trakcie pracy zorientowałem się, że jednak nie „czuję” dokumentu. Wiedziałem, że to nie jest w porządku wobec mojego bohatera, ale w duchu zacząłem się nawet modlić, żeby przegrał, bo tylko wtedy jest jakiś film, są jakieś emocje. A jak wygra? ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI