Inwestujemy: Stare papiery wartościowe
Zachowane do dzisiaj papierowe akcje i obligacje przypominają o chwale polskiej gospodarki. Niejednokrotnie są dziełami sztuki. Zostały zaprojektowane między innymi przez Józefa Mehoffera i Zofię Stryjeńską. Najtańsze można kupić w Polsce po 10 zł, za najdroższą trzeba zapłacić nawet 200 tys. dolarów.
Mieczysław T. Starkowski
Jak sama nazwa wskazuje, papiery wartościowe, odmiennie niż dzisiaj, były wydawane w formie fizycznej, papierowej.Bardzo często pięknie je ilustrowano. Niejednokrotnie mówi się o nich jako o dziełach sztuki.
Stare papiery wartościowe to akcje, obligacje, weksle, listy hipoteczne, listy zastawne, czeki, konosamenty i polisy ubezpieczeniowe – wyjaśnia Tomasz Górniak, właściciel Galerii Akcji, bodaj jedyny Polak, który od kilkunastu lat zawodowo zajmuje się wyłącznie tą dziedziną. – Nie pozostało ich wiele, a więc jest to stosunkowo rzadkie hobby. Wręcz elitarne.
Dziś najciekawsze dla kolekcjonerów są stare akcje i obligacje. Głównie ze względu na atrakcyjną formę graficzną. Pozostałe rodzaje cieszą się raczej mniejszym zainteresowaniem.
Do starych papierów wartościowych należy podchodzić filozoficznie. Niejako wbrew logice, nie odzwierciedlają pierwotnej wartości. Na Zachodzie nazywa się je non valeurs – bez wartości. Stare akcje nie dają bowiem posiadaczowi prawa do własności przedsiębiorstwa. Z tego punktu widzenia nie mają żadnej wartości. Ale jako obiekty kolekcjonerskie mają wartość historyczną, emocjonalną (sentymentalną), artystyczną (dekoracyjną).
Projektował Józef Mehoffer
Stare akcje są fantastycznymi prezentami – podkreśla Juliusz Kłosiński prowadzący antykwariat Atticus. – Pięknie oprawione, zdobią kancelarie prawnicze i gabinety prezesów. Zwłaszcza jeśli są tematycznie związane z działalnością firm.
Często od tego zaczyna się kolekcja. Obdarowany połyka bakcyla, chce wiedzieć więcej o starych papierach. Szuka w internecie, zagląda do antykwariatów. Poznaje innych zbieraczy.
Rynek, choć ciągle bardzo mały, szybko jednak rośnie. Stare papiery wartościowe stają się coraz bardziej atrakcyjne. Między innymi ze względu na swe walory artystyczne. Powodów było kilka. Przede wszystkim dążeniem emitentów było, by skomplikowane wzory graficzne zabezpieczały przed fałszerstwami. Z drugiej strony, elegancka szata graficzna miała przekonywać potencjalnych nabywców, że inwestycja jest pewna, bezpieczna, ale również atrakcyjna.
Stare papiery nie były prostymi drukami. Były artystycznie zaprojektowane i pięknie wydrukowane. Grafika miała też najczęściej walor informacyjny.
W naszym kraju najbardziej znanym artystą był Józef Mehoffer. Zaprojektował dwie akcje: Polskiej Rudy Żelaznej i Fabryki Lokomotyw w Polsce. Natomiast Zofia Stryjeńska zaprojektowała obligacje dla Banku Gospodarstwa Krajowego i Towarzystwa Kredytowego w Warszawie.
Cenione są prace Henryka Uziembły (między innymi akcje Sierszańskich Zakładów Górniczych). Wiele papierów zaprojektował grafik Adam Półtawski, twórca czcionki zwanej antykwa polska. Pracując w zakładach graficznych Łuszczewskiego, zaprojektował kilkanaście akcji.
Papiery wartościowe z przełomu XIX/XX wieku były często stalorytami albo drzeworytami. Zostały pięknie zaprojektowane i wydrukowane na papierze wysokiej jakości. Niejednokrotnie są przyciągającymi wzrok dziełami sztuki. Na przykład na akcjach Warszawskiej Spółki Akcyjnej Budowy Parowozów widnieją dwa typy lokomotyw: Rocket Stephensona i model produkowany wówczas przez firmę.
Czynnikiem nie do przecenienia, jeżeli chodzi o kolekcjonowanie starych papierów wartościowych, są też emocje – mówi Juliusz Kłosiński. – Bardzo często zbierają takie walory spadkobiercy albo pracownicy spółek akcyjnych. Firmy już nie ma, ale zostały wspomnienia.
Osobną grupę tworzą pasjonaci miast lub regionów zbierający obligacje. Ogromną wartością jest ciągłość działania, a przynajmniej szacunek dla tradycji. Dlatego starych papierów nie wyrzuca się, nie niszczy.
Elitarne hobby
Pierwszym znanym kolekcjonerem był amerykański makler giełdowy, Robert Smythe. Około 1880 r. przewidział on – i zainicjował – boom na stare papiery wartościowe. Już wtedy stworzył firmę R.M. Smythe Inc. handlującą takimi walorami. ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI