Stało się: mamy government shutdown w USA
Niespodzianki nie było. "Za pięć dwunasta" nie udało się wypracować kompromisu ws. amerykańskiego budżetu. Obie izby Kongresu pozostały na swoich stanowiskach. W związku z tym od dziś została zamknięta duża cześć instytucji federalnych w USA. Mamy government shutdown.
To pierwszy przypadek government shutdown w USA od 17 lat i 18. przypadek od roku 1977. Najkrócej takie zdarzenie trwało 1 dzień. Najdłużej 21 dni. Ten ostatni przypadek miał miejsce na przełomie 1995 i 1996 roku i stanowi punkt wyjścia do rozważań nt. obecnej sytuacji. Zamknięcie instytucji federalnych, w efekcie czego m.in. 800 tys. pracowników federalnych zostanie wysłanych na przymusowy bezpłatny urlop, musi przełożyć się na niższe wyniki PKB w IV kwartale br. Szacuje się, że „wyłączenie rządu” na 3 tygodnie, jak to miało miejsce przed 17. laty, obniży dynamikę PKB o 0,5%.
Sytuacja w USA jest obecnie głównym wydarzeniem determinującym zachowanie rynków finansowych. Dlatego też inne wydarzenia, w tym przede wszystkim zaplanowane na dziś publikacje indeksów PMI/ISM dla sektora przemysłowego w Europie (również w Polsce) i USA schodzą na drugi plan. Można założyć, że w przypadku gdy dane makroekonomiczne okażą się lepsze od oczekiwań, zostaną one zignorowane. Gorsze dane natomiast pogłębią rynkowy pesymizm.
Obserwując wczorajsze zachowanie Wall Street, dzisiejsze zachowanie azjatyckich parkietów, czy też sytuację na rynku walutowym, widać pewien strach inwestorów. Póki co nie jest on jednak duży. Wydaje się, że rynki liczą na stosunkowo szybkie wypracowanie kompromisu ws. budżetu. Na pewno przed 17 października, gdy zgodnie z wyliczeniami Departamentu Skarbu USA, zostanie osiągnięty ustawowy limit zadłużenia. To znacznie ważniejsza data w amerykańskim kalendarzu. Brak porozumienia ws. limitu będzie rodził daleko idące skutki. Łącznie z obniżką ratingu. W tej chwili trudno sobie to wyobrazić. Dlatego nie dziwi, że inwestorzy założyli, iż do 17 października politycy w USA wypracują zarówno porozumienie ws. budżetu, jak i limitu.
Government shutdown rodzi określone konsekwencje. Należy o nich pamiętać. Najważniejsze to:
- nie będą publikowane dane makroekonomiczne z USA, co zwiększy niepewność na rynkach finansowych i sprawi, że będą one podatne na spekulacje.
- government shutdown obniży zaufanie konsumentów w USA, co negatywnie odbije się na wzroście gospodarczym i może podciąć skrzydła ożywieniu gospodarczemu.
- im dłużej potrwa government shutdown, tym słabszy będzie wzrost gospodarczy, co całkowicie wykluczy możliwość cięcia QE3 w październiku i być może postawi pod znakiem zapytania ograniczenie skupu obligacji w grudniu.
- brak szybkiego porozumienia ws. budżetu zmniejsza szanse na podobne porozumienie w Kongresie ws. podwyższenia ustawowego limitu zadłużenia (co jest znacznie groźniejszą sytuacją).
- brak porozumienia ws. budżetu i limitu długu może skutkować obniżką ratingu USA, co powinno przełożyć się na ucieczkę od ryzykownych aktywów w kierunku tych bezpiecznych.
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, póki co strach rynków nie jest duży. Jednak w miarę jak będzie upływał czas i będzie zbliżała się data 17 października, a kompromisu ws. budżetu i limitu długu nie będzie, sytuacja będzie stawać się coraz bardziej nerwowa.
Marcin Kiepas
Admiral Markets Polska