Spowolnienie gospodarcze staje się nieuchronne
„W sumie, od ostatniego swego lokalnego szczytu z początku tego roku wskaźnik stracił ponad 4 punkty. Większość składowych wskaźnika wskazuje na nieuchronność spowolnienia rozwoju gospodarczego, jednak na razie trudno przesądzić o jego skali i długości. W ciągu ostatnich dwóch lat główną siłą napędową gospodarki pozostawała konsumpcja krajowa, choć wkład eksportu we wzrost gospodarczy był również istotny. Obecnie konsumpcja pozostaje nadal silna, jednak coraz trudniej utrzymać eksport. Zarówno coraz wyraźniejsze oznaki spowolnienia w Europie i jednocześnie stopniowa utrata konkurencyjności polskiej oferty towarowej utrudniają utrzymanie dodatniego salda handlu zagranicznego” – czytamy w raporcie.
Spośród ośmiu składowych wskaźnika w sierpniu br. dwie uległy poprawie w stosunku do poprzedniego miesiąca, dwie pozostały na niezmienionym poziomie i cztery uległy pogorszeniu.
Co niepokoi szczególnie?
„Szczególnie niepokoją dane na temat tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw sektora przetwórczego. Od początku roku napływają one coraz wolniejszym strumieniem. Spadek zamówień dotyczy przede wszystkim produkcji kierowanej na eksport, w mniejszym zaś stopniu przeznaczonej dla krajowych odbiorców. Dzięki rosnącym wynagrodzeniom, łatwości w znalezieniu pracy oraz programom wsparcia socjalnego, konsumpcja krajowa podtrzymuje produkcję i wzrost gospodarczy. Coraz trudniej jednak radzą sobie polscy eksporterzy. Wskutek rosnących kosztów produkcji ich oferta handlowa staje się mniej konkurencyjna, zaś coraz wyraźniejsze symptomy spowolnienia w większości gospodarek europejskich powodują spadek zamówień od odbiorców zagranicznych” – czytamy dalej.
Spadek wydajności pracy
Jednym z przejawów pogarszającej się konkurencyjności polskich firm jest spadek wydajności pracy. Od dwóch lat wykazuje ona tendencję do pogarszania się. Niski poziom inwestycji w sektorze prywatnym oraz braki siły roboczej, wymuszające wzrost wynagrodzeń, co po stronie przedsiębiorców oznacza wzrost kosztów pracy, nie pozwalają na wydajniejszą i nowocześniejszą produkcję, tłumaczy BIEC.
„Przedsiębiorstwa coraz częściej sygnalizują pogorszenie swej sytuacji finansowej. Zjawisko to obserwujemy od początku roku, przy czym dotychczas informowały o tym przede wszystkim przedsiębiorstwa małe i średnie, gdzie udział kosztów stałych jest większy niż w przypadku firm dużych. W sierpniowych badaniach koniunktury GUS, po raz pierwszy od kilku lat pogarszający się stan finansów odnotowały również przedsiębiorstwa duże zatrudniające powyżej 250 pracowników” – wskazano także w materiale.
Pogorszenie nastrojów wśród menadżerów
W ślad za spadkiem zamówień, wzrostem kosztów i gorszą kondycją finansową firm, pogarszają się również wśród menadżerów oceny na temat ogólnej sytuacji w ich firmie i w całej gospodarce. Pogorszenie tych nastrojów szczególnie wyraźne jest w firmach małych i średnich. W nieco mniejszym stopniu dotyczy przedsiębiorstw dużych, podkreślono także.
„W sierpniu br. w przedsiębiorstwach po raz drugi z rzędu zmniejszył się poziom zapasów wyrobów gotowych zgromadzonych w magazynach. Najprawdopodobniej ma ono charakter sezonowy związany z okresem urlopów, kiedy to dostawy realizowane są nie tylko z bieżącej produkcji ale również z produkcji wcześniej zmagazynowanej. Niewykluczone również jest, że firmy wobec kurczącego się portfela zamówień redukują zapasy, aby uniknąć kosztów związanych z ich magazynowaniem” – napisano dalej w raporcie.
Źródło: ISBnews