Spotkanie samorządowców z Premierem

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

tusk.04.fot.pap.150xMożliwość wprowadzenia mechanizmów łagodzących skutki indywidualnego wskaźnika zadłużenia; brak zgody na zwolnienie firm komunalnych z udziału w przetargach na wywóz odpadów; propozycje zmian w Karcie Nauczyciela, korzystniejsze zasady przyznawania dotacji na wychowanie przedszkolne to najistotniejsze ustalenia ze spotkania premiera Donalda Tuska z samorządowcami w dniu 23 stycznia br.

To już kolejne w ciągu kilku tygodni spotkanie szefa rządu z przedstawicielami 6 ogólnopolskich organizacji samorządowych, wchodzący w skład Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Spotkanie z Premierem trwało trzy godziny i samorządowcy ocenili je jako bardzo konstruktywne. Premierowi towarzyszyli ministrowie: Michał Boni – minister administracji i cyfryzacji; Krystyna Szumilas – minister edukacji; Marcin Korolec – minister środowiska, Mikołaj Budzanowski – minister skarbu państwa.

Jednym z tematów spotkania była sprawa indywidualnego limitu zadłużenia i konsekwencji wynikających z zapisów artykułu 242 i 243 ustawy o finansach publicznych. Różne gremia rozpowszechniają wiadomości, także przez RIO, że będzie to wielki problem. Zdaniem MF są one przesadzone, choć przyznaje się, że może być kilkaset JST, które w przyszłym roku nie uchwalą budżetu. Pierwszym postulatem ze strony jednego z przedstawicieli samorządów, było wprowadzenie moratorium na działanie tego artykułu, co zostało przez rząd odrzucone, gdyż indywidualny limit zadłużenia ma swoje nieformalne, ale merytoryczne uzasadnienie, a mianowicie takie, że możliwości zadłużania powinny być dostosowane do możliwości spłaty tego zadłużenia. Moratorium oznacza utrzymanie dotychczasowych wskaźników, które jak wiadomo powszechnie są wirtualne i w stosunku do niektórych miast są za niskie, a stosunku do innych, zwłaszcza powiatów, za wysokie. Zgody na moratorium nie ma, ale problem został zasygnalizowany i następne spotkania marcowe z Premierem będzie poświęcone tylko temu tematowi finansów oraz indywidualnemu wskaźnikowi zadłużenia.

Wstępnie zgłoszono dwie propozycje rozwiązań, które mogłyby sprawę ułatwić.

Pierwsze z nich, o którym środowisko samorządowe mówiło w momencie jej uchwalania, dotyczy zmiany okresu liczenia nadwyżki z ostatnich 3 lat na ostatnie 5 czy 7 lat. Argumentem za takim rozwiązaniem, jest fakt, że spłata zadłużenia odbywa się zwykle w okresach dłuższych niż 3 lata. Branie pod uwagę nadwyżki tylko z trzech lat, może powodować zaburzenia w jedną albo w drugą stronę (trzy latach „chude” lub trzy lata „tłuste”). Dłuższy okres natomiast łagodzi i urealnia rzeczywistą ocenę zdolności spłaty. MF obliczało już taki wariant i podobno nie były to wielkie różnice, ale akurat w ostatnich latach nadwyżki spadły i wydłużenie okresu mogłoby sprawić, że byłby nieco wyższe.

Drugie rozwiązanie dotyczy natomiast wprowadzenia zapisu o restrukturyzacji zadłużenia. Na spotkaniu z Premierem Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, poinformował, że w zeszłym roku skonsolidował swoje zadłużenie, zmieniając np. harmonogram spłacania długów i dzisiaj jest już bezpieczny, a nie byłby, gdyby tego nie wykonał. W związku z tym potrzebna jest nie tylko akcja informacyjna, a także być może przepis ustawowy. Obecnie bowiem przepis mówi, że RM nie może uchwalić budżetu, jeżeli nie spełnia on warunków określonych w artykule 243 ustawy o finansach publicznych. Jeśli tego nie może zrobić, to oznacza, że budżet będzie musiała uchwalić RIO, ale ta instytucja ma ograniczoną możliwość działania w tym zakresie – nie ma np. możliwości restrukturyzacji zadłużenia. Może tylko ustalić budżet w zakresie obowiązkowych zadań własnych i na wydatki bieżące. Istnieje zatem potrzeba, aby w dzisiejszej ustawie wpisać, że procedura restrukturyzacji zadłużenia jest wręcz obowiązkowa, w sytuacji gdy jest problem ze spełnieniem wskaźnika z art. 243.

Kolejną istotną kwestią była ustawa „śmieciowa”. Przedstawiciele rządu nie chcą się zgodzić na wycofanie się z przetargów. Używają jednak argumentacji populistycznej i nieprawniczej, a mianowicie twierdzą, że dzięki przetargom będzie taniej dla mieszkańców, a tak naprawdę, to będzie taniej dla gminy. Opłatę dla mieszkańców ustala się już bowiem teraz, a obejmuje ona zarówno odbiór odpadów, jak i zagospodarowanie, a przetarg będzie się odbywał już po jej uchwaleniu. Przetarg na ogół nie będzie dotyczył wszystkich kosztów, które gmina musi uwzględnić w opłacie. Do tej pory mieszkańcy płacili tylko z odbiór, a gmina nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie, bo musiała wydać zezwolenie każdej firmie zainteresowanej wywozem odpadów. Niskie parametry odzysku (4%) w Polsce to nie wina gmin czy obywateli. Odpowiada za to niewprowadzenie w 2004 roku (wejście Polski do UE) przepisów umożliwiających stopniowe porządkowanie gospodarki odpadami, aby osiągnąć zapisane w traktacie akcesyjnym wskaźniki. Warto przypomnieć, że Związek Miast Polskich na wszystkich swoich spotkaniach apelował o władztwo gminy nad śmieciami, ale nikt tego nie słuchał, bo lobby śmieciowe blokowało wszelkie działania. Samorządowcy na spotkaniu 23 stycznia br. przekonywali Premiera, dlaczego zależy im na nieobowiązkowym przetargu dla swoich firm komunalnych. Szef rządu ripostował i tłumaczył, że jeśli gminna spółka, która zajmuje się tylko wywozem śmieci, to powinna stawać do przetargu. Natomiast jeśli firma zajmuje się wywozem i zagospodarowaniem, to ustawodawca przewiduje taką możliwość, że gmina musi przeprowadzić przetarg na odbiór od mieszkańców, ale nie musi tego robić na zagospodarowanie. Donald Tusk zapowiedziała też, że nie będzie moratorium. Rząd mówi, że wprowadził liczne zmiany w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, głównie na wniosek samorządów.

Innym tematem była kwestia oświaty. Rząd 31 stycznia br. przedstawi swój wariant zmian w Karcie Nauczyciela, który nie będzie jednak zawierał wszystkich postulatów przedstawionych przez samorządowców. Reprezentanci korporacji zaznaczyli, że konieczne są także zmiany w ustawie o systemie oświaty. Wiadomo już, że wprowadzenie zmian w KN czeka jeszcze trudna przeprawa ze związkami zawodowymi. Rozmawiano również o wychowaniu przedszkolnym i sposobach finansowania zadania. Rząd stoi na niezmiennym stanowisku, że musi być to dotacja z jednego powodu. Chce, aby te pieniądze poszły na przedszkola, a przekazanie ich w formie dochodu własnego czy subwencji, nie daje takiej gwarancji. Najlepszym rozwiązaniem byłaby nieistniejąca już w systemie subwencja celowa. Samorządowcy i przedstawiciele rządu uzgodnili po dyskusji, że jeśli ma być to dotacja, to musi uwzględniać szczególne warunków rozliczania, podobne do rozliczania subwencji celowej (musi być wydana na dany cel, ale nie musi być do końca danego roku).

Wielu samorządowców podniosło kwestię potrzeby wsparcia procesu modernizacji sieci dróg lokalnych. Podkreślano, że są one w stanie agonalnym, a równocześnie zagrożona jest przyszłość trzech głównych źródeł dofinansowania ich remontów („schetynówki”, środki unijne, rezerwa celowa w budżecie państwa na projekty na drogach w miastach na prawach powiatu, województwach i powiatach). Premier stwierdził, że priorytetem będzie dokończenie programu budowy autostrad i dróg ekspresowych, że przychyla się do propozycji powołania zespołu, który pracowałby nad nowym model finansowania dróg samorządowych, ale koniecznie z udziałem przedstawicieli resortu finansów. Zadeklarował także, iż będzie czynił starania o przywrócenie kwoty 1 mld zł na program przebudowy dróg lokalnych w 2014 roku, ale nie daje gwarancji, że kwota ta znajdzie się w budżecie państwa. Premier stwierdził, że „jest entuzjastą tego programu i czuje się jego współojcem”, ale zwiększenie nakładów na jego realizacje uzależnione to będzie od sytuacji budżetu państwa w połowie br.

Ustalono, że spotkania z Premierem będą się odbywały regularnie i następne odbędzie się za dwa miesiące (wstępna data – 20 marca br.)

Fot. PAP

Źródło: www.zmp.poznan.pl