Spór w Unii Europejskiej, czy konsumenci będą musieli zapłacić za koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla za ogrzewanie domów i paliwo do ich samochodów?
Propozycja przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, aby stworzyć nowy system opłat za emisję dwutlenku węgla (tzw ETS) w transporcie drogowym i ogrzewaniu budynków, została poparta przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel.
Jeśli propozycja zostanie wdrożona, gospodarstwa domowe będą musiały pokryć część kosztów rosnącej ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla w swoich rachunkach za ogrzewanie i benzynę.
Obecnie unijny system handlu uprawnieniami do emisji obejmuje tylko elektrownie, zakłady przemysłowe i linie lotnicze w Europie.
Według organizacji pozarządowej Carbon Market Watch rozszerzenie unijnego rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla na budynki i transport przerzuciłoby ciężar redukcji zanieczyszczeń z przemysłu na konsumentów, ale nie przyczyniłoby się do redukcji emisji CO2.
Zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi do 2035 roku?
W ostatnich tygodniach ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla osiągnęły rekordowy poziom ponad 50 euro za tonę. Według analizy przeprowadzonej przez Cambridge Econometrics cena ta osiągnie do roku 2030 poziom 180 euro za tonę.
Nie możemy zastosować tego samego podejścia do redukcji emisji w budynkach w Sofii i w Amsterdamie
Najnowszy raport Cambridge Econometrics zatytułowany „Badanie sposobów redukcji emisji CO2 w transporcie i ogrzewaniu w Europie” wskazuje, że włączenie transportu i budynków do nowego ETS, nie gwarantuje pozytywnych skutków społeczno-gospodarczych.
W sektorze transportu warunkiem osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. jest zaprzestanie sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi do 2035 r.
Do tego czasu przemysł motoryzacyjny powinien przeprowadzić niezbędną restrukturyzację i przestawić swoje moce produkcyjne na samochody bezemisyjne.
Należy też przeznaczyć odpowiednie fundusze w budżetach krajowych i unijnym na modernizację istniejących budynków.
W połowie lipca pakiet nowych przepisów „Fit for 55”
Premier Mateusz Morawiecki, a także szefowie rządów Słowenii, Łotwy i Luksemburga wyrażali obawy, że rozszerzenie systemu uprawnień do emisji uderzy w biedniejsze kraje Unii Europejskiej. „Nie możemy zastosować tego samego podejścia do redukcji emisji w budynkach w Sofii i w Amsterdamie” – mówił po szczycie polski minister klimatu Michał Kurtyka.
Komisja Europejska zamierza przedstawić w połowie lipca pakiet nowych przepisów ( tzw „Fit for 55”), które mają umożliwić wdrożenie już przyjętego przez Unię celu redukcji unijnych emisji CO2 o 55% proc. do 2030 r. (w porównaniu z 1990 r.) oraz osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r.
Komisja pracuje też nad projektem dotyczącym granicznej opłaty za emisję dwutlenku węgla od importu. Pomysł ten jest wspierany przez przedsiębiorstwa unijne, między innymi producentów stali, którzy obawiają się konkurencji firm z obszarów, gdzie nie obowiązują rygorystyczne przepisy, dotyczące emisji.
Wywołało to zaniepokojenie w Rosji, na Ukrainie, w Turcji i u innych partnerów handlowych UE.