Split payment: „zabójstwo” czy zysk dla firm?
Split payment został wprowadzony wraz z nowelizacją ustawy o podatku od towarów i usług. Nowe zasady umożliwiają podatnikowi odrębne rozliczenia rzeczywistej płatności za usługę i kwoty VAT. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca płacący za dany towar lub usługę wykona dwa przelewy. Kwotę netto przekaże na bieżący rachunek swojego kontrahenta, natomiast należny VAT przeleje na jego specjalne, dodatkowe konto, przy którego użyciu podatnik będzie mógł jedynie dokonywać transakcji związanych z rozliczeniem podatku VAT. Czy problemem jest wyłącznie kwestia techniczna, a więc podwójny przelew i czy korzystanie z mechanizmu split payment jest rzeczywiście dobrowolne? Niezupełnie.
Korzyści split payment
Mechanizm ten jest szczególnie korzystny z punktu widzenia organów podatkowych. Z powodzeniem funkcjonuje już np. w Rumunii, Holandii, Czechach czy we Włoszech, uzupełniając szereg działań podejmowanych przez rząd, w celu uszczelnienia systemu podatkowego i ukrócenia procederu wyłudzeń w zakresie podatku VAT. To silna broń, pozwalająca US i innym instytucjom finansowym na utrzymanie lepszego i efektywniejszego nadzoru nad prowadzeniem działalności gospodarczej. Istnieje więc realna szansa na zwiększenie wpływów do budżetu państwa i odnotowanie wzrostu gospodarczego.
Zyskają również podatnicy
Split payment umożliwia im bowiem obniżenie zobowiązania wynikającego z podatku VAT, o ile będą dokonywali płatności w określonym terminie. Ponadto, szybciej otrzymają zwrot, gdyż ustawowe regulacje narzucają na organy podatkowe termin 25 dni. Istotna jest też ochrona podatników przed zakwestionowaniem przez organy podatkowe prawa do odliczenia VAT. Obecnie często spotyka się sytuacje, w których US odmawiają odliczenia VAT z uwagi na to, że nabycie określonych towarów i usług było związane z oszustwem lub nadużyciem. Teraz transakcje będą bardziej transparentne, a uczciwy podatnik, który nieświadomie wziął udział w nielegalnym procederze, nie będzie musiał obawiać się negatywnych konsekwencji.
Zagrożenia wynikające z regulacji
Problem konstrukcji split payment tkwi głównie w tym, że środki, które trafią na specjalne, dedykowane VAT-owskim rozliczeniom konto, będą w pewien sposób zamrożone. Podatnik otrzyma niewiele możliwości w sytuacji, gdy wpływy na konto VAT okażą się wyższe niż należne do zapłacenia, co spowoduje nadwyżkę na VAT-owskim koncie. Istnieje oczywiście możliwość odzyskania tej kwoty, ale tego typu transakcja musi „przejść” przez US. W praktyce, podatnik może czekać na wypłatę środków nawet kilka miesięcy, mimo iż teoretycznie organ podatkowy wydaje postanowienie w tym zakresie w terminie 60 dni od dnia otrzymania wniosku. Możliwa jest również odmowa wypłaty w drodze decyzji administracyjnej, jeżeli podatnik posiada zaległości w zakresie VAT lub istnieje uzasadniona obawa, że zobowiązanie podatkowe nie zostanie wykonane. A zatem cała władza w tym zakresie leży po stronie organu podatkowego – wypłata nadwyżki zależy wyłącznie od jego dobrej woli. Dla wielu przedsiębiorców unieruchomienie środków może negatywnie wpłynąć na ich kondycję finansową, a nawet doprowadzić do utraty płynności.
Kwestia dobrowolności split payment
Czy rzeczywiście można zrezygnować z tego mechanizmu? Teoretycznie tak. Treść art. 108a ustawy o VAT wskazuje, że podatnicy przy dokonaniu płatności kwoty należności mogą zastosować mechanizm podzielonej płatności. W praktyce jednak, to nie oni dokonają wyboru, ale ich kontrahenci, ponieważ split payment bazuje na swego rodzaju reakcji łańcuchowej. Jeżeli przedsiębiorca jednocześnie wykonuje usługi oraz korzysta z usług, a zatem niejako dwustronnie obraca VAT-em, to z pewnością będzie chciał skorzystać z konstrukcji split payment. To z kolei pociągnie za sobą wszystkich jego kontrahentów. Kto zatem straci? Przedsiębiorcy, którzy tylko i wyłącznie świadczą usługi, bo to oni pozostaną z nadwyżką VAT na koncie.
Przyszłość polskich przedsiębiorców
Split payment w obecnym kształcie stanowi ogromne zagrożenie dla przedsiębiorców prowadzących działalność w skali mikro, którzy świadczą usługi, ale ich nie kupują (albo udział zakupu usług jest zbyt mały w stosunku do usług przez nich świadczonych). Dążenie polskiego rządu do uszczelnienia systemu podatkowego może więc zakończyć się upadkiem wielu dobrze prosperujących działalności. W obliczu tych zmian, warto zastanowić się nad skorzystaniem z pomocy doradcy podatkowego, by jak najlepiej przygotować swoje przedsiębiorstwo na walkę z opieszałością organów podatkowych.
Źródło: radca prawny Robert Nogacki, Kancelaria Prawna Skarbiec