Spadek cen i gorsze perspektywy wzrostu. Co na to RPP?
Dzisiejsze wstępne dane o PKB za II kwartał z Polski oraz ze strefy euro mogą nie poprawić nastrojów inwestorów. Wstępny odczyt z niemieckiej gospodarki pokazuje wyraźne hamowanie europejskiej lokomotywy. Ważnych danych ze świata dzisiaj nie ma co może ograniczyć zmienność w trakcie sesji.
Potwierdziły się wyrażane już wcześniej przez Narodowy Bank Polski (NBP) oraz większość ekonomistów prognozy spadku rocznej dynamiki cen konsumpcyjnych w Polsce. W lipcu, po raz pierwszy od upadku komunizmu, ceny średnio niższe o 0,2 proc. w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. Dalszy spadek inflacji, choć okazał się zgodny z oczekiwaniami, jest silnym argumentem za wznowieniem cyklu obniżek stóp procentowych. Oprócz oddalenia się bieżącego wskaźnika cen od celu, w którym stara się utrzymywać inflację NBP (2,5 proc. +/-1 pp.) od ostatniego posiedzenia znaczącemu pogorszeniu uległy perspektywy dynamiki cen w średnim terminie. Rosyjskie embargo na towary rolne sprowadzane z Unii Europejskiej mają silnie deflacyjne oddziaływanie. W Polsce z racji dużego udziału eksportu tych dóbr, w Polsce będzie ono szczególnie mocno odczuwalne. Produkty, które nie zostaną wywiezione za wschodnią granicę, w większości trafią na rynek wewnętrzny, zwiększy się podaż, co obniży ich ceny. Zarówno prognozy ekonomistów, jak i NBP powinny ten efekt uwzględnić. Najnowsza projekcja inflacji (publikacja w listopadzie) z pewnością pokaże niższą niż w lipcu ścieżkę kształtowania się cen konsumpcyjnych. Działając z założenia wyprzedzająco, RPP powinna w tej sytuacji dokonać cięcia stóp procentowych o 25-50 pb. Podobną skalę monetarnego łagodzenia uwzględnia rynek przyszłych stawek (FRA).
W kontekście przyszłości polityki pieniężnej w naszym kraju istotne będą również dzisiejsze, wstępne dane o dynamice Produktu Krajowego Brutto w II kw. Spodziewane jest wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego do 3,2 proc. r/r (z 3,4 proc. w I kw.). Gdyby wynik okazał się gorszy, co jest bardziej prawdopodobne niż pozytywna niespodzianka, szanse na cięcie oprocentowania jeszcze wzrosną. W tym przypadku podobnie, zarówno sankcje, jak i najświeższe informacje napływające z gospodarki Niemiec, sugerują słabsze perspektywy rozwoju niż to miało miejsce jeszcze 2-3 miesiące temu. Wzrost PKB w II poł. roku będzie słabszy niż zakładano.
Jeśli chodzi o złotego, spadek stóp o 25 pb. w horyzoncie najbliższych 3 miesięcy jest w cenach. Gdyby RPP przyjęła wyjątkowo jastrzębie stanowisko, da to potencjał do aprecjacji polskiej waluty w średnim terminie. Z kolei, jeśli nie skończy się tylko na jednym cięciu, złoty z powodu tego czynnika może jeszcze nieco stracić na wartości.
Dzisiaj poza danymi z Polski o PKB i inflacji bazowej napłynął informacje ze strefy euro o wstępnym odczycie PKB za II kwartał oraz inflacji konsumenckiej. Sesję zakończymy wnioskami o zasiłek dla bezrobotnych z USA.
EURPLN: Złoty pomału koryguje ostatnie wzrosty. Wczoraj udało się zamknąć sesję poniżej 4,2000 a dzisiaj od rana atakowany jest poziom 4,1900. Dzisiejsze dane o PKB i inflacji mogą zahamować korektę na złotym.
EURUSD: Eurodolar nadal przebywa w konsolidacji między 1,3330 a 1,3400. Dzisiejsza sesja mimo wstępnych danych o PKB ze strefy euro nie powinna przynieść wyłamania z tej konsolidacji.