Sopockie co nieco
Tadeusz Ferenc, Prezydent Rzeszowa, który niewątpliwie przez ostatnią dekadę zmienił swoje miasto w nowoczesną, europejską metropolię i każdorazowo osiąga w samorządowych wyborach wyjątkowo wysokie poparcie mieszkańców, dziś mówi słowa, z którymi trudno się nie zgodzić:
„Trzeba umieć obracać się we wszystkich tych decyzjach ekipy rządzącej, które zapadły. Szczerze powiem, że nie narzekam na współpracę z rządem. W Warszawie jestem przynajmniej raz w tygodniu, staram się pozyskać kolejne duże pieniądze (…), by w postaci wykonanych inwestycji służyły mieszkańcom Rzeszowa, Podkarpacia i całego kraju.”
I pamiętajmy, że taką jasną deklarację składa ktoś, kogo korzenie są zdecydowanie lewicowe (był nawet posłem z ramienia SLD), ale który potrafi – mimo to – doskonale współpracować z każdą kolejną ekipą rządzącą, niezależnie od swoich poglądów i jakichkolwiek parlamentarnych czy partyjnych podziałów.
A ja patrzę na nasze lokalne, trójmiejskie podwórko i widzę, że podczas gdy Prezydenci Sopotu i Gdańska cały czas toczą swoje kolejne lokalne, regionalne oraz ogólnopolskie wojenki z realnymi i wydumanymi politycznymi wrogami, Gdynia – jako jedno z pierwszych miast w kraju – rozpoczyna właśnie budowę mieszkaniowego kompleksu dla swoich mieszkańców w ramach rządowego projektu mieszkanie+. Pozyskanie dodatkowych środków dla miasta powinno być bowiem dla każdego włodarza priorytetem, niezależnie do partyjnej przynależności i politycznych sympatii. Trzeba tylko wznieść się ponad osobisty oraz partyjny interes swojego ugrupowania. Tylko tyle. I aż tyle.
Wojciech Fułek