Socjalizm w bankowości
Ta danina ma zatem bardziej znaczenie psychologiczne – no chyba że połączy się ja z innymi haraczami, które musza płacić nasze banki. Ale „w nową postać zmienione chcę opiewać ciała”. Bo tak jak polscy (nolens volens) socjaliści postanowili ściągnąć nieco kasy na swoje wydatki, karząc przy okazji banki za zarabianie pieniędzy, tak francuscy socjaliści postanowili wziąć się za swoje. Arnaud Montebourg, pragnący kandydować na prezydenta z ramienia Partii Socjalistycznej, chce zdobyć mandat swego ugrupowania projektem zabrania francuskim bankom 5 mld euro z ich zysków. Jak twierdzi, te instytucje wyszły z kryzysu. Francja nie. Na dodatek, według Montebourga, banki nie spłaciły jeszcze otrzymanej od państwa w czasie kryzysu pomocy finansowej.
Pamiętają Państwo hasło „proletariusze wszystkich krajów, łączcie się”? Wygląda na to, ze socjaliści też się łączą, przynajmniej pomysłami. Otóż, jak pisze francuski dziennik „La Tribune„, cytowany przez portal bankier.pl, przychody pochodzące z opodatkowania banków miałyby zostać przeznaczone na sfinansowanie planu inwestycyjnego mającego pobudzić francuską gospodarkę. To brzmi jakoś znajomo, prawda?
Ale socjalistyczny Francuz jest znacznie bardziej radykalny niż socjalistyczny Polak. Chciałby oto zmusić banki do rozdzielenia działalności detalicznej i inwestycyjnej. To tez brzmi znajomo, choć tym razem amerykańsko. W USA wprowadzono w 2010 r. regułę Volckera – jak pisał wtedy „Parkiet”,powrót do filozofii, która stała za uchwaleniem w 1933 roku tzw. ustawy Glassa-Seagala, wprowadzającej zabezpieczenia w sektorze bankowym po doświadczeniach Wielkiego Kryzysu. Odejście od tych zasad i deregulacja z 1999 roku uważane było za główne przyczyny kryzysu finansowego z lat 2007-2008. Arnaud Montebourg uważa, że banki są winne kryzysowi finansowemu i podwyższeniu długu publicznego Francji o 20 proc. Polskie banki mają szczęście: takich oskarżeń nikt nie wytacza.
Przemysław Szubański
Redaktor Gazety Giełdy Parkiet