Słaby start, ale finisz może być udany
Złoty rozpoczął rok od przeceny do głównych walut. Wczorajsze jego osłabienie to jednak żadna wróżba na przyszłość. Poprawa sytuacji gospodarczej, jakiej w tym roku doświadczy Polska, powinna wesprzeć jego notowania. Przynajmniej w relacji do euro i szwajcarskiego franka.
Wczoraj przez krajowy rynek walutowy przetoczyła się fala wyprzedaży złotego. Powody jego przeceny był dwa. Z jednej strony rozczarowujące, co nie oznacza, że słabe, dane nt. indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego. W grudniu indeks ten nieoczekiwanie spadł do 53,2 pkt. z 54,4 pkt. miesiąc wcześniej, podczas gdy zakładano jego wzrost do 54,9 pkt. Drugim powodem, być może jeszcze ważniejszym, było silne umocnienie amerykańskiego dolara w relacji do większości światowych walut oraz idące z tym w parze pogorszenie klimatu inwestycyjnego (i wzrost awersji do ryzyka).
Piątkowy poranek przynosi stabilizację notowań EUR/PLN i lekki wzrost USD/PLN. O godzinie 09:25 za euro trzeba było zapłacić 4,1634 zł, a dolar kosztował 3,0524 zł. O ile jeszcze w tym pierwszym przypadku jest szansa, że opory zlokalizowane w strefie 4,16-4,17 zł powstrzymają ruch do góry, to w przypadku USD/PLN należy się liczyć z kontynuacją wzrostów. Na taki scenariusz wskazuje zarówno wczorajsze wybicie górą z 2-miesięcznego kanału spadkowego, jak również wtorkowy powrót powyżej przełamanego wcześniej wsparcia na 3,0147 zł. Obecnie najbliższym oporem jest strefa 3,0724-3,0800 zł. Tworzy ją lokalny dołek z połowy listopada oraz górne ograniczenie półrocznego kanału spadkowego. Wybicie powyżej tej bariery nie będzie proste. Będzie wymagać nowych impulsów. Jednak gdy już się uda to kolejnym celem będą okolice 3,15 zł.
Wpływ na piątkowe zachowanie złotego będą miały dwa czynniki. Z jednej strony będą to echa wczorajszej wyprzedaży i związanego z tym gorszego sentymentu do polskiej waluty. Z drugiej, nastroje na rynkach globalnych. W tym przede wszystkim notowania EUR/USD i sytuacja na europejskich, a później amerykańskich giełdach.
Opisana wyżej sytuacja na wykresie USD/PLN, która wskazuje na możliwość umocnienia dolara to nie przypadek. W naszej opinii rok 2014 będzie dobrym rokiem dla dolara. Większy popyt na „zielonego” zapewni mix poprawy sytuacji gospodarczej USA i normalizacji polityki monetarnej. Dlatego też zakładamy, że na koniec roku kurs USD/PLN będzie wyżej od obecnego i znajdzie się gdzieś w okolicach 3,18-3,20 zł. Jednocześnie przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce przełoży się na umocnienie złotego do euro, co w perspektywie następnych 12 miesięcy sprowadzi notowania EUR/PLN do 4,00-4,05 zł. Złoty umocni się też do szwajcarskiego franka. Prognozujemy, że w grudniu jego notowania spadną do 3,28-3,30 zł.
Marcin Kiepas
Admiral Markets Polska