Słabsze dane, mocniejszy dolar
W grudniu bezrobocie w Stanach Zjednoczonych utrzymało się na najniższym poziomie od stycznia 2001 r. (4,1 proc.). Wówczas był to miesiąc, w którym rozpoczął się, trwający 2,5 roku, a wywołany recesją po pęknięciu technologicznej bańki na Nasdaq, wzrost bezrobocia z okolic 4 do 6,3 proc. Aktualnie wskaźnik pozostaje w trwałym trendzie spadkowym od końca 2009 r.
Wzrost zatrudnienia w USA przebiega w stabilnym tempie ok. 200 tys. etatów miesięcznie. W grudniu wykreowano 148 tys. miejsc pracy, ale dane za listopad zrewidowano w górę do 252 tys. Łączna liczba stworzonych w USA etatów w ubiegłym roku wyniosła 2,06 mln, nieznacznie mniej, niż rok wcześniej, ale więcej, niż się spodziewano na początku pierwszego roku prezydentury D. Trumpa. Pomimo spadku tempa przyrostu zatrudnienia, w obecnej sytuacji wystarczy ich 100 tys. miesięcznie, by stopa bezrobocia kontynuowała spadek i wyniosła mniej niż 4 proc.
Grudzień potwierdził wciąż stabilnie niską dynamikę wynagrodzeń – 2,5 proc. r/r. Spodziewano się jednak takiego wyniku. Amerykańska gospodarka nadal w pełni wykorzystuje dostępne zasoby siły roboczej. Spełniony jest zatem statutowy cel Rezerwy Federalnej. Ostatnie odczyty będą dla banku centralnego wskazówką do podjęcia decyzji o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Spodziewamy się ich wzrostu o 25 pkt bazowych 21 marca. Rynek w dużym stopniu (88 proc.) uwzględnia w cenach aktywów właśnie taki scenariusz.
W reakcji na publikacje dolar zyskał na wartości najmocniej od 3 tygodni. Oznacza to, że obawy o trwanie dobrej koniunktury (odczyt nowych miejsc pracy był najniższy od września) bierze górę nad efektem wzrostu kosztów obsługi zadłużenia wynikających ze zmian stóp procentowych. Oczekujemy, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, dalszego, stopniowego odzyskiwania strat przez walutę USA w pierwszych tygodniach 2018 r. W ślad za zyskującym dolarem słabiej zachowywał się będzie polski złoty.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS