Słabe dane z Europy przygniatają euro/dolara. W zasięgu 1,275 USD za euro
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych PKO BP SA
Rozczarował też subindeks bieżącej sytuacji obniżając się w maju do 8,9 pkt z 9,2 pkt w kwietniu. Reakcja rynku nie była jednak nerwowa, bowiem wraz z raportem z Niemiec inwestorzy poznali wspomniane dane o produkcji przemysłowej w strefie euro, które z kolei mocno zaskoczyły in plus. W marcu roczna dynamika produkcji choć wciąż była ujemna kształtując się na poziomie -1,7% wobec -3,2% r/r w lutym, to okazała się jednak silniejsza od rynkowego konsensusu wynoszącego -2,2% r/r. W ujęciu miesięcznym zobaczyliśmy nawet wzrost produkcji o 1,0% podczas gdy rynek zakładał 0,4% spadek. W reakcji na dane euro lekko umocniło się wobec dolara. Aprecjacja była jednak ograniczona i bardzo krótkotrwała, rynek pozostawał bowiem pod wpływem wcześniejszego komentarza CH.Plossera z filadelfijskiego oddziału Fed, jednocześnie nie zapominając o słabych doniesieniach z Niemiec i poruszanym coraz częściej temacie ujemnej stopy depozytowej EBC. Szef Fed z Filadelfii powiedział, że zbyt długie utrzymywanie ultra-liberalnej polityki może być mało komfortowe dla FOMC.
Jego zdaniem Fed może rozważyć ograniczenie programu QE3 już na czerwcowym posiedzeniu, o ile będzie to uzasadniać sytuacja gospodarcza, a szczególnie perspektywy dla rynku pracy. Choć w naszej ocenie w najbliższych miesiącach raczej nie dojdzie do zmian w QE3 to rynek finansowy będzie dogłębnie analizował i reagował na kolejne odczyty dotyczące amerykańskiej gospodarki. W poniedziałek poznaliśmy mocne dane sprzedażowe (wzrost o 0,1% m/m wobec oczekiwanego 0,3% spadku), wczoraj zaś dynamikę cen importu i eksportu za kwiecień (spadek odpowiednio o 0,5% m/m i 0,7% m/m). Dzisiaj z kolei opublikowany zostanie indeks NY Empire State, kwietniowa inflacja PPI, marcowy napływ kapitałów netto oraz kwietniowa dynamika produkcji przemysłowej.
W rezultacie, praktycznie przez cały wtorek dolar cieszył się większym zainteresowaniem graczy. Już w trakcie sesji europejskiej kurs EUR/USD spadł w okolice silnego wsparcia na 1,295 docierając w kolejnych godzinach do poziomu 1,293. W środę, zanim na rynek napłyną wspomniane już dane z USA poznamy kolejne, ważne doniesienia z Europy – dynamikę PKB w 1Q13. Publikacje dotyczące niektórych krajów strefy euro już napłynęły: Francja znalazła się w technicznej recesji (-0,2% kw/kw), zaś Niemcy wypadły słabiej od oczekiwań (0,1% kw/kw). Wyniki dla całego Eurolandu poznamy o godz. 11:00. Rynek prognozuje utrzymanie się ujemnej dynamiki PKB na poziomie -0,1% kw/kw i -0,9% r/r. Słabsze dane od oczekiwań dalej będą deprecjonująco oddziaływać na notowania euro (po danych o PKB dla Niemiec testujemy już 1,29 USD). Niemniej, tak jak wspominaliśmy już we wcześniejszych naszych raportach, nie oczekujemy by kurs EUR/USD silnie spadał, to jednak rejon 1,275-1,280 pozostaje w jego zasięgu. Opór stanowią zaś poziomy 1,3020, 1,3035-1,305 USD i wyżej 1,31-1,3115 USD.
W kraju dynamikę PKB za 1Q13 (wstępny odczyt przy zastosowaniu uproszczonej metodologii liczenia, tzw. flash) poznaliśmy już wczoraj. Jak podał GUS w pierwszym kwartale br. wzrost gospodarczy w Polsce zwolnił do 0,4% z 0,7% kwartał wcześniej. To najsłabszy wynik od 4 lat i niższy niż oczekiwane przez rynek 0,6-0,7%. Dane o PKB niewątpliwie staną się dla gołębiej części RPP silnym argumentem za dalszym cięciem stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu. Wyraz temu dała już wczoraj E.Chojna-Duch, która komentując raport stwierdziła, że „istnieje przestrzeń do obniżki stóp” i „RPP z pewnością będzie rozważać obniżkę w czerwcu”. Teraz czekamy na dzisiejsze dane dotyczące inflacji CPI. Jeśli indeks cen konsumenta spadnie poniżej rynkowych oczekiwań na poziomie 0,7% r/r może to być ostateczne przypieczętowanie tezy rynkowej o czerwcowym cięciu stóp. Rada pozostaje jednak podzielona w kwestii koniecznych dalszych dostosowań. Jan Winiecki (członek RPP) komentując opublikowane przez GUS dane powiedział, że nie były one dla niego zaskoczeniem i w związku z tym nie widzi on powodów do cięć stóp procentowych. Jak sam się określił jest przeciwnikiem „rozdawnictwa darmowego pieniądza”, szczególnie w sytuacji oczekiwanego odbicia gospodarczego od II kw. 2013 roku.
W reakcji na publikację GUS złoty zachował się książkowo. Początkowa przecena naszej waluty nie była jednak znacząca, dopiero po południu, po tym jak euro zaczęło silniej tracić na wartości wobec dolara kurs EUR/PLN przełamał kolejny opór – tym razem na 4,17. Choć od piątku na rynku widzimy odreagowanie spadków kursu z ostatnich dwóch tygodni, zakładamy, że po korekcie zobaczymy powrót do mocniejszego PLN, a nie jego dalsze, silniejsze osłabienie. Techniczny cel dla kursu EUR/PLN to 4,10. Opór zaś stanowią poziomy: 4,175. Strefa pomiędzy 4,20-4,22 PLN wydaje się bezpieczna na chwilę obecną, chyba że euro/dolar będzie wyraźnie kierował się poniżej wsparcia na 1,27.