Skok obrotów bywa przestrogą
Obserwacja obrotów może być źródłem interesujących sygnałów. Najczęściej informuje o sile giełdowych tendencji. Gwałtowne zmiany aktywności inwestorów mogą też ostrzegać przed zwrotem na rynku.
Wskazania płynące z obserwacji giełdowych obrotów są na ogół czytelne w okresach występowania na rynku silnych, długotrwałych tendencji. Wówczas wzrost obrotów potwierdza siłę aktualnego trendu, a zanikająca aktywność inwestorów świadczy o jego słabnięciu i może zwiastować jego zmianę. Znacznie trudniej wyciągać ze zmian obrotów trafne wnioski w czasach gdy na rynkach panuje niepewność i duża zmienność nastrojów. Z takim stanem rynku mamy do czynienia od ponad dwóch lat.
Można powiedzieć, że to właśnie w wahaniach obrotów ujawnia się niepewność inwestorów, którzy nie są przekonani co do kierunku, w którym podąży rynek. Sporo czasu upłynęło, zanim przekonali się oni, że wzrost zapoczątkowany wczesną wiosną 2009 r. ma trwały charakter i wyniesie giełdowe indeksy znacznie wyżej, niż można się było spodziewać. Brak wiary w poprawę nastrojów na giełdach widać było w tym, że w ciągu dwóch lat hossy nie znalazła ona potwierdzenia we wzroście obrotów. W tym czasie mieliśmy do czynienia jedynie z kilkoma krótkimi okresami wzrostu aktywności na rynku.
Cechą charakterystyczną już od dłuższego czasu są dynamiczne ale krótkotrwałe skoki wolumenu obrotów akcjami, często kończące się na jednej sesji, rzadziej utrzymujące się przez kilka dni. Wielokrotnie zdarzało się, że po takim skoku następowała głębsza korekta spadkowa na rynku akcji. To także świadczyło o braku wiary inwestorów w trwałość tendencji wzrostowej oraz o asekuracyjnej postawie większości uczestników rynku, przejawiającej się dążeniem do pozbycia się akcji po krótkim okresie zwyżki i realizacji niewielkiego zysku lub chęcią szybkiej ucieczki z rynku w momentach zagrożenia.
Zjawisko to jest jeszcze bardziej widoczne w czasie trwającej od kwietnia 2011 r. korekty wcześniejszej, dwuletniej silnej hossy. Najbardziej dynamiczna faza tej korekty z sierpnia ubiegłego roku dokonywała się przy systematycznie rosnących obrotach, co potwierdzało jej znaczenie i świadczyło o determinacji inwestorów chcących pozbyć się akcji. Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w drugiej fazie korekty, trwającej od lutego do kwietnia 2012 r. Jednocześnie nie brakuje sytuacji, w których po okresie niskiej aktywności inwestorów następuje dynamiczny skok obrotów. W większości przypadków po takim wydarzeniu mamy do czynienia z kolejną falą spadku kursów akcji. W tej fazie giełdowej koniunktury można więc z dużym prawdopodobieństwem dynamiczny wzrost obrotów traktować jako sygnał ostrzegający przed nasileniem się tendencji spadkowej. Jednocześnie moment, gdy zasada ta przestanie się sprawdzać, a więc nawet jednorazowy wzrost aktywności będzie poprzedzał zwyżkę na giełdzie, będzie wskazywał na trwalszą zmianę nastawienia inwestorów i sygnalizował poprawę koniunktury.
Roman Przasnyski