Sklepy autonomiczne to przyszłość handlu w Polsce?
Polacy stają się coraz bardziej otwarci na zmiany jakie niesie ze sobą technologia. Widać to po chęci wypróbowania nowych, ułatwiających codzienne życie rozwiązań, takich jak sklepy autonomiczne. Pierwszy z nich pojawił się w Poznaniu we wrześniu 2019 roku. Istnieją przesłanki, że ten trend będzie dalej rozwijał się w naszym kraju, ponieważ różne sieci zapowiadają otworzenie kolejnych placówek tego typu. Entuzjaści sklepów autonomicznych są najbardziej widoczni w dużych miastach od 250 do 500 tys. mieszkańców. Natomiast najmniej przychylni prowadzonemu w ten sposób handlowi są mieszkańcy wsi i seniorzy powyżej 70 roku życia. Najmłodszych cieszy idea nowego modelu sprzedaży, a zwłaszcza perspektywa robienia zakupów bez ingerencji pracowników. Tę odpowiedź wybrało aż 66,5 proc. ankietowanych w wieku od 18 do 29 lat. Respondenci widzą również w sklepach autonomicznych szansę na rozwiązanie problemu kolejek, które są najczęstszym powodem do narzekań na sklepy stacjonarne. Tę możliwość dostrzegła 1/3 ankietowanych. Poza tym prawie 69 proc. badanych ma nadzieję na niższe ceny produktów w związku z pełną automatyzacją i brakiem obsługi.
Sklepy autonomiczne to przyszłość
– Wyniki badania przeprowadzonego na potrzeby raportu Santander Consumer Banku „Polaków portfel własny – kochamy okazje” pokazują, że Polacy są otwarci na nowoczesne rozwiązania. Po entuzjastycznej reakcji respondentów na koncept sklepów autonomicznych można wnioskować, że jako społeczeństwo nie boimy się nowych technologii. Dostrzegamy jednak związane z nimi ryzyka. Prawie 70 proc. Polaków uważa, że rozwój rynku sklepów autonomicznych niesie ze sobą zagrożenie w postaci pozbawienia ludzi miejsc pracy. Co ciekawe, na ten aspekt zwróciło uwagę niemalże 90 proc. badanych w wieku od 18 do 29 lat – mówi Adam Piwek, koordynator projektu „Polaków portfel własny” w Santander Consumer Banku.
Czytaj także: Tradycyjni sprzedawcy kontra e-commerce: trwa walka na innowacje >>>
Sklepy autonomiczne potrzebują jeszcze kilku lat by stanąć w szranki z zakupami online i offline. Wzrost popularności zakupów internetowych to niesłabnący trend w Polsce. Z roku na rok przybywa osób, które korzystają z tego modelu sprzedaży. Jak wynika z badania Santander Consumer Banku, zainteresowanie to wynika przede wszystkim z wygody (ponad 44 proc. wskazań). Poza tym, badani cenią sobie również oszczędność czasu związaną z brakiem konieczności szukania miejsca parkingowego czy stania w kolejce. Często wskazywaną zaletą był także bogaty asortyment sklepów online, odpowiedź ta była popularna u niemal 30 proc. klientów, w większości mieszkańców wsi. Konsumenci zwracali także uwagę na możliwość porównywania cen (23,6 proc.) i dostęp do produktów z całego świata (23,5 proc.). Możliwość kupowania produktów za pomocą zagranicznych platform miała szczególne znaczenie dla respondentów z najmłodszych grup wiekowych oraz osób z niższym wykształceniem. Wbrew temu, czego można by się spodziewać, respondenci rzadko zwracali uwagę na możliwość zapoznania się z opinią innych konsumentów. Deklarował to tylko jeden na dziesięciu badanych.
Zakupy offline czy online?
Niezależnie od nowych trendów wciąż widoczna jest w Polsce duża grupa tradycjonalistów, czujących sentyment do handlu stacjonarnego. Jak pokazuje badanie Santander Consumer Banku, wyłącznie w sklepach stacjonarnych kupuje wciąż ok. 40 proc. Polaków. Główną przewagą takiego sposobu kupowania jest możliwość obejrzenia produktu na żywo i wypróbowania go przed nabyciem. Tradycyjny model sprzedaży ceni za ten aspekt ponad 74 proc. respondentów. Równie często konsumenci zwracają uwagę na możliwość zabrania od razu towaru. Tę odpowiedź wskazywał co drugi ankietowany. W grupie klientów, którzy korzystają wyłącznie z handlu tradycyjnego przeważają mieszkańcy małych ośrodków, osoby z niższym wykształceniem i seniorzy. Jednak im wyższy dochód uczestnika badania, tym większe prawdopodobieństwo, że korzysta on z e-commerce. Niechęć do robienia zakupów online wyraziło tylko 8 proc. osób zarabiających ponad 5 000 zł miesięcznie i aż 66,8 proc. tych, których dochód mieści się w granicach 1 000 – 2 000 zł.
Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Santander Consumer Banku – banku od kredytów w ramach raportu „Polaków portfel własny – kochamy okazje”, metodą telefonicznych, standaryzowanych rozmów. W badaniu udział wzięła reprezentatywna grupa osób dorosłych. Próba n=1000.