Silny spadek produkcji prawa w Polsce
Stabilność prawa to jeden z warunków długotrwałego rozwoju gospodarczego. Nadmierna zmienność regulacji nie tylko utrudnia firmom działalność oraz naraża je na kary i grzywny, ale też zniechęca je do inwestowania. Żeby mierzyć skalę zmienności prawa, firma audytorsko-doradcza Grant Thornton uruchomiła cztery lata temu swój „Barometr otoczenia prawnego w polskiej gospodarce„, czyli projekt badawczy, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak dużo prawa produkuje się w Polsce.
W ramach tego projektu mamy przyjemność zaprezentować najnowszy raport, pokazujący wyniki naszego monitoringu za 2018 r. Co z niego wynika? Główny wniosek z raportu napawa silnym optymizmem – odnotowany przed rokiem pozytywny trend spadku produkcji prawa w Polsce nie tylko utrzymał się w 2018 r., ale wręcz wyraźnie przyspieszył. W w Dzienniku Ustaw opublikowano 14,6 tys. stron maszynopisu nowych aktów prawnych najwyższej rangi (ustaw i rozporządzeń), czyli o 46 proc. mniej niż w 2017 r. i o 54 proc. mniej niż w rekordowym 2016 r.
Przyczyną wyraźnego wyhamowania produkcji prawa jest głównie silny spadek prawodawstwa wdrażanego na poziomie rozporządzeń, czyli aktów wykonawczych rządu – ich liczba stron spadła w 2018 r. do 11,3 tys., co jest najniższym wynikiem przynajmniej od 2012 r. Jeszcze w 2017 r. uchwalone rozporządzenia składały się z 24,5 tys. stron, czyli ministerstwa w rok ograniczyły swoją produkcję przepisów o 56 proc.
– Stało się – wieloletni trend stałego przyrostu nowych przepisów w Polsce został przełamany. Rok 2018 przyniósł spadek produkcji prawa prawie o połowę i jest to już drugi rok z rzędu z ujemną dynamiką. O to w naszym raporcie zabiegaliśmy i na to liczyliśmy. Patrząc na stały i niemal nieprzerwany wzrost produkcji prawa w ostatnich dekadach można było stracić nadzieję, że ten przełom jest w ogóle możliwy. Cieszymy się, że to się jednak sprawdziło – mówi Tomasz Wróblewski, Partner Zarządzający Grant Thornton w Polsce.
System prawny w Polsce nie jest wystarczająco stabilny
Czy system prawnym w Polsce jest już wystarczająco stabilny? Zdecydowanie nie. Przyjęte 14,6 tys. stron nowych przepisów to nadal jeden z najwyższych wyników od 1918 r. Nawet pomimo wyraźnego spadku w ostatnim roku, produkcja prawa w Polsce jest wciąż kilkakrotnie wyższa niż w latach 90., mimo że Polska przechodziła wówczas transformację ustrojową, co wiązało się z licznymi gruntownymi zmianami w systemie prawnym.
Przedsiębiorca czy obywatel, który chciałby czytać wszystkie nowo przyjmowane akty prawne, musiałby w 2018 r. poświęcić na to 1 godzinę i 57 minut każdego dnia roboczego. To nadal zdecydowanie zbyt dużo, by zapoznać się z całością nowych przepisów, zwłaszcza, że samo czytanie aktów prawnych to za mało – aby pojąć sens wprowadzanych zmian, trzeba nowe przepisy osadzić w kontekście tekstów źródłowych.
Ponadto, choć ogólna produkcja prawa w Polsce w 2018 r. zmalała, to zdecydowanie nie można tego powiedzieć o legislacji dotyczącej podatków, czyli być może najważniejszej z puntu widzenia przedsiębiorców dziedziny prawa. Rok 2018, a właściwie samo jego drugie półrocze (pierwsze ustawy uchwalono dopiero w czerwcu), przyniosło bowiem wiele istotnych zmian w przepisach podatkowych. Łącznie uchwalone przez Sejm ustawy dotyczące podatków wyniosły 362 strony, co jest najwyższym wynikiem od 2004 r., kiedy wchodziła w życie cała nowa ustawa o VAT.
O skali zmian w przepisach podatkowych może świadczyć też fakt, że teksty jednolite pięciu głównych ustaw podatkowych, czyli ich pełne, spójne (uwzględniające wszystkie wcześniejsze zmiany) zapisy, na początku roku składały się w sumie na 1330 stron maszynopisu, tymczasem licząc od 15 czerwca do końca 2018 r. treść ustaw nowelizujących te ustawy zawarta została na 314 stronach. Nowelizacje liczone w relacji do tekstów jednolitych stanowiły więc aż 23,6 proc.
– Stale powtarzamy, że nie jesteśmy przeciwnikami zmian w prawie. Wręcz przeciwnie, polskie prawo powinno się zmieniać, świat idzie do przodu i regulacje muszą za nim nadążać. Nowe ustawy i rozporządzenia są więc oczywiście konieczne i należy docenić dobre intencje i wysiłek legislatorów, którzy chcą polskie prawo udoskonalać. Uważamy jednak, że nadal, mimo wyraźnej poprawy sytuacji, zmienność prawa jest zbyt duża – mówi Tomasz Wróblewski.