Sankcje, ostrzejsza retoryka Fed wsparciem dla dolara
Wzrost napięcia na linii Waszyngton-Moskwa oraz przybliżająca się perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA wspierają notowania dolara, który powraca w rejon tegorocznych maksimów w relacji do euro. Złoty stabilny wobec wspólnej waluty, traci do dolara. Taka tendencja będzie dziś kontynuowana.
Zachowanie dolara na przestrzeni ostatnich kilku sesji wskazuje, że rynek wreszcie zaczyna obawiać się nieuniknionego – zaostrzenia retoryki Rezerwy Federalnej i bliższego niż się oczekuje momentu zacieśnienia polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych. Choć w swoich wystąpieniach J. Yellen wciąż stara się utrzymywać możliwie wyważony ton wypowiedzi, czytając między wierszami także w słowach raczej gołębio nastawionej prezes Fed, da się odczuć pierwiastek restrykcyjności. Yellen dopuszcza możliwość wcześniejszego niż się oczekuje rozpoczęcia procesu normalizacji polityki pieniężnej.
Jeśli pozytywne tendencje obserwowane na rynku pracy w I poł. roku będą się utrzymywać, podwyżki stóp nastąpią wcześniej niż w III kw. 2015 r. – stwierdza prezes Fed. Potwierdza się więc to, o czym donosimy od wielu miesięcy. Amerykańska gospodarka rozwija się szybko, następuje uzdrowienie sytuacji na rynku pracy, a sektor nieruchomości ponownie łapie wiatr w żagle. Polityka pieniężna Fed jest na tę chwilę zbyt akomodacyjna. To że nie ma już odwrotu od dalszych decyzji o cięciu QE to truizm. Kluczowy jest fakt, że rynki wciąż w pełni nie dyskontują wzrostu stopy funduszy federalnych i nie następują odpowiednie przetasowania w portfelach. Chodzi o większe zaangażowanie w aktywa denominowane w dolarach (powrót do bezpiecznej przystani) kosztem instrumentów krajów wschodzących. Wcześniej czy później takie dostosowania będą miały miejsce, a kiedy proces ten na dobre się rozpocznie, przejściowo może dojść do silniejszych zawirowań na rynkach finansowych. W tej sytuacji istnieje spore ryzyko krótkotrwałej, silniejszej przeceny złotego, do pewnego stopnia powodowanej odpływem kapitału z rynku długu.
Wczorajsze dane makro z USA niespecjalnie wskazały na konieczność szybszych podwyżek. Inflacja PPI lekko spadła, produkcja przemysłowa wzrosła słabiej niż się spodziewano, a wykorzystanie wytwórczych pozostało na poziomie z maja. Mimo to dolar zyskiwał wczoraj w ciągu dnia w tempie zbliżonym do wtorkowego, a zakres spadków od początku tygodnia przekroczył 100 pipsów. Ważniejsza od danych była wspomniana wcześniej sugestia prezes Fed jako pewien sygnał wysłany w kierunku rynków, by nie oczekiwać, że najpotężniejszy bank centralny będzie z uporem maniaka wspierał płynność i w nieskończoność utrzymywał historycznie niskie stopy procentowe. Dodatkowo, wieczorna decyzja Białego Domu o wprowadzeniu nowych sankcji przeciw Rosji, jako wzrost napięcia geopolitycznego, spowodowała utrzymanie wysokiego popytu na amerykańską walutę do końca sesji. W dalszym ciągu widzimy potencjał do kontynuowania aprecjacji dolara.
Dziś kolejna seria publikacji. Z Polski, strefy euro i USA. Najważniejsze z nich to odczyty z sektora nieruchomości ze Stanów (pozwolenia i rozpoczęte budowy domów). Obok rynku pracy to kluczowe ogniwo amerykańskiej gospodarki. W dużej mierze decyduje o zachowaniach konsumentów.
EURPLN: Złoty utrzymuje się na stabilnym poziomie wobec tracącego w relacji do dolara euro. Kurs oscyluje wokół 4,14. Wzrosty notowań kontynuuje para USD/PLN. Bez zmian, jeśli chodzi o obraz rynku. Zyskujący na świecie dolar będzie z czasem przekładał się na łagodne osłabienie złotego wobec najważniejszych walut. Wciąż widzimy potencjał do wzrostów kursu EUR/PLN w rejon 4,17.
EURUSD: Kurs dotarł do linii trendu wyprowadzonej z minimów latem 2012 r. i przechodzącej przez dołki z lipca ub. r. Są to również ceny obserwowane ostatnio w szczycie krótkoterminowego umocnienia dolara z czerwca br. Czy dojdzie do przełamania poziomu 1,35? A jeśli tak czy wygeneruje to sygnał kontynuowania spadkowej tendencji w dłuższym horyzoncie? Fundamentalnie dolar pozostaje niedowartościowany, dlatego taki jest najbardziej prawdopodobny scenariusz. Dziś czeka nas lekki, korekcyjne odbicie kursu w rejon 1,3550/70.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS