Samochód w firmie: koszty użytkowania mogą być większe niż cena auta

Samochód w firmie: koszty użytkowania mogą być większe niż cena auta
Fot. stock.adobe.com/methaphum
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Przedsiębiorco uważaj, jaki samochód kupujesz. Radość z niskiej ceny może szybko przejść w ból głowy związany z kosztami użytkowania. Mogą one wynieść od 56% aż do 140% ceny katalogowej auta.

Koszty użytkowania większe niż cena auta? Policz zanim kupisz #samochódsłużbowy

Argumenty ekonomiczne odgrywają zwykle decydującą rolę przy zakupie samochodu firmowego. Przedsiębiorca szuka zwykle pojazdu, który będzie spełniał określone kryteria wynikające ze specyfiki biznesu i jednocześnie będzie najtańszy. Trzeba jednak pamiętać, że nie tylko cena zakupu świadczy o tym, czy auto jest faktycznie tanie – ostrzegają eksperci Carsmile, internetowej platformy za pośrednictwem której można wyleasingować lub wynająć samochód.

Nie daj się zwieźć rabatem

– Oprócz ceny katalogowej oraz możliwych do uzyskania rabatów, musimy wziąć pod uwagę wszelkie wydatki związane z użytkowaniem auta, które zamierzamy nabyć. Może się bowiem okazać, że pozornie tańszy samochód w ostatecznym rozrachunku okaże się droższy niż inne pojazdy o podobnych parametrach dostępne na rynku. Dlatego, przed podjęciem ostatecznej decyzji, powinniśmy dokonać symulacji wydatków związanych z ubezpieczeniem, serwisem i zakupem, a także oszacować ile auto straci na wartości w okresie, w jakim chcemy z niego korzystać – radzi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile. Najlepiej odnieść te wszystkie koszty do ceny wyjściowej samochodu. Tego rodzaju wskaźnik pozwoli nam sporządzić faktyczne porównanie alternatywnych ofert. – Mając do wyboru dwa samochody o zbliżonej cenie, warto wybrać taki, dla którego relacja kosztów do ceny zakupu będzie mniejsza – zachęca wiceprezes Carsmile.

Gigantyczna rozpiętość

Analitycy internetowej platformy oszacowali całkowite koszty użytkowania ponad 100 dostępnych na polskim rynku modeli samochodów osobowych. Następnie wydatki na użytkowanie poszczególnych samochodów odnieśli do ich ceny katalogowej. Utratę wartości pojazdu uwzględniono w symulacji poprzez możliwą do uzyskania cenę sprzedaży pojazdu po 3 latach. Po uszeregowaniu aut rosnąco, według obliczonego wskaźnika, stworzyli ranking samochodów o najbardziej korzystnej relacji kosztów użytkowania do ceny zakupu.

Wykonana analiza prowadzi do szokujących wniosków: różnica w relacji całkowitego kosztu użytkowania samochodu do jego ceny katalogowej może wynieść nawet 140%. Dla przyjętych w symulacji założeń (szczegóły w ramce), tak jest w przypadku Dacii Sandero SCe 1.0 w wersji Open. Na drugim biegunie znalazł się Jaguar XE 2.0, na którego wydamy w ciągu trzech lat 56% ceny katalogowej. Są to jednak dwa zupełnie różne auta, które trudno jest ze sobą porównać.

 

Część kosztów związanych z użytkowaniem pojazdu, przede wszystkim paliwo, nie jest związana z ceną zakupu. Inne, np. ubezpieczenie czy serwisy, wiążą się z wartością auta, ale nie zawsze wprost proporcjonalnie. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją, w której koszty użytkowania, obliczone jako odsetek ceny pojazdu, spadają wraz ze wzrostem tej ceny. Dochodzimy więc do starego porzekadła, że „co tanie, to drogie”. To tłumaczy dlaczego na szczycie listy znalazły się najdroższe samochody, a na dole te tańsze. Jeśli jednak spojrzymy na miesięczne koszty nie w ujęciu procentowym, ale nominalnym, to okaże się, że w przypadku aut najdroższych miesięczny koszt sięga aż 4 tys. zł.

Dlatego, aby uzyskać zestawienie aut porównywalnych i dostępnych dla szerszego grona użytkowników, analitycy Carsmile wprowadzili dodatkowe ograniczenie, że miesięczny koszt użytkowania auta nie może przekraczać 2 500 zł netto. W ten sposób powstał ranking samochodów, które nie tylko mają najlepszy stosunek wydatków do ceny, ale są także relatywnie tanie w użytkowaniu w swojej kategorii/segmencie patrząc z punktu wodzenia wydatków nominalnych.

Źródło: Carsmile