Ryzykowny zjazd bez polisy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

 

zima.ferie.250x188Lepiej wykupić ubezpieczenie i szusować na stoku nie myśląc o ewentualnych przykrych konsekwencjach? Czy zaryzykować i jeździć bez polisy z nadzieją, że nic się nie stanie? Choć aż 82 proc. zapytanych narciarzy i snowboardzistów uważa, że warto zaopatrzyć się w ubezpieczenie indywidualne na wyjazd zimowy, to tylko niespełna 40 proc. faktycznie je kupuje. Jednocześnie duża grupa, bo cztery piąte, stwierdza, że sporty zimowe są niebezpieczne, a koszty leczenia po wypadku na stoku, w opinii ponad połowy osób, bardzo wysokie.

Takie wnioski płyną z badania „Świadomość ubezpieczeniowa Polaków na stoku” przeprowadzonego w listopadzie br. na zlecenie Towarzystwa  Ubezpieczeń Europa S.A. przez ośrodek IMAS wśród niemal 1400 internautów, z czego ponad pół tysiąca aktywnie uprawiających narciarstwo lub snowboarding. Umożliwiło ono poznanie poziomu wiedzy i podejścia Polaków do ubezpieczania się podczas wyjazdów narciarskich. A zatem jesteśmy przezorni czy wolimy ryzykować?

Według najnowszych dostępnych danych GOPR w 2011 r. polscy ratownicy przeprowadzili na stokach 3854 wypraw, akcji i interwencji, rok wcześniej było ich o ponad 600 więcej. Miłośnicy białego szaleństwa pytani podczas badania Europy o to, jak dbają o bezpieczeństwo, w zdecydowanej większości (87 proc.) odpowiadają, że przestrzegają przepisów obowiązujących na stoku, dwie trzecie respondentów używa kasku i sprawdzonego sprzętu, a tylko niecałe 40 proc. wykupuje specjalne ubezpieczenie.

Polacy jeżdżący na nartach za granicą liczą na ochronę, jaką w przekonaniu aż 62 proc. badanych zapewnia bezpłatna Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), dostępna w ramach NFZ. Tymczasem karta pokrywa tylko podstawowe koszty leczenia w państwowych placówkach i nie uwzględnia np. transportu chorego do Polski karetką lub śmigłowcem, co jest zazwyczaj największym wydatkiem. Poza tym warunki i zakres działania karty jest odmienny w różnych państwach – mówi Krzysztof Mędrala, Wiceprezes Towarzystwa Ubezpieczeń Europa S.A.

W popularnej wśród Polaków Austrii dzienna stawka za leczenie szpitalne na oddziale chirurgicznym, w zależności od rodzaju urazów, wynosi aż 500-1500 euro. Kiedy natomiast trafimy do szpitala w Czechach ze złamaną nogą, to opuścimy go po leczeniu ubożsi o 150-1000 euro. Dlaczego więc Polacy uważają, że nie warto kupować ubezpieczenia? W opinii niemal połowy badanych polisa taka jest zbyt droga, a pozostali liczą na wspomnianą EKUZ. Co ciekawe, wśród tych, którzy wykupują specjalne ubezpieczenie dominują mężczyźni, a nie kobiety, mimo że to one są tradycyjnie kojarzone z dbaniem o bezpieczeństwo. Spośród osób, które uważają, że indywidualną polisę warto i należy kupić, bardzo liczna grupa, bo aż cztery piąte uzasadnia to tym, że sporty zimowe są niebezpieczne, a ponad połowa potwierdza, że koszty leczenia za granicą są bardzo wysokie.

Polacy uważają, że polisy narciarskie są zbyt drogie, polegając tylko na obiegowych opiniach. W rzeczywistości ceny nie są wysokie, zwłaszcza biorąc pod uwagę szeroki zakres takich polis i wysokość sumy ubezpieczenia – mówi Wiceprezes Krzysztof Mędrala.

Najwięcej badanych, 43 procent, jest skłonnych wydać na indywidualne ubezpieczenie kwotę w przedziale 51-100 złotych, ale, co ciekawe, aż prawie jedna piąta jest gotowa zapłacić za nie do 200 złotych. Tymczasem przykładowe ubezpieczenie Sport&Fun, dostępne w ofercie TU Europa, skalkulowane dla jednej osoby na 7 dni, obejmujące OC i obowiązujące na całym świecie to koszt ok. 34 zł.

W rozpoczynającym się sezonie zimowym Polacy planują oddawać się białemu szaleństwu głównie  w Polsce (85 proc.), Słowacji (28 proc.) i Austrii (27 proc.). Prawie dwie trzecie badanych skorzysta z kilku krótszych wypadów na narty, a jedna trzecia wybierze się na jeden dłuższy wyjazd. Bardzo dużo, bo aż 88 proc. osób uważa, że na stokach jest zapewniony właściwy poziom bezpieczeństwa, np. dobrze przygotowane i oznakowane trasy, nowoczesna i sprawna infrastruktura techniczna, bandy ochronne. Jednak już tylko niecała połowa ocenia, że narciarze i snowboardziści podczas jazdy przestrzegają zasad bezpieczeństwa, tzn. zachowują odpowiednią odległość pomiędzy sobą, nie spożywają alkoholu i dostosowują szybkość jazdy do warunków na stoku.

Jedna trzecia polskich narciarzy i snowboardzistów kupuje ubezpieczenia przez internet, 40 proc. robi to u agenta, a 15 proc. nabywa polisy w biurze podróży. Ponad połowa korzystających z zakupu przez internet wybiera ten sposób ze względu na szybkość transakcji oraz dlatego, że ceni wygodę (44 proc.).  Z roku na rok wzrasta rola internetu jako dodatkowego kanału sprzedaży i wiele osób szuka produktów ubezpieczeniowych właśnie w sieci, gdzie w kilku prostych krokach może kupić polisę. Cały proces trwa zaledwie kilka minut, jest intuicyjny i nie wymaga dodatkowej pomocy sprzedawcy. Należność za polisę jest pokrywana za pośrednictwem systemu płatności elektronicznej, a klient otrzymuje potwierdzenie zakupu na skrzynkę mailową. Z kolei jedna czwarta tych, którzy korzystają z usług agentów wskazuje, że ceni kontakt ze sprawdzoną osobą, a prawie taka sama liczba badanych twierdzi, że to pewny i bezpieczny sposób kupna, który umożliwia dowiedzenie się wszystkiego na temat oferty.

Podczas zimowych wypadów ubezpieczenie na pewno nie zastąpi jednak zdrowego rozsądku. Trening kondycyjny przed rozpoczęciem sezonu, dobrze przygotowany sprzęt i kask zabezpieczający głowę przed urazami to niezbędne minimum. Starajmy się też wybierać trasy, które są dostosowane do naszych możliwości. Aby nie stresować się, że z własnej kieszeni będziemy musieli pokryć koszty leczenia narciarza, któremu niechcący złamaliśmy rękę, albo płacić za uszkodzenie drogocennego sprzętu, warto wraz z ekwipunkiem spakować na wyjazd polisę turystyczną z OC. Pamiętajmy jednak, że nie cena, ale odpowiedni, dopasowany do naszych potrzeb, zakres ochrony ubezpieczeniowej powinien być głównym kryterium wyboru polisy.

Metodologia badania:
Badanie „Świadomość ubezpieczeniowa Polaków na stoku” wykonano metodą CAWI na próbie 1371 respondentów, z których wyselekcjonowano 517 osób aktywnie uprawiających narciarstwo i snowboarding. Listopad 2012 r., IMAS International na zlecenie TU Europa S.A.

Źródło: TU Europa S.A.