Ryzyko związane z Web 3.0

Ryzyko związane z Web 3.0
WEB 3.0 | Źródło: AdobeStock
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W jednym z numerów Miesięcznika Finansowego BANK Marcin Złoch pisał o Web 3.0 i tym jak jego rozwój wypłynie na kształt Internetu w którym użytkownicy staną się w pełni właścicielami swoich cyfrowych aktywów, przedmiotów i wizerunków. Zapraszamy do zapoznania się z fragmentami tego artykułu.

Internet doskonały nie jest. Masowość, będąca zarówno zaletą, jak i wadą, prowadzi do spłycania treści i pauperyzacji odbiorcy. Największe firmy działające w sieci, jak Meta (Facebook), Apple, Google, Microsoft czy Amazon, składują kolosalne ilości cyfrowych informacji w swoich centrach danych, a ich wpływ na cyfrową rzeczywistość jest przemożny. Ostatecznie w tym modelu gubi się interes samego użytkownika. Ma on odbierać proste treści, oglądać dużo reklam i komentować wszystko, co go oburza, by podnieść statystyki zaangażowania.

Internet rozpoczął swój ogromny wzrost wraz z pojawieniem się i rozwojem mediów społecznościowych, smartfonów i mobilnego dostępu do sieci. W 2004 r. powstał Skype oraz Facebook, w 2005 – YouTube i wtedy zaczął się prawdziwy internet 2.0. Rozkwitały aplikacje, które dziś tak skutecznie zatrzymują nas w cyfrowej rzeczywistości – Instagram, Twitter, Uber, WhatsApp, TikTok i szereg innych. Ogromny strumień pieniędzy popłynął do sieci – dziś coraz częściej wybierane są zakupy online, zamiast wypadu do kina włącza się platformę Netflix z ulubionymi serialami, a zamiast przeglądania katalogów lokalnej biblioteki, przegląda się wyszukiwarki Google i przemierza Wikipedię.

Web 2.0 to internet, który znamy. Gigantyczny skok wykonał dzięki uczynieniu z niego bardziej interaktywnego, elastycznego miejsca, z ruchomymi elementami audio i video. Ze statycznych odbiorców treści staliśmy się dynamicznymi twórcami – blogów i stron internetowych, mającymi na koncie autorskie filmy na YouTubie i własne społeczności na Facebooku oraz Instagramie. Modelowi Web 2.0 powoli kończy się paliwo, jednocześnie jednak krystalizuje się nam trzecia generacja internetu, która ma rozwiązać obecne bolączki i kontynuować rozwój sieci.

Czytaj także: Dzień Bezpiecznego Internetu: w cyberbezpieczeństwie nie ma drogi na skróty

[author_pzosts]

Koncepcja Web 3.0 skupia się w dużej mierze na decentralizacji modelu internetu.

Jej zwolennicy chcą dość rewolucyjnej zmiany, która de facto zmniejszy wpływ największych graczy na kształt internetu. Koncepcja Web 3.0 bardzo przypomina pomysł sprzed ponad 20 lat. Twórca sieci WWW, Tim Berners-Lee, w 1999 r. ukuł pojęcie tzw. sieci semantycznej, który opisał w następujący sposób: „Marzyłem o internecie, w którym komputery są w stanie analizować wszystkie dane przepływające przez sieć – treści, linki oraz transakcje między ludźmi i komputerami. »Sieć semantyczna«, która sprawiałaby, że będzie to możliwe, musi jeszcze powstać, lecz kiedy to się wreszcie stanie, mechanizmy handlu, administracji publicznej i naszych codziennych zajęć będą obsługiwane przez maszyny rozmawiające z innymi maszynami”.

Chodziło zatem o sieć pozbawioną bezpośredniego, ludzkiego administratora czy nadzorcy. Minęło jednak wiele lat i pomysł ten ewoluował, także pod wpływem dzisiejszych możliwości i trendów technologicznych. Koncepcja Web 3.0 skupia się w dużej mierze na decentralizacji modelu internetu. W myśl tejże koncepcji, świat sieci i tak dąży do decentralizacji, czego przejawem są rozrastający się IoT (Internet of Things, Internet Rzeczy) czasem wręcz nazywany IoE (Internet of Everything, Internet Wszystkiego). Wszystko połączone ze wszystkim. Kolosalne ilości urządzeń, wymieniające między sobą dane (np. sensory w tzw. inteligentnych miastach). W modelu Web 3.0 o bezpieczeństwo miałaby dbać technologia tzw. łańcuchów blokowych, znana szerzej jako blockchain, kojarzona głównie z wykorzystującymi ją kryptowalutami.

Dziś komunikacja w sieci odbywa się głównie na linii klient-serwer, a w natłoku coraz większej liczby urządzeń korzystających z sieci data center obsługujące modele chmurowe (zwykle należące do wspomnianych wcześniej gigantów) muszą się stale rozrastać. To multiplikuje koszty, ale nie jest też idealnie bezpieczne.

Obecnie znajdujemy się na początku rozwoju Web 3.0. Rozproszone aplikacje (dApps) nadal są budowane na bazie wielu scentralizowanych elementów (w kontekście Web 3.0 nawet po­pularne rozwiązania chmurowe, rozproszone geograficznie i dostarczające zasoby o wysokiej dostępności, nadal są traktowane jako scentra­lizowane).

Czytaj także: Superaplikacje jako nowy trend w obsłudze klienta

Electric Capital Developer Report

Jest to jedna z najszybciej rozwijających się dziedzin technologii. Użytkowników Web 3.0 przyciągają zarówno obietnice rozwiązania problemów z Web 2.0 (cenzura stosowana przez wiodące platformy technologiczne, wszechobecne zbieranie danych użytkowników, brak możliwości uczestniczenia w zyskach pochodzących z zebranych danych), jak i chęć spekulacji czy też inwestowania w ryzykowne nowe technologie. Na podstawie raportu „Electric Capital Developer Report 2021”, powstałego po przeanalizowaniu 500 tys. repozytoriów kodu, w grudniu 2021 r. pracowało 18 tys. aktywnych developerów Web 3.0, co stanowi przyrost o 75% w skali roku. Raport wskazuje też, że liczba developerów Web 3.0 rośnie podczas okresów znacznych wzrostów kapitalizacji rynku kryptowalut, ale nie spada podczas okresów załamania cen.

Należy pamiętać, że istnieje wiele problemów oraz ryzyk związanych z obecnym stanem Web 3.0, a dotyczą one m.in.: zarządzania zdecentralizowanymi protokołami, bezpieczeństwa smart kontraktów, skalowalności i prywatności oraz przyszłych zmian prawnych. Interakcja z poszczególnymi protokołami Web 3.0 charakteryzuje się dużym stopniem złożoności oraz wymaga dyscypliny od użytkownika (np. środki finansowe wysłane na błędny adres zwykle są nie do odzyskania). Spotykane są też próby oszustw i kradzieży. Obecny ekosystem Web 3.0 nie jest przyjazny dla przeciętnego użytkownika.

Web 3.0 jest również kluczową infrastrukturą do budowy rozproszonego metawersum, zbioru wirtualnych światów, w których użytkownicy będą pełnymi właścicielami swoich cyfrowych aktywów, przedmiotów i wizerunków.

Magazyn Finansowy BANK Luty 2022
Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK