Rynki patrzą na Wschód Europy
Za nami kolejny dzień niskiej zmienności na rynku walutowym. We worek podczas sesji europejskie kurs eurodolara nadal notowany był lekko powyżej zeszłotygodniowego minimum (w okolicach 1,342) i dopiero po południu zobaczyliśmy nieznaczne umocnienie waluty amerykańskiej. Nominalnie kurs EUR/USD spadł do 1,34 wyznaczając nowe lokalne minimum. Wspólna waluta pozostaje pod presją nie tylko ze względu na obecną dywergencję w koniunkturze gospodarek USA i Eurolandu, ale też możliwe zwiększenie się różnicy rozwojowej po tym jak UE nakłada na Rosję kolejne sankcje.
W kraju złoty przez pierwsze godziny wczorajszej sesji wyraźnie był wyprzedawany. Nominalnie notowania EUR/PLN podskoczyły w okolice 4,155. Po południu zobaczyliśmy lekkie odreagowanie, jednakże wsparcie na 4,146 okazało się zbyt mocne do przełamania. W nadchodzących dniach perspektywy dla PLN nie wyglądają najlepiej, wciąż widzimy przestrzeń do testu oporu na 4,16.
Biorąc pod uwagę publikacji danych makro wczoraj przed południem, przecenę naszej waluty można powiązać ze wzrostem awersji do ryzyka w związku z odbywającym się we wtorek spotkaniem przedstawicieli Unii Europejskiej dot. sankcji sektorowych wobec Rosji. Sankcje te mają obejmować sferę finansową (rosyjskie banki, które przynajmniej w połowie są własnością państwa, będą miały zakaz emitowania akcji i obligacji na rynkach finansowych w UE), obronną (embargo na broń w odniesieniu do nowych kontraktów) oraz energetyczną (ograniczony eksport do Rosji zaawansowanych technologii potrzebnych przy m.in. eksploatacji ropy naftowej).
Po południu opublikowano kolejne dane z USA, które jednak nie zmieniły już istotnie obrazu rynku eurodolara. Indeks cen domów S&P/Case-Shiller za maj rozczarował, z kolei indeksu nastrojów konsumentów Conference Board za czerwiec osiągnął najwyższy poziom od października 2007 roku, co zawdzięczał kontynuacji poprawy na rynku pracy, wciąż dobrej koniunkturze na giełdach oraz najniższym od pół roku cenom paliw.
W środę ponownie uwagę naszą przyciągać będą przede wszystkim publikacje i wydarzenia z USA. Niemniej pierwszą ważną pozycję w kalendarzu zajmują indeksy nastrojów dla strefy euro (oczekiwane pogorszenie) i następnie inflacja w Niemczech (zapewne pokaże, że presja cenowa u naszych zachodnich sąsiadów pozostaje niska). Następnie poznamy raport ADP dot. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA (po publikacji danych tygodniowych można liczyć, że raport zaskoczy pozytywnie) i wstępne szacunki dynamiki PKB za 2Q14 (po słabym 1Q14, któremu ciążyła ostra zima teraz ekonomiści oczekują znacznej poprawy). Wieczorem poznamy wyniki rozpoczętego we wtorek posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W komunikacie Fed prawdopodobnie zaakcentowana zostanie słabość rynku nieruchomości oraz szybsze od oczekiwań ożywienie na rynku pracy. Rynek oczekuje, że w październiku FOMC zakończy całkowicie program QE3 i mając na uwadze poprawiający się stan amerykańskiej gospodarki od połowy przyszłego roku będzie zmuszony po raz pierwszy od 2006 roku podnieść stopy procentowe.
Rozpoczęte w poniedziałek po południu spadkowe ruchy rentowności obligacji były kontynuowane we wtorek. Zniżkom dochodowości na bazowych rynkach sprzyjały coraz mniejsze obawy rynku o zapowiedź istotnej zmiany perspektyw polityki przez Fed. Wobec rosnącego ryzyka niekorzystnego wpływu na gospodarkę zapowiedzi nałożenia na Rosję sankcji, Fed będzie zapewne ważył słowa w komunikacie. Drugim czynnikiem napędzającym ruch dochodowości na południe były środki spływające z wykupów kapitału i kuponów włoskich i hiszpańskich obligacji. W konsekwencji rentowności niemieckich Bundów ustanowiły kolejny rekord notowań lądując w ciągu dnia na poziomie 1,111%. Zmiany na rynkach w Europie w połączeniu ze słabymi danymi o cenach nieruchomości w USA wpłynęły też na redukcję dochodowości papierów amerykańskich. Pod koniec dnia miała miejsce korekta w górę, za sprawą zaskakująco dobrych nastrojów konsumentów Conference Board. Wskaźnik wyniósł 90,9 pkt. 4,5 pkt. powyżej poprzedniego odczytu oraz 5,6 pkt. powyżej oczekiwań, głównie za sprawą wyraźnie lepszych ocen dochodów, biznesu i sytuacji na rynku pracy. Łącznie zapracowało to na przesunięcie amerykańskiej i niemieckiej krzywej o 2-3 pb. w dół w segmencie 5-10Y.
Krajowe papiery skarbowe zyskiwały we wtorek napędzane od strony fundamentalnej przez obawy o skutki dla wymiany handlowej nałożenia na Rosję sankcji. Drugim, lecz silniejszym czynnikiem były redukcje dochodowości europejskiego długu. W konsekwencji zobaczyliśmy przesunięcie w dół krzywej rentowności o 5-6 pb. w segmencie 5-10Y. W ślad za długiem podążyła także krzywa IRS, jednak tu ruch był minimalnie mniejszy. Krzywa FRA w ciągu dnia nieznacznie obniżyła się, jednak po południu wróciła do poziomów z poniedziałkowego zamknięcia.
W środę oczekujemy stabilizacji wycen w segmencie 2-4Y oraz na krzywej FRA. Pewien korekcyjny ruch w górę jest możliwy w przypadku papierów 5-10Y. Scenariusz taki będzie wspierany przez oczekiwania na decyzję FED, gdzie inwestorzy cały czas obawiają się przeceny w reakcji na dobre dane z rynku pracy i dane koniunkturalne. Dodatkowo pozytywnie zaskoczyć może raport z rynku pracy ADP z USA. Skala korekty powinna być jednak bardzo mała, bowiem polski dług jest bardziej zależy od trendów makro w Europie i kraju oraz kwotowań Bunda, gdzie w obu wypadkach trudno jest doszukać się argumentów za silniejszą przeceną. Rentownościom i stawkom w dalszym ciągu będą ciążyć oczekiwania na publikację danych PMI dla polskiego przemysłu zapowiedziane na piątek Dane mogą być nieco lepsze niż poprzedni odczyt, jednak powinny one potwierdzić słabnięcie momentum w sektorze przemysłowym w III kw.
Konrad Soszyński
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski