Rynek surowców spragniony plotek
Wygórowane oczekiwania względem Europejskiego Banku Centralnego (ECB) i związane z nimi rozczarowanie po braku jakichkolwiek konkretnych informacji w wypowiedzi szefa tej instytucji, Mario Draghiego, przyczyniły się wczoraj to drastycznej przeceny cen surowców, w tym metali szlachetnych. Złoto, które trzy wcześniejsze sesje kończyło na minusie, również wczoraj zniżkowało - o ponad 0,7%.
W zeszłym tygodniu szef ECB zapowiedział przedsięwzięcie „wszelkich możliwych działań” celem ratowania strefy euro. Po tej wypowiedzi rynek liczył na doprecyzowane podczas kolejnego posiedzenia, czy chodziło o przeprowadzenie kolejnej operacji LTRO, czyli udzielania na bardzo preferencyjnych warunkach pożyczek bankom komercyjnym, czy też o wznowienie programu wykupu obligacji rządowych.
Tymczasem konferencja nie przyniosła żadnych nowych rozwiązań i można by wręcz pokusić się o stwierdzenie, iż inwestorzy są bardziej zdezorientowani niż tydzień temu. Zgodnie z zapowiedziami, jakiekolwiek działania zostaną podjęte w bliżej nieokreślonej przyszłości, co może oznaczać kilka tygodni lub też kilka miesięcy. Osobiście uważam, że zarówno tydzień temu jak i wczoraj reakcja rynku była zdecydowanie „na wyrost”, potwierdza ona jednak silne zapotrzebowanie na „pozytywne plotki”. Ich brak przy aktualnych nastrojach rynkowych zwiększa dodatkowo i tak sporą już zmienność na giełdach surowców.
Dziś możliwe jest odreagowanie. Od rana cena złota rośnie, przed godziną 10:00 kwotowane było ono na poziomie 1592,50 USD za uncję, co oznacza 0,3-procentowy wzrost względem wczorajszego zamknięcia. Istotne mogą być dziś amerykańskie dane dotyczące rynku pracy oraz wskaźnik aktywności gospodarczej ISM dla usług. Słabe odczyty mogą paradoksalnie wpłynąć pozytywnie na rynek, wrócą bowiem spekulacje, co do możliwości otrzymania zastrzyku gotówki w wyniku uruchomienia przez Fed kolejnego pakietu stymulacyjnego. A to może zatrzymać spadki, przynajmniej na krótki czas.
Maciej Leściorz
specjalista rynku CFD i Forex
City Index