Rynek pracy sezonowy dołek ma już za sobą
Zmiany na rynku pracy są nieco łatwiej przewidywalne, niż inne parametry gospodarcze. Lokalny sezonowy szczyt bezrobocia występuje zwykle w styczniu lub lutym. W tym roku stopa bezrobocia była na identycznym poziomie 12 proc. w obu tych miesiącach. Wiosna powinna przynieść początek tendencji, w wyniku której zejdzie ona do poziomu najniższego od siedmiu lat.
Polska gospodarka radzi sobie bardzo dobrze. O niedawnym głębokim spowolnieniu zdążyliśmy już niemal zapomnieć. Na tym tle całkiem nieźle prezentuje się sytuacja na rynku pracy, co z jednej strony jest sygnałem potwierdzającym dobrą kondycję ekonomiczną, z drugiej zaś stanowi zwiastun jej dalszej poprawy i podstawę do szybszego wzrostu PKB. Wystarczy zauważyć, że w okresie największego nasilenia niedawnych kłopotów, gdy na przełomie lat 2012-2013 tempo wzrostu gospodarczego spadło u nas do 0,2-0,5 proc., a więc najmocniej od czasu globalnego kryzysu finansowego, stopa bezrobocia jedynie w ciągu dwóch sezonowo najgorszych miesięcy, czyli w styczniu i lutym 2013 r., nieznacznie przekraczała 14 proc., by później dość szybko obniżyć się do 13 proc. Trudno ówczesną sytuacją uznać za zadowalającą, ale czasy były naprawdę trudne, nie tylko w polskiej gospodarce. Ubiegły rok przyniósł już jednak bardzo wyraźną poprawę. Stopa bezrobocia w sezonowym szczycie zatrzymała się na 14 proc., nie przekraczając tego poziomu, a w tym roku sięgnęła jedynie 12 proc. – była więc najniższa nie tylko porównując ją z poprzednimi sezonowymi szczytami, ale porównywalna z poziomem z okresów letnich, najlepszych dla rynku pracy, z lat 2010-2011. To oczywiście dobry punkt wyjścia do zdecydowanej poprawy w kolejnych miesiącach.
Co prawda rząd założył w ustawie budżetowej, że stopa bezrobocia na koniec 2015 r. wyniesie 11,8 proc., ale wydaje się to nadmiernie pesymistyczną zapowiedzią. Prognozy ministerstwa pracy wskazują na możliwość zejścia stopy bezrobocia do poziomu poniżej 10 proc. – a więc nawet zaczynające się pod koniec roku sezonowe pogorszenie, nie powinno sprowadzić jej aż tak wysoko, jak zakłada rząd. Warto zwrócić uwagę, że poprzednio poniżej 10 proc. stopa bezrobocia utrzymywała się jedynie w drugiej połowie 2008 r., a więc w najbardziej dynamicznej fazie boomu gospodarczego, poprzedzającej późniejszy kryzys finansowy i recesję. Osiągnięcie podobnego poziomu stopy bezrobocia w obecnych warunkach znacznie bardziej umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego świadczy, że obecnie mamy do czynienia ze zdecydowanie bardziej korzystną sytuacją i znacznie lepszymi, bardziej stabilnymi perspektywami na przyszłość. Tym bardziej, że bardzo słaba kondycja w gospodarce europejskiej i światowej, powinna się niebawem zacząć poprawiać, co dodatkowo wzmocni siłę pozytywnych czynników stymulujących już widoczne dodatnie zjawiska.
Sytuacja na rynku pracy pozytywnie przekłada się na całą gospodarkę, jeśli więc sprawdzą się optymistyczne prognozy między innymi w przypadku stopy bezrobocia, możemy liczyć na wyraźne przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego. Czynnikiem pobudzającym, który wcześniej już wielokrotnie w trudnych momentach wspierał naszą gospodarkę, jest popyt ze strony gospodarstw domowych, nakręcający sprzedaż w firmach. Wraz z eksportem i inwestycjami stanowi on trzeci, bardzo ważny motor napędowy dla gospodarki. Jednocześnie tworzy się pozytywne sprzężenie zwrotne, bowiem wzrost gospodarczy napędza z kolei zatrudnienie i płace. Zatrudnienie w firmach zwiększa się już od kilkunastu miesięcy, a w ostatnim czasie dynamika tego zjawiska wyraźnie się wzmogła. W styczniu 2015 r. zatrudnienie w przedsiębiorstwach było wyższe niż rok wcześniej o 1,2 proc. W porównaniu do sięgającej 2-3 proc. dynamiki z 2011 r. nie jest to wynik imponujący, ale wówczas firmy odbudowywały stan kadrowy po dużych cięciach z lat 2009-2010. Ponadto, obecna dynamika zatrudnienia sugeruje, że rynek ma jeszcze potencjał do zwyżki, który ujawni się w kolejnych miesiącach. Mimo deflacji, czyli spadku cen, zarówno sprzedaż detaliczna, jak i obroty w handlu detalicznym, w grudniu 2014 r. i w styczniu obecnego roku, zwiększały się w niezłym tempie. Styczeń przyniósł aż 7,4 proc. wzrost obrotów w handlu, a sprzedaż zwiększyła się o 3,3 proc. Te tendencje powinny być kontynuowane w kolejnych miesiącach.
Łukasz Lefanowicz
Prezes GERDA BROKER