Rynek kredytowy po I kwartale – oczekiwany spadek kwartalny i wzrost w ujęciu rocznym
Typowy kredyt zaciągnięty w I kwartale tego roku pożyczony był w polskim złotym, na okres 25-35 lat, w wysokości 100-200 tysięcy, z wkładem własnym poniżej 20 procent - tak wynika z danych zgromadzonych w raporcie Amron-Sarfin. Rynek w ujęciu kwartalnym w dalszym ciągu notuje spadki, ale optymizmem napawa lepszy wynik w stosunku do I kwartału 2014 roku.
W I kwartale tego roku banki udzieliły ponad 42 tysiące kredytów mieszkaniowych, o łącznej wartości niespełna 9 miliardów złotych. Jest to wynik gorszy od IV kwartału 2014 roku o 1,92 procent w ujęciu ilościowym i o prawie 2 procent pod względem wartości. Jednak spadek zarówno ilości, jak i wartości udzielanych kredytów w I kwartale jest zjawiskiem, które obserwujemy co roku. Koniec roku często sprzyja poszukiwaniu nieruchomości i finalizowaniu transakcji. Z kolei w pierwszych miesiącach każdego roku regularnie obserwujemy mniejsze zainteresowanie kredytami, a dopiero w II kwartale z reguły widać wzrost akcji kredytowej. Mniejsza liczba kredytów w I kwartale tego roku (podobnie jak w I kwartale 2014 roku) spowodowana była także kolejnym etapem wdrożenia Rekomendacji S. Wszystkie kredyty udzielane od stycznia tego roku nie mogą być wyższe niż 90 procent wartości nieruchomości, co w praktyce oznacza konieczność wniesienia 10 procentowego wkładu własnego. Dlatego wielu klientów dysponujących niewielkim wkładem własnym przyspieszało decyzje o zakupie i finalizowało transakcje jeszcze w 2014 roku.
Wzrost rok do roku – czy to promyk nadziei?
Optymizmem może napawać wzrost akcji kredytowej w porównaniu rok do roku. W stosunku do analogicznego okresu 2014 roku, wartość udzielonych kredytów wzrosła o 1,40 procent, a ilość o 0,54 procent. Natomiast w porównaniu z 2013 rokiem wzrost jest jeszcze większy – w ujęciu wartościowym o prawie 12 procent, a w ujęciu ilościowym o 1,3 procent. Rosnący powoli rynek, w kolejnych okresach może dalej wzrosnąć, na co wskazują między innymi wyniki ostatniej ankiety NBP skierowanej do przewodniczących komitetów kredytowych. Większość banków oczekuje wzrostu popytu na kredyty oraz zapowiada łagodzenie kryteriów przyznawania. Pomagać we wzrośnie rynku będą także utrzymujące się dalej na niskim poziomie stopy procentowe.
| Wartość (w mld zł) | Liczba kredytów |
I kw. 2013 | 8,017 | 41 599 |
II kw. 2013 | 9,160 | 44 079 |
III kw. 2013 | 9,531 | 45 773 |
IV kw. 2013 | 9,767 | 45 414 |
I kw. 2014 | 8,854 | 41 942 |
II kw. 2014 | 9,577 | 45 499 |
III kw. 2014 | 9,232 | 43 653 |
IV kw. 2014 | 9,161 | 42 993 |
I kw. 2015 | 8,978 | 42 169 |
Źródło: AMRON-SARFiN
Jakie kredyty zaciągaliśmy?
Średnia wartość udzielanego kredytu w I kwartale 2015 roku wynosiła 210 997 złotych i była wyższa o 1263 złotych niż 3 miesiące wcześniej. Jednak w ujęciu ilościowym największą liczbę kredytów (36,47 procent) zaciągano na kwoty z przedziału 100-200 tysięcy złotych. Tylko co piąty kredyt był wyższy niż 300 tysięcy złotych. Mimo wymogu wniesienia wkładu własnego, struktura LTV (loan to value – stosunek kwoty kredytu do wartości nieruchomości) praktycznie się nie zmieniła. Ciągle dominują kredyty w wysokości powyżej 80 procent wartości zabezpieczenia (49,62 procent), zatem możemy przypuszczać, że większość klientów decyduje się na wniesienie ciągle niewielkiego wkładu własnego. Dużych zmian nie zaobserwowaliśmy także w przypadku okresu kredytowania. Mimo iż Rekomendacja S sugeruje zaciąganie kredytów na maksymalnie 25 lat i unikanie kredytów z okresem do 35 lat, to większość kredytobiorców (65,03 procent) zadłużyła się właśnie na okres między 25 a 35 lat. Najwięcej kredytów pod względem wartości zaciągnięte zostało w Warszawie – w I kwartale było to ponad 35 procent. Taki wynik jest zaskoczeniem, gdyż wynika głównie z wielkości tego rynku oraz cen nieruchomości w Warszawie. Połączenie tych dwóch elementów skutkuje właśnie tym, że najwięcej kredytów mieszkaniowych zaciągają mieszkańcy Warszawy. Zaskakujący może być tylko wzrost udziału stolicy. W ciągu roku wzrósł on z niecałych 25 procent w I kwartale 2014 roku do 35,05 procent w tym roku.
Michał Krajkowski
Główny Analityk
Notus Doradcy Finansowi