Rynek finansowy: Szlachetne niedawanie
Opracował Krzysztof Mika
Patrzyłem na to spokojnie – ja i moja rodzina uczestniczymy w wielu inicjatywach pomocowych i mamy do nich, a może raczej ja mam, stosunek umiarkowanie entuzjastyczny. Po trosze pewnie dlatego, że długo zajmowałem się szkoleniem tzw. służb społecznych i zwalczałem, jak mogłem i umiałem, postawy prowadzące do tzw. wyuczonej bezradności. Dla wielu pomoc społeczna to taka albo inna forma rozdawnictwa… A szczytem działań aktywizacyjnych jest zaświadczenie o poszukiwaniu pracy: wystarczyło mieć trzy wpisy, że pracy nie ma i urząd pracy dawał spokój. A więc patrzyłem z rezerwą na księdza Stryczka i Szlachetną Paczkę, aż tu nagle z jego ust pada stwierdzenie, że pomoc polega czasem na odmawianiu. Zaraz, zaraz, a zatem jest ktoś, kto odważył się przełamać schemat, zaczyna wymagać, zmuszać do aktywności. Czymże zatem jest Szlachetna Paczka?
Zapytałem o to, bo jakżeby inaczej, samego ks. Jacka Stryczka.
Krzykaczom nie dajemy
– Może warto zacząć właśnie od jednej z tych rodzin, którym odmówiliśmy pomocy. Zgodnie ze schematem powinni się obrazić. Skutek był jednak zupełnie inny – do tych ludzi dotarł prosty przekaz: jesteście zdrowi, macie rożne umiejętności, więc weźcie się do roboty – odpowiedział. – Nasz „paczkowy” woluntariusz pokazał, pomógł i ruszyło. To najprawdziwsza prawda. Dziś ta rodzina dziękuje, że wtedy jej odmówiono i dzięki temu poszli do przodu.
– Mamy dziś sytuację, którą można określić, jako „post peerelowską”. Wielu ludzi wychodzi z założenia, że im się należy. Krzyczą – i tym nie dajemy. Mimo że – co pokazują różne doświadczenia polityczne – krzyk jest postrzegany, jako słuszny społecznie. Na nas to nie działa – podkreśla prezes Stowarzyszenia Wiosna, które realizuje takie projekty jak Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości. – Bo są ludzie biedni, którzy walczą, starają się i są inni, roszczeniowi, właśnie krzyczący. Tym, jak powiedziałem, nie dajemy. Nie radzisz sobie? No to ci pomożemy.
– Wiele osób chciałoby, aby podać im do łóżka herbatę i dalej woleliby leżeć, a my chcemy, żeby wstali. Oczywiście jest w Polsce bieda, ale z drugiej strony pracy, szczególnie teraz, nie ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI