Rynek finansowy: Senat w obronie ludu pracującego

Rynek finansowy: Senat w obronie ludu pracującego
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Senat pracuje nad rozwiązaniem legislacyjnym problemu z polisolokatami. Zachodzą jednak pewne obawy, że przedstawiciele "izby refleksji" w sposób populistyczny pogwałcą starą zasadę prawa rzymskiego, czyli "Lex retro non agit".

Krystian Michalski

Senacka komisja praw człowieka zajęła się petycją w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej zmiany ustawy z 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Chodzi o doprecyzowanie (a tak naprawdę powiększenie) możliwości rezygnacji z tzw. polisolokat. Pierwsze posiedzenie w tej sprawie odbyło się 17 października 2017 r. Senatorowie zdecydowali wówczas, że potrzebują wsparcia Ministerstwa Finansów i innych instytucji i zwróciła się z prośbą o opinie na temat postulatów petycyjnych. Przedmiotem jest wniosek o ochronę klientów, którzy zawarli niekorzystne umowy wcześniej, a przez to utracili lub wciąż mogą utracić swoje oszczędności. Zdaniem autora petycji szacuje się bowiem, że klienci banków i instytucji ubezpieczeniowych ulokowali w tym toksycznym instrumencie finansowym około 50 mld zł.

„Całe ryzyko zostało w nich przerzucone na nabywcę produktu, a podkreślić należy, że stosowane przez towarzystwa zapisy stanowią w tym zakresie niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 3851 k.c. Co gorsza, działanie tych instytucji było możliwe dzięki pełnej bierności Komisji Nadzoru Finansowego, która jako instytucja nadzorująca rynek finansowy i podmioty na nim działające nie reagowała w sytuacji, kiedy banki i firmy ubezpieczeniowe reklamowały tzw. polisolokaty i namawiały Polaków do „utopienia” w nich swoich oszczędności” – czytamy w petycji. Zdaniem jej autora, KNF czyniła to w sposób absolutnie świadomy. Wprawdzie kłóci się to nieco z faktami, bo prezes UKNF wszczął postępowania przeciwko towarzystwom ubezpieczeniowym, co doprowadziło nawet do ograniczenia pobieranych opłat likwidacyjnych. Ale problemem jest to, że opłata taka – podobnie jak inne części składowe wyszczególnione w umowach – w ogóle jest pobierana. Trudno się dziwić, że KNF w obecnej sytuacji uchyla się od wszelkich komentarzy na ten temat.

Zakłady ubezpieczeń musiałyby dostosować w określonym czasie wszystkie umowy osób, które wyraziłyby zainteresowanie takim rozwiązaniem. W ten sposób konsumenci mieliby możliwość zdecydowania, czy chcą umowę ubezpieczenia, czy chcą inwestować pieniądze. Sankcją za brak dostosowania umów z UFK do wymogów prawa mogłoby być ich rozwiązanie z obowiązkiem zwrotu całej składki inwestycyjnej.

Obrońcy chciwości?

Nie da się ukryć, że instytucje finansowe w kwestii polisolokat ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI