Rynek finansowy: Loża komentatorów – grudzień 2016
Krzysztof Kluza
Szkoła Główna Handlowa
Politycy i ruchy antyestablishmentowe z krajów zachodnich nie stanowią jednorodnej grupy. Ich poglądy są bardzo zróżnicowane i obejmują też np. ruchy lewicowe, jak w Grecji i Hiszpanii. Z perspektywy polskiej można szukać podobieństw do USA (Donald Trump) i Francji (Marine Le Pen), gdzie formacje te, bądź ich liderzy, mogą być najogólniej sklasyfikowani jako ruchy protekcjonistyczne w sferze gospodarczej oraz konserwatywne w sferze społecznej.
I tu też ich podobieństwo z Polską zasadniczo się kończy. Największe rozbieżności są oczywiście w kwestiach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Ale dotyczą też sektora bankowego. Nie przypadkiem indeks akcji banków amerykańskich odnotowuje po zwycięstwie Donalda Trumpa największe wzrosty od 2009 r. Jednym z powodów, oprócz zapowiadanych inwestycji infrastrukturalnych, są obietnice z kampanii o zmianach w Dodd-Frank Act, m.in. mających na celu zmniejszenie regulacji sektora bankowego i wymogów dla największych instytucji. Natomiast francuski Front Narodowy prezentuje odmienne poglądy, postulując upaństwowienie banków i przemysłu w imię odbudowy potencjału gospodarczego Francji. Co do skutków, to w średnim okresie oba te odmienne nurty oznaczać będą wzrost znaczenia banków w gospodarce. Relatywna antybankowość ruchów sprzeciwu w Polsce wynika z innych powodów, które w ostatnich kilku latach na Zachodzie nie wystąpiły. To oferowanie polskim klientom asymetrycznych produktów – zyskownych dla sektora a ryzykownych lub kosztownych dla klienta, jak np. kredyty frankowe, polisolokaty, ufk. To dzięki nim sektor finansowy w Polsce zapracował na atencję ruchów antyestablishmentowych.
Ignacy Morawski
szef programu Polityki Publicznej i Governance w Instytucie WiseEuropa
W dłuższej perspektywie antyestablishmentowi politycy będą dla banków dużym zagrożeniem. Z prostego powodu – banki to współczesny establishment, branża, która najbardziej skorzystała na globalizacji w ostatnich 30 latach i to m.in. przeciwko nim skierowana jest złość wyborców. Fala antyestablishmentowych nastrojów w różnych krajach ma jedną cechę łączącą wszystkich płynących na niej polityków – to sprzeciw wobec globalizacji. Ma on częściowo wymiar kulturowy, wyrażający się w sprzeciwie wobec imigrantów i generalnie obcych, a częściowo wymiar ekonomiczny, wyrażający się w rosnącym poparciu dla protekcjonizmu. Ograniczenie globalizacji będzie w branży finansowej objawiało się dalszym zaostrzaniem regulacji. Po kryzysie finansowym politycy chcieli dokręcić śrubę bankom, ale uważali też, by nie wyhamować w ten sposób akcji kredytowej. Im dalej od kryzysu, tym śruba regulacyjna może być przykręcana mocniej.
Nie zmienią tego przejściowe deregulacyjne działania Donalda Trumpa, to jest bowiem długookresowy trend, silniejszy od woli tego czy innego polityka. Co więcej, wydarzenia takie jak brexit będą fragmentowały rynek finansowy poprzez utrudnianie świadczenia usług transgranicznych, a trudno mieć nadzieję, że nic podobnego do brexitu w Europie się nie wydarzy w najbliższych latach. Polski sektor bankowy już doświadczył efektów ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI