Rynek długu wciąż na pierwszym planie

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.02.250xWe czwartek na rynku walutowym można było zaobserwować próby zniwelowania ostatniej przeceny euro oraz aktywów bardziej ryzykownych, w tym złotego. Polska waluta zyskiwała przez większą część dnia w ślad za wzrostami na eurodolarze, wspierana dodatkowo przez umocnienie forinta w reakcji na podjęcie powtórnych negocjacji z MFW przez rząd premiera Orbana (oficjalnie nie chodzi o pożyczkę, ale o negocjacje na "partnerskich zasadach").

Ponownie też pozytywnie zaskoczyły dane makro z USA, tym razem z rynku pracy i nieruchomości. Ostatecznie jednak okazało się to za mało, aby na trwale ożywić popyt na ryzykowne aktywa – indeks S&P 500, mimo dobrych danych, stracił przeszło 1 proc., euro względem dolara powróciło poniżej 1,35, a złoty oddał większość zysków.

Krótkotrwały optymizm nie może dziwić, gdyż w tym momencie to nie dane makro, a rynek długu jest główną osią zainteresowań rynków. Sytuacja tutaj dalej pozostaje trudna, co jeszcze bardziej widać po wczorajszych aukcjach długu francuskiego i hiszpańskiego. Ceny francuskich obligacji pięcioletnich spadły po opublikowaniu wyników aukcji sprzedaży papierów zapadających w 2013 i 2016 r. Francja sprzedała obligacje na 2016 r. z oprocentowaniem 2,82 proc. wobec 2,31 proc. osiągniętych na podobnej aukcji 20 października. Widać zatem, że istnieje groźba rozprzestrzenienia się kryzysu poza kraje PIIGS. Hiszpania sprzedała zaś obligacje dziesięcioletnie za 3,56 mld euro przy średniej rentowności 6,975 proc., Planowano sprzedaż papierów za 4 mld euro, a stosunek popytu do podaży wyniósł 1,54 (w październiku 1,76). Na podobnej aukcji 20 października osiągnięto rentowność na poziomie 5,433 proc. Tylko dzięki interwencjom ECB, które zapewne dalej będą mieć miejsce, rentowności włoskich obligacji znacznie nie przekroczyły jeszcze 7 proc. Rynek z dużym dystansem traktuje też zapowiedzi Mario Montiego, który uzyskał wczoraj wotum zaufania we włoskim parlamencie, o walce z unikaniem płacenia podatków oraz przeprowadzeniu reformy systemu emerytalnego i rynku pracy – zdarzenia takie wywołują jedynie incydentalną obniżkę rentowności. Swoje do tego dokładają też agencje ratignowe – wczoraj Fitch ostrzegł przed możliwą obniżką włoskiego ratingu (aktualnie A+ z perspektywą negatywną), gdyż wzrastający koszt finansowania może spowodować utratę możliwości finansowania się przez Italię na rynku, stawiając przed nowym rządem obowiązek udowodnienia wiarygodności zapowiadanych reform poprzez ich szybką implementację. To wszystko przyczynia się do utrzymywania się wysokiej awersji do ryzyka, uniemożliwiając złotemu aprecjację. Dalej będzie się on poruszał w rytm europejskiego rynku długu.

W porównaniu z poprzednimi dniami, piątek będzie wyjątkowo ubogi jeśli chodzi o odczyty danych makroekonomicznych. O godz. 14:00 GUS poda dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniu. Konsensus prognoz zakłada wzrost w październiku zatrudnienia o 2,5 proc. w ujęciu rocznym, natomiast wynagrodzenia mają wzrosnąć o 5,1 proc. r/r. Umocnić złotego może za to planowane na godz. 12:00 expose premiera Donalda Tuska, pod warunkiem że zasygnalizuje on gotowość do śmiałych reform. O godzinie 16:00 zostanie opublikowany indeks wskaźników wyprzedzających z USA – tutaj oczekuje się wzrostu do 0,6 proc. z 0,2 proc. we wrześniu.

Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS