Rynek aplikuje różne modele biznesowe

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

140225.pisarewicz.400xRozmowa z dr Piotrem Pisarewiczem, Uniwersytet Gdański 

Piotr Pisarewicz: W kontekście Rekomendacji U i przychodów z tytułu bancassurance można podzielić banki na kilka kategorii. Kiedy przyjrzymy się raportom rocznym banków i strukturze ich przychodów można powiedzieć, że niektóre z tych banków są wręcz uzależnione od ubezpieczycieli i przychodów płynących z tytułu prowizji ubezpieczeniowych. Te, które muszą ten model biznesowy utrzymać to Alior i Getin Noble Bank. To są dwa banki, które muszą. Pozostałe banki można podzielić na te, które nie muszą, ale raczej chcą, bowiem jest to istotny przychód. Zatem będą chciały utrzymać taki model biznesowy oparty nie na bancassurance lecz na innych produktach – bancassurance jest jedną z dodatkowych pozycji – PKO BP, Millenium, Bank Handlowy i inne banki tej kategorii.  Wreszcie są banki, które nie chciały i nie będą chciały zwiększać swoich przychodów ze względu na model biznesowy – PKO SA, który słynie z konserwatyzmu, AIG BSK, który nie ma dużych przychodów z tego tytułu. Są tez banki, które by chciały, ale się boją z różnych względów – albo nie wiedzą jak to zrobić, albo są zniechęcone brzmieniem Rekomendacji U, np. banki spółdzielcze, które zapewne poszukiwałyby dodatkowych źródeł przychodu. Tak w telegraficznym skrócie można to opisać.

Maciej Małek: Wskazał pan na benefity, które mogą wynikać z zapowiadanej noweli Rekomendacji U. Z tego się wyjawia diagnoza umiarkowanie optymistyczna. Jak to się ma do działania w warunkach niskich stóp procentowych? Co jest wyzwaniem dla zmiany modelu biznesowego?

PP: Niskie stopy procentowe powodują, że banki poszukują dodatkowych źródeł przychodów. Jednym z tych źródeł jest rynek ubezpieczeniowy. Są to pieniądze niebagatelne i dosyć łatwe do pozyskania – przynajmniej do tej pory tak było. Teraz Rekomendacja U może tę sielankę ostatnich lat, a nawet dekad zakłócić, bowiem wysokie wymagania mogą zniechęcić niektóre banki do angażowania się w takie linie produktowe, a tym samym ucierpią ubezpieczyciele, którzy zwłaszcza w ubezpieczeniach na życie są silnie uzależnieni od bankowych sieci dystrybucji. Należy wspomnieć, że blisko połowa przychodów zakładów ubezpieczeń na życie pochodzi z bankowych sieci dystrybucji. Zatem ta sytuacja jest kłopotliwa zarówno dla ubezpieczycieli jaki i dla banków.

MM: Wskazał pan, że próbą nie tyle obejścia, co dostosowania się do nowych regulacji będzie powoływanie podmiotów dedykowanych tylko temu biznesowi przez same banki.

PP: Zapisy Rekomendacji U ingerują bardzo głęboko w modele biznesowe, w strukturę przychodów banków. Niewątpliwie są one dla nich kłopotliwe. W związku z tym, podobnie jak w poprzednich latach, przy okazji innych aktów prawnych czy rekomendacji, instytucje finansowe będą poszukiwały rozwiązań optymalizujących radykalne zapisy niektórych dokumentów. Przypuszczam, że jeśli rekomendacja będzie nadal tak radykalna instytucje finansowe – banki będą starały się rozwiązać te problemy, aby nie tracić tak poważnych przychodów z tytułu prowizji ubezpieczeniowych. Jednym z rozwiązań będzie tworzenie zewnętrznych spółek, zewnętrznych podmiotów, które będą tę prowizję inkasowały, zarabiały, a w grupie kapitałowej będą wypłacały niejako w formie dywidendy, lub w jakiejś innej formie. W każdym razie rynek nie znosi pustki i z pewnością kreatywność zarządzających instytucjami finansowymi w tym kierunku zadziała również.

Wolisz oglądać i słuchać zamiast czytać? Kliknij tutaj.