RPP zapowiada cięcie w październiku. Kolej na EBC
Stopy w Polsce stabilne, choć już dziś wiadomo, że spadną w październiku. Czy deklaracje zawieszenia broni na Ukrainie przełożą się na faktyczne zaprzestanie działań zbrojnych? W centrum uwagi dziś M. Draghi na konferencji po posiedzeniu EBC. Zapewne przygotuje rynek na wznowienie działań łagodzących politykę pieniężną w IV kw. br.
Wydarzeniem dnia wczoraj była informacja o porozumieniu, jaki zawarli prezydenci Rosji i Ukrainy podczas telefonicznej rozmowy w środę przed południem. Uzgodniono trwałe zawieszenie broni w regionie Donbasu. Rynki euforycznie zareagowały na tę informację. Złoty momentalnie zyskał 2 grosze wobec euro i dolara, umacniały się waluty regionu, aprecjonował rubel. Lekkie wzrosty pojawiły się na eurodolarze. Potwierdzenie tej informacji w faktycznych działaniach w kierunku deeskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy niesie za sobą potencjał do silniejszego, korekcyjnego umocnienia polskiej waluty. Kluczowym pytaniem jest czy wczorajsze ustępstwa nie są jedynie zagrywką prezydenta Putina na dzień przed szczytem NATO w Newport (potwierdzenie deklaracji bezpieczeństwa jej członków, rozszerzenie współpracy z Ukrainą) oraz na dwa dni przed ogłoszeniem decyzji o nałożeniu na Rosję kolejnych sankcji przez Unię Europejską. Jeszcze inną kwestią jest czy zawieszenie broni nie zaczyna obowiązywać w momencie, w którym wspierani przez regularną armię prorosyjscy bojownicy osiągnęli założone cele. Pozwoli to negocjować pokój ze znacznie silniejszej pozycji niż jeszcze 2-3 tygodnie temu, kiedy dobiegała końca antyterrorystyczna operacja Kijowa. Dopiero fakty, czyli wycofanie rosyjskich wojsk z zajętych w sierpniu terenów oraz tych zlokalizowanych przy zachodniej granicy Federacji pozwoli względnie optymistycznie spojrzeć w przyszłość i trwale oddalić negatywne scenariusze rosyjski-ukraińskiej wojny. Póki co, rozbudzono nadzieje na pokój. Sytuacja na Wschodzie pozostaje kluczowym czynnikiem ryzyka dla złotego.
Oprócz ogólnego spadku napięcia w związku z zawartym porozumieniem, polska waluta otrzymała wczoraj również wsparcie ze strony Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która nie zdecydowała się wczoraj obniżyć stóp procentowych. W komunikacie do decyzji wskazano, że wzrosły ryzyka dalszego spowolnienia gospodarki oraz niepewność dotycząca powrotu inflacji do celu. Wskaźnik wyprzedzające koniunktury sugerują dalsze spowolnienie gospodarki. Rada zacznie dostosowywać stopy, jeśli dane będą ze sfery realnej potwierdzą pogorszenie koniunktury. Komunikat był więc niejako przygotowaniem rynku na cięcie stóp procentowych w kolejnych miesiącach.
Na konferencji prasowej prezes NBP M. Belka stwierdził, że obniżki oprocentowania są bardzo prawdopodobne. Wyjaśnił, że komunikat Rady nie przekreśla scenariusza więcej niż jednego cięcia. Na wrześniowym posiedzeniu dyskutowano o redukcji, ale większość wskazywała, że należy poczekać na lepszą ocenę sytuacji. Decyzja o pozostawieniu stóp nie była jednogłośna. Względnie dobry wynik produkcji oraz niepewność związana z konfliktem na Ukrainie były czynnikami przeciwko złagodzeniu parametrów polityki pieniężnej. Ważnym elementem nie było natomiast zachowanie złotego. Belka zaznaczył, że przed ewentualnym wznowieniem obniżek Rada nie musi czekać na publikację kolejnej rundy projekcji NBP (listopad). Była to wyraźna sugestia, iż cięcia należy oczekiwać już za miesiąc. Jako niepokojące uznał silny wzrost zapasów przedsiębiorstw w II kw. (widoczne w raporcie o PKB). Dodał jednak, że największym problemem dla banku centralnego i polskiej gospodarki jest słabość strefy euro. Po wczorajszym posiedzeniu wiadomo niemal na pewno, że w październiku w październiku nastąpi wznowienie cyklu obniżek. Ze sporą dozą pewności można uznać, że do końca roku główna stopa znajdzie się co najmniej na poziomie 2,0 proc.
Dziś posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. W tym przypadku również wynik dyskusji nie jest do końca przesądzony. Retoryka wypowiedzi M. Draghiego będzie z pewnością bardzo gołębia.
EURPLN: Poranna informacja o zawieszeniu broni na Ukrainie spowodowała półprocentowe umocnienie złotego. Kurs w szybkim ruchu spadał z okolic 4,21 poniżej 4,19. W dalszej części sesji przetestowany został poziom 4,1850, ale dzisiejszy handel rozpoczyna się ok. grosz wyżej. Kurs pozostaje w kanale trendu wzrostowego. Ceny z przedziału 4,1750-4,1900 to dobre okazje do zakupu euro. W obszarze między 4,2000 a 4,2150 dokonujemy krótkoterminowej sprzedaży.
EURUSD: Spadki kursu zostały powstrzymane. Korekta jeszcze się jednak nawet nie zaczęła. Większa zmienność pojawi się z pewnością w związku z dzisiejszą konferencją M. Draghiego. Spadek stóp jest raczej mało prawdopodobny, choć nie można do końca wykluczyć takiej możliwości. Trend spadkowy obowiązuje, jednak powinno mieć miejsce silniejsze odbicie, co najmniej do poziomu 1,3240.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS