Rosyjskie embargo zdołowało Warszawę
Nasz parkiet należał do tych, które najmocniej zareagowały na ogłoszony przez Rosję zakaz importu artykułów rolnych i spożywczych, choć trudno tu mówić o zaskoczeniu. Sytuacja, w której embargo obejmuje tak szerokie grono państw, jest dla nas lepsza, niż gdyby rosyjska odpowiedź uderzyła tylko w polskie wyroby.
Początek czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie nie zapowiadał kłopotów. Można nawet było mieć nadzieję na kontynuację zwyżki z pierwszych dni tygodnia. Niemal wszystkie indeksy zyskiwały na otwarciu po nieco ponad 0,1 proc. Nastroje jednak pogarszały się najpierw powoli, zaś informacja o wprowadzeniu przez Rosję zakazu importu żywności, spowodowała wyraźne tąpnięcie. Co gorsza, przez wiele godzin nie było widać żadnej próby powstrzymania spadków. Wczesnym popołudniem WIG20 dotarł do 2325 punktów, znalazł się więc 1,5 proc. poniżej środowego fixingu. Tyle samo tracił indeks najmniejszych firm. Wskaźnik średniaków w najgorszym momencie zniżkował o nieco ponad 1 proc. Większą przecenę można było dostrzec jedynie w Kijowie, Moskwie, Tallinie i Wilnie. Dopiero popołudniowe wyjście DAX-a nad kreskę skłoniło nasze byki do wysiłku mającego na celu zredukowanie skali zniżki.
W gronie blue chips przez większą część dnia próżno było szukać walorów, które nie traciły na wartości. Po południu najbliżej wyjścia na plus znajdowały się akcje LPP, Tauronu, Aliora i Orange. Najbardziej dramatycznie wyglądała sytuacja JSW, której papiery taniały o ponad 6,5 proc. W ciągu ostatnich trzech sesji straciły one 14 proc. Tej fatalnej serii towarzyszyły spore obroty. Powodem są prawdopodobnie obawy związane z wynikami spółki za drugi kwartał, które zostaną opublikowane w przyszłą środę. O ponad 2,5 proc. w dół szły walory Pekao. Akcje pozostałych dużych banków także radziły sobie kiepsko, ale przecena w przypadku mBanku i BZ WBK nie przekraczała 2 proc. O niemal 3 proc. zniżkowały papiery Kernela. Wśród trzydziestki dużych firm na plusie po południu trzymały się akcje Boryszewa i Energi. Papiery Banku Handlowego taniały o 3 proc., po ponad 2 proc. w dół szły akcje TVN, Cyfrowego Polsatu i CCC.
Akcje zaledwie kilku średnich firm broniły się przed spadkami. W tej grupie błyszczały zwyżkujące o ponad 4 proc. akcje Integera. Od kilku sesji widać było próby powstrzymania trwającej od lutego tendencji spadkowej. W czwartek nabrały one dynamiki, ale aktywność handlu szybko siadła.
O prawie 3 proc. w górę szły papiery Kęt, po publikacji raportu kwartalnego, raportującego wzrost zysku o prawie jedną czwartą i informacji o podwyższeniu prognozy zysku na ten rok do 170 mln zł. Aż o 7 proc. zniżkowały akcje Amiki. Choć rosyjskie embargo nie obejmuje sprzętu AGD, to obawy związane z możliwymi kłopotami spółki na wschodzie widoczne są w notowaniach od dawna. Z tak silnym tąpnięciem kursu mamy jednak do czynienia po raz pierwszy od marca. Po ponad 6 proc. w dół szły papiery Elektrobudowy i Amrestu. Walory aż 20 firm, wchodzących w skład WIG50 taniały po południu po 2-4 proc. Na szerokim rynku przecenie oparła się niecała setka spółek. Z branżowego punktu widzenia najgorzej radziły sobie spółki chemiczne. Akcje Polic i Grupy Azoty zniżkowały po ponad 5 proc., a walory Ciechu spadały o 2,5 proc.
Główne giełdy europejskie embargiem się niezbyt przejęły. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie przez większą część dnia trzymały się w okolicach środowego zamknięcia, a sporadyczne ataki podaży nie robiły im większej szkody. Szczególnie mocno wyglądał DAX. Wygląda na to, że byki będą starały się zakończyć spadkową falę, trwającą we Frankfurcie od początku lipca. Na pozostałych parkietach nietrudno było dostrzec zwyżki, także w naszym regionie. Na niewielkim plusie były Sofia, Praga i Bratysława. Spadki, poza wspomnianymi krajami „przyfrontowymi”, był niewielkie i nie przekraczały na ogół kilku dziesiątych procent. Optymizmem powiało zza oceanu, gdzie indeksy na otwarciu zyskiwały po 0,3-0,4 proc.
WIG20 zakończył dzień zniżką o 1,25 proc., WIG30, WIG i WIG250 spadły po 1,3 proc., mWIG40 o 1,5 proc., WIG50 stracił 1,2 proc. Obroty wyniosły 693 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance