Rosja szykuje się na wojnę finansową
Symboliczny procent na jednej uncji zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota. W centrum uwagi rynków jest wciąż Ukraina, bowiem tamtejsza armia szykuje się na kolejne ataki wspieranych przez Rosjan separatystów. Niekorzystny wpływ na notowania kruszcu ma za to poprawiająca się sytuacja za Oceanem.
Tematem numer jeden na rynkach jest wciąż dramatyczna sytuacja na Ukrainie. Na terenie kraju może w tej chwili działać nawet 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy z baz w okolicach Moskwy i w Czeczenii. Ukraiński rząd donosi o trwających walkach o lotnisko w Ługańsku, znajdującego się kilkadziesiąt kilometrów od rosyjskiej granicy. Walki nieprzerwanie trwają też w rejonie Nowoazowska, kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Mariupolu. Zgodnie ze stanowiskiem rządu Ukrainy, tam separatystów wspierają żołnierze z Rosji. Zdaniem ekspertów, Nowoazowsk jest jednak tylko przystankiem przed atakiem właśnie na Mariupol, czyli bardzo ważne miasto portowe nad Morzem Azowskim.
Rosja angażuję się w konflikt nie tylko militarnie i wszystko wskazuje, że trwają również przygotowania do wojny finansowej. W ciągu ostatnich miesięcy pojawiały się kolejne doniesienia o wielkich zakupach złota przez tamtejszy bank centralny. Niemiecki “Die Welt” podał, że tylko w ciągu tego roku Moskwa kupiła siedemdziesiąt ton kruszcu, dzięki czemu ma już piątą co do wielkości rezerwę na świecie.
Warto dodać, że w tym czasie żaden inny kraj nie zdecydował się na kupno takiej ilości złota. O ile gospodarki w ostatnich miesiącach powiększały rezerwy, to robiły to głównie ze względu na chęć dywersyfikacji struktury i próbę zmniejszenia w niej udziału rezerw walutowych. Tymczasem te w przypadku Rosji topnieją, pisze niemiecki dziennik. To może oznaczać tylko jedno: Moskwa szykuje się na zaostrzenie sankcji na linii z Europą i USA, a w efekcie długotrwałą i prawdopodobnie wyniszczającą wojnę finansową. Nie wydaje się bowiem, żeby w tym momencie i w ten sposób chciała demonstrować potęgę finansową. Cel wydaje się jest dużo bardziej pragmatyczny – jeśli rynku sparaliżują rosyjski rynek obligacji, Moskwa będzie mogła posiłkować się złotem.
Wciąż niekorzystnie na notowania kruszcu wpływa sytuacja za Oceanem. Publikowane w ostatnim tygodniu dane pokazują, że gospodarka USA jest już na prostej i zaczyna przyspieszać. Potwierdziły to między innymi indeks zaufania konsumentów Conference Board, który wzrósł na koniec sierpnia do 92,4 pkt., z 90,3 pkt. w lipcu (po korekcie). Zmiana wydaje się spora, jednak to nic w porównaniu z dynamiką zamówień na dobra trwałego użytku w USA, które w lipcu wzrosły aż o 22,5 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej było to plus 2,7 proc. Warto jednak dodać, że taki wynik to efekt podpisanych w tym miesiącu umów przez Boeinga Już bowiem po odsianiu danych z transportu, zmiana wyniosła minus 0,8 proc., sporo poniżej oczekiwań.
Zwieńczeniem tych danych była rewizja amerykańskiego PKB – zmiana w drugim kwartale wyniosła plus 4,2 proc. w ujęciu zannualizowanym, względem oczekiwanych 3,9 proc. oraz wyniku minus 2,1 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku. Lepsze wyniki gospodarki przełożyły się na aprecjację dolara, który w ciągu ostatniego tygodnia umocnił się w stosunku do najważniejszych walut o niecały procent.
Michał Tekliński
Mennica Wrocławska