Rola Banków Spółdzielczych z Grupy BPS w stabilizowaniu gospodarki

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bps.250xNa XX Forum Gospodarczym w Toruniu Banki Spółdzielcze z Grupy BPS alarmowały o istotnym wpływie na stabilizowanie gospodarki, zwłaszcza w kryzysie. W panelu dyskusyjnym poświęconym temu tematowi moderator dr Jacek Janiszewski, Przewodniczący Rady Programowej Stowarzyszenia Integracja i Współpraca zaprosił do wypowiedzi: Tomasza Mironczuka, Prezesa Zarządu Banku Polskiej Spółdzielczości S.A., Józefa Miturę, Prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego
w Brodnicy, Mieczysława Zarembę, Prezesa Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego, Sylwestra Gajewskiego, polityka, rolnika, prowadzącego hodowlę drobiu w Gruszczycach, Wiktora Kacałę, Dyrektora Handlowego firmy "Radosz" Nowak, Pawliccy Sp.J. - zajmującej się przetwórstwem warzywnym.

Istota ekonomii społecznej w bankach spółdzielczych wyraża się w kilku aspektach. Banki spółdzielcze mają 100% polski kapitał, pieniądze Polaków zostają więc „w domu”. Wsparcia finansowego udziela człowiek – nie systemy. Prezes i pracownicy banku spółdzielczego są sąsiadami, znają swych klientów, wiedzą o nich więcej, niż wynika z dokumentacji bankowej. Proces decyzyjny jest szybki, mniej skomplikowany, a usługi dobrane pod indywidualne potrzeby. No i liczy się różnorodność. Tyle, ile banków, tyle lokalnych strategii funkcjonowania.

Polskie banki spółdzielcze od przeszło 150 lat realizują postanowienia ekonomii społecznej w swojej działalności. Formy działalności spółdzielczej są bardziej odporne na kryzys i lepiej służą zrównoważonemu rozwojowi kraju i świata. Spółdzielczy pracodawca jest postrzegany jako bardziej stabilny i przewidywalny, bo zapewnia bezpieczne zatrudnienie, także w okresach spowolnienia gospodarczego. Spółdzielczość pozwala na przezwyciężanie biedy i gospodarczej stagnacji.

– W banku spółdzielczym wynik jest istotny, ale nie jest wartością nadrzędną. Ważniejsza jest funkcja świadczenia usług lokalnych. Duże instytucje sieciowe działają na zasadzie algorytmu, pewnego systemu. Natomiast prezes banku spółdzielczego rozmawia z lokalnymi gospodarzami, wie, czego społeczności potrzeba i planuje jej rozwój. W ten sposób tworzy się łańcuch usługodawców i usługobiorców. Lokalny kapitał jest akumulowany i generuje potencjał do wzrostu. – rozpoczął Tomasz Mironczuk, Prezes Zarządu Banku BPS.

Józef Mitura, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Brodnicy powiedział, że ma przyjemność od 30 lat zarządzać najstarszym bankiem w Polsce. Jego bank przetrwał bardzo trudne okresy – okupacji, obydwu wojen światowych, transformacji ustrojowej – tylko dzięki współdziałaniu ludzi, którzy go tworzą. I dlatego, że powstał z potrzeb ludzi. Dziś zatrudnia ponad 400 osób i kreuje politykę finansową i gospodarczą na terenie gminy. 

Klient i członek władz banku spółdzielczego, Mieczysław Zaremba, Prezes Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego podkreślił swe rolnicze pochodzenie. W jego rodzinie spółdzielczość była od zawsze. Od lat równolegle prowadzi spółdzielnię rolniczą i przewodniczy radzie nadzorczej banku spółdzielczego w swojej gminie. – Może skala naszej działalności nie jest duża, ale bez zmian i załamań produkcji funkcjonuje już od 60 lat. To samo tyczy się banków spółdzielczych – często są małe, ale zdrowe i sprawne. – podsumował Mieczysław Zaremba.

– O spółdzielczości często mówimy w taki sposób, jakbyśmy się wstydzili, że jesteśmy spółdzielcami. Zupełnie niepotrzebnie, gdyż pełnimy bardzo ważną rolę w gospodarce. Przez chwilę byłem klientem banku komercyjnego, który w czasie prosperity obiecywał mi bardzo wiele. W pewnym momencie zmieniono warunki współpracy ze mną, ponieważ wskaźniki dotyczące mojej branży znacząco się pogorszyły, choć mój biznes funkcjonował dobrze. Bardzo szybko uciekłem do banku spółdzielczego – uzupełnił Sylwester Gajewski, który prowadzi hodowlę drobiu w Gruszczycach.

Kolejny panelista Wiktor Kacała, Dyrektor Handlowy firmy „Radosz” Nowak, Pawliccy Sp.J. podkreślił, że firma powinna być elementem systemu społecznego. Choć może mieć mniejszy zysk to jednak powinna zwiększać zatrudnienie. W ten sposób przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa bytowego, zwiększają się wydatki ludzi i lokalna społeczność rozwija się. – Przedsiębiorczość nie polega na pogoni za zyskiem, a na dopasowaniu do lokalnej społeczności – dodał.

Dr Jacek Janiszewski kilkukrotnie podkreślił, że jest zdumiony wypowiedziami. To niecodzienne słyszeć, że zysk nie jest najważniejszy dla przedsiębiorstwa. – No cóż, mogę podsumować tylko w jeden sposób – w bankach spółdzielczych są ludzie – nie systemy. – tak zakończył spotkanie.