Rok 2020 to czas wyborów…, nie tylko prezydenckich
Ogromna rzesza Polaków, która z własnej woli lub do tego zmuszona ( urodzeni po 1968 roku) była objęta programem OFE teraz wobec likwidacji tego programu staje przed wyborem: nie robić nic czy jednak coś zrobić.
Dać się przenieść do IKE?
Nie robić nic – to oznacza zgodę na automatyczne przeniesienie zgormadzonych środków w OFE do IKE ( Indywidualne Konto Emerytalne). Na czym rządzącym najwyraźniej zależy – skoro przepisy tak skonstruowano, aby nie robienie nic, miało określone konsekwencje.
Coś robić – to oznacza wyrażenie sprzeciwu powyższemu przeniesieniu, co powoduje, że zgromadzone środki z OFE trafią do ZUS.
Jakie są wady i zalety jednej i drugiej decyzji, i komu jaka decyzja może się bardziej opłacać – pisaliśmy o tym już wielokrotnie. Wybór nie jest oczywisty. Warto przeczytać: Likwidacja OFE: wybrać ZUS czy IKE, ekonomiści doradzają
Dać się zapisać do PPK?
Kolejny wybór, przed którym stoi znaczna część Polaków w tym roku, to być, albo nie być w Pracowniczych Planach Kapitałowych. Od 1 stycznia 2020 decyzję w tej sprawie podejmują pracownicy firm zatrudniających mniej niż 250 i więcej niż 50 osób.
Co ciekawe, i w tym przypadku – tak jak to ma miejsce przy wyborze IKE czy ZUS po likwidacji OFE ustawodawca zachęca nas abyśmy nie robili nic. Nie zrobisz nic – będziesz w PPK.
Nie chcesz być w PPK – musisz wykonać szereg formalnych czynności aby się do tego programu nie dać zapisać lub się z niego wypisać.
O nadziejach i obawach związanych z PPK regularnie piszemy w dziale „Mój plan emerytalny” oraz tutaj
Zbuduj własną elektrownię na dachu
Następny wybór. Chcesz płacić wyższe rachunki za prąd, czy nie płacić ich wcale? Trwa akcja zachęcania Polaków do instalowania paneli fotowoltaicznych na dachach ich domów.
Tu – w zasadzie nie rozumiem dlaczego – nie przyjęto zasady, że każdemu Polakowi obowiązkowo będą instalowane panele fotowoltaiczne na dachu jego domu pod warunkiem, że nie wyrazi sprzeciwu.
Skoro w dwóch powyższych przypadkach władza oczekuje konkretnego zachowania obywateli, to dlaczego w tym przypadku nie zdecydowano się na „łagodne przymuszenie” obywateli do inwestowania w OZE?
W zasadzie to żart z mojej strony, ale…mogą się pojawiać jeszcze różne pomysły po to aby uniknąć wysokich kar jakie będzie płaciła Polska jeśli nie zrealizujemy wyznaczonego przez Unię Europejską celu redukcji emisji co2 i udziału OZE w ogólnym naszym bilansie energetycznym. Tylko fotowolatika daje szybkie przyrosty produkcji zielonej energii,… a zegar tyka.
Na razie program „Mój prąd” idzie jak burza, a ostatnie zgody prezesa URE dla kolejnych firm energetycznych na podwyżki cen prądu dla konsumentów bardzo motywują Polaków do inwestowania w fotowoltaikę. Więcej na ten temat piszemy w dziale „Czysty zysk” oraz tutaj
Bank czy nieruchomość?
Nasza bierność decyzyjna służy też bankom. Na rachunkach rozliczeniowych zalegają miliardy złotych mimo ich faktycznego zerowego oprocentowania. Można nie robić nic i pozwolić, aby nasze pieniądze „nie pracowały”, albo szukać innego sposobu ich inwestowania, np. w nieruchomości.
Ewentualne pojawienie się wyższej inflacji, a także wolniejszego wzrostu gospodarczego czyni nasz wybór jeszcze trudniejszym i jest on obarczony większym ryzykiem. O tych dylematach piszemy stale w działach „Nieruchomości” oraz „Finanse osobiste”.
O tym na kogo głosować w wyborach prezydenckich – nie piszemy nigdzie.