Revolut uruchomi platformę do inwestowania. Akcje Apple czy Amazona bez wychodzenia z domu i bez prowizji
Plany Revoluta oznaczają, że już w przyszłości jego klienci, w tym także ci z Polski, będą mogli bez dodatkowych opłat czy prowizji inwestować w spółki notowane w Wielkiej Brytanii i USA, a także w opcje i ETF (fundusze indeksowe) oraz błyskawicznie analizować kursy akcji.
Tak więc bez wychodzenia z domu i bez pośredników możliwy będzie zakup poprzez nową platformę akcji takich firm jak Apple czy Amazon. To rozpala wyobraźnię, ale czy nowa usługa Revoluta podbije serca Polaków, raczej ostrożnych, jeśli chodzi o inwestowanie, czas pokaże.
Swoimi dotychczasowymi produktami Revolut, który umożliwia za pośrednictwem aplikacji mobilnej i kart płatności za usługi czy zakupy oraz dokonywanie międzynarodowych przelewów w wielu walutach bez prowizji czy spreadu, przekonał klientów nad Wisłą.
– Revolut ma dziś w Polsce ponad 120 tysięcy klientów. Po Wielkiej Brytanii i Francji jesteśmy trzecią największą społecznością Revolut w Europie. I szybko rośniemy… Wynika to głównie z tego, że jako Polacy, zwłaszcza młode pokolenie, jesteśmy spragnieni tego, by usługi finansowe były tanie, łatwe i przyjazne. Innymi słowy całkowicie mobilne, bez ukrytych opłat, intuicyjne w obsłudze, czyli nadążające za współczesnością. Wygląda na to, że Revolut dobrze trafia w te oczekiwania – mówi portalowi aleBank.pl Karol Sadaj, Country Manager Revolut w Polsce.
Czytaj także: Revolut wywróci do góry nogami rynek usług finansowych?
Brak dodatkowych opłat za transakcje
Podobnie jak w przypadku dotychczasowych usług, także i tu klientów do korzystania z nowej platformy przekonać ma brak dodatkowych opłat za transakcje.
– Opłaty za transakcje akcjami są w Polsce kilkakrotnie niższe niż przykładowo w Wielkiej Brytanii, ale nadal stanowią istotną barierę zniechęcającą konsumentów do usług brokerskich, nie mówiąc o samodzielnym poznawaniu i inwestowaniu na rynku kapitałowym. Tu barierą są skomplikowane i mało intuicyjne interfejsy platform tradingowych, łatwo się w nich pogubić. O naszym sukcesie zdecyduje prostota. Zaletą będzie też brak opłat za transakcje – podkreśla Karol Sadaj.
„Zdemokratyzowanie” inwestowania
Revolut zapowiada zatem „zdemokratyzowanie” inwestowania, które – jak przekonuje przedstawiciel fintechu – może być dostępne dla każdego.
– Inwestowanie w akcje, opcje czy ETF-y nie powinno być przywilejem zarezerwowanym dla zamożnych finansistów z doktoratem. To nie jest „rocket science”. Revolut chce, by inwestowanie było radykalnie tańsze i dostępne dla każdego. W przeciwnym razie nadal będziemy głównie konsumować, trochę oszczędzać, a z inwestowaniem czekać na „kiedy indziej”. To da się zrobić prościej, taniej i w sposób zrozumiały, tak jak robimy to z innymi usługami finansowymi – przekonuje Karol Sadaj.
Kolejne plany Revoluta
Uruchomienie nowej platformy to nie koniec planów Revoluta, który w ostatniej rundzie finansowania pozyskał od inwestorów 250 milionów dolarów na globalną ekspansję i zamierza wkroczyć na kolejne rynki.
– Priorytetem na najbliższe miesiące jest szybkie wejście na rynek amerykański – USA i Kanada oraz rynki azjatyckie – Japonia, Singapur, Hong-Kong, Australia i Nowa Zelandia. W Polsce cały czas szukamy ciekawych partnerstw i okazji rynkowych, które moglibyśmy przekuć w oszczędności i korzyści dla klientów. Wolałbym jednak nie zdradzać na tym etapie zbyt wielu szczegółów – zastrzega Karol Sadaj.
Wejście na nowe rynki oznaczać będzie dla Revoluta powiększenie grona klientów. A jak informuje fintech, w ciągu ostatnich 12 miesięcy liczba użytkowników wzrosła ponad 300 proc., do ponad 2 milionów. Liczba transakcji wykonywanych przez klientów sięga natomiast w tej chwili 100 milionów miesięcznie, a ich wartość przekracza 2 miliardy dolarów.