Rentowności hiszpańskich obligacji: tym razem jest inaczej
Podczas gdy 10-letnie obligacje Hiszpanii osiągnęły sześciomiesięczne szczyty rentowności na poziomie 6,7%, impet aktualnego wzrostu sugeruje raczej dalsze zwyżki, aniżeli zatrzymanie lub odwrócenie tendencji, porównując schemat z sierpniem lub grudniem zeszłego roku.
Hiszpańskie obligacje przy rentowności na poziomie 7% będą wskazywać, że czas na pomoc, podobnie jak było w przypadki długu Grecji, Portugalii czy Irlandii, co będzie skutkować późniejszym zakończeniem rozmów między Madrytem a Europejskim Bankiem Centralnym. Taka sytuacja może skutkować zwiększeniem poziomu depozytu zabezpieczającego przez izbę LCH Clearnet. Odmiennie niż przy grudniowych i czerwcowych szczytach rentowności, gdy oscylator stochastyczny wykazywał wykupienie rynku, w tym przypadku ten wskaźnik na wykresie miesięcznym będzie głównym katalizatorem zmian i sugeruje, że rentowność może wzrastać w kolejnych okresach.
Jeśli rentowność wejdzie na pułap 7% lub wyżej, spread między hiszpańskimi a niemieckimi 10-latkami wzrośnie do 5 pkt. proc., a taka sytuacja na papierach Grecji aktywowała pakiet pomocowy dla Grecji, Irlandii i Portugalii. Podobnie jest z 10-latkami Włoch, gdzie w grudniu 2011 roku rentowność przekroczyła 7% i przy 5% spreadzie z niemieckimi 10-tkami sytuacja została załagodzona interwencją ECB, czyli operacją LTRO i skoordynowaną operacją swapów międzybankowych.
Ashraf Laidi