Refleksje inwestora: Kryzys perspektyw czy też perspektywy kryzysu
Przełom roku skłania do refleksji nie tylko nad tym minionym okresem, czyli co było i jest w gospodarce, lecz przede wszystkim zmusza do zastanowienia się nad tym co dalej. Rozliczenie tego, co było, jest już sprawą historyczną.
Zbigniew R. Wierzbicki
Oglądając się wstecz, zazwyczaj chodzi nam o to, jakie konsekwencje wywołują zdarzenia przeszłe na przyszłe, a także jak uniknąć kontynuowania złych tendencji i rozwiązań, żeby nie powtarzać błędów. Tym niemniej w kalkulacjach inwestorów obrazy z przeszłości nakładają się na plany przyszłości i na kalkulację szans dla wszystkich rodzajów inwestorów.
Urzędowy optymizm czy raczej sceptyczny realizm
W takim przypadku mamy z zasady dwa podejścia – oficjalny urzędowy optymizm bądź realizm. W ramach pierwszego podejścia należałoby zgodnie z sylwestrową tradycją wznieść wirtualną lampkę szampana za dobry nowy rok i popatrzeć z optymizmem na przyszłość, ciesząc się wraz z urzędowymi optymistami, że będzie lepiej, bo gorzej już nie powinno być. Taką postawę najlepiej przedstawia obrazek trzech małp, czyli nie widzieć, nie słyszeć i nie mówić, a jeżeli myśleć inaczej, to po cichu. Lecz taka postawa prowadzi do strategicznej klęski każdego inwestora zarówno w wymiarze indywidualnym, jak też ogólnospołecznym.
Drugie to chłodne realistyczne spojrzenie na szanse i zagrożenia, jakie dla inwestora niesie bliższa i dalsza przyszłość w ogromnym stopniu zdeterminowana dokonaniami i niedokonaniami przeszłości. Niestety nad Polską i jej gospodarką coraz silniej ciążą błędy i niedokonania lat poprzednich, a także nie widać końca w festiwalu błędów popełnianych na wszystkich szczeblach zarządzania sektorem publicznym oraz w zakresie jego oddziaływania regulacyjnego na sektor komercyjny, a także na pracę i życie obywateli.
Konsekwencje skoku na kasę
Brak reform, zwłaszcza w obszarze finansów publicznych i zasad funkcjonowania sektora rządowego doprowadził do gigantycznego zwiększenia długu publicznego; zarówno jawnego jak i utajonego. Zamach na środki OFE tylko przedłuża agonię dotychczasowych rozwiązań. Skok stulecia na środki pieniężne obywateli RP opóźni niezbędne reformy i jeszcze bardziej pogrąży zarówno sektor publiczny, jak i nas wszystkich.
Stłumiono głosy podbudowane rzetelnymi ekspertyzami, że argumentacja Ministerstwa Finansów w sprawie OFE jest nierzetelna. Przecież od lat wskazuje się, że tak jak w Grecji, gdzie przywileje dochodowe i emerytalne wybranych grup zawodowych zrujnowały kraj i resztę społeczeństwa, podobnie w Polsce właśnie różnorodne przywileje, np. emerytalne, wpływają na zwiększenie deficytu i długu publicznego. Przykładowo w 2012 r. podatnicy musieli dopłacać do systemu emerytalnego dziesięć razy więcej niż wynosiła wielkość transferowanej składki do systemu OFE. Właśnie w 2012 r. do całego systemu emerytalnego – nie licząc składki do OFE – konieczne było dopłacenie aż ponad 80 mld zł z budżetu, czyli z pieniędzy podatników. W ramach tych gigantycznych transferów pieniędzy podatników aż ponad 40 mld zł przeznaczono na sfinansowanie deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, prawie 16 mld zł skierowano do KRUS, a ponad 15 mld zł na tzw. emerytury mundurowe i 8 mld zł na emerytury górnicze1, a mamy jeszcze przywileje emerytalne takich grup, jak prokuratorzy, sędziowie itd. W konfrontacji z tymi liczbami widać, że wartościowo składka przekazana do OFE w 2012 r. prawie odpowiadała wartością dopłatom do emerytur górniczych. Wielkość i proporcje transferów pieniędzy podatników finansujących przywileje emerytalne wybranych grup społeczno-zawodowych w 2013 r. są podobne i podobne będą w 2014 r. z tendencją oczywiście wzrostową. W tym kontekście można powiedzieć, że OFE i pieniądze podatników tam ulokowane padły ofiarą braku zdecydowania i politycznej woli sprzeciwienia się nieuzasadnionym przywilejom jednych grup społecznych drenujących kieszeń nie tyle budżetu państwa co pozostałych nieuprzywilejowanych podatników
Słusznie podkreśla Business Centre Club od samego początku rządowych manipulacji przy OFE, że są one ofiarą nieudolności, błędów i zaniechań kolejnych rządów w zakresie polityki fiskalnej i braku zapowiadanych od kilkunastu lat reform systemu finansów publicznych. 2 Oznacza to, że brak reform z jednej strony powoduje koszt w postaci przyrostu długu publicznego o kilkaset miliardów złotych, czyli de facto okradanie przyszłych generacji z ich pieniędzy, a z drugiej strony to już oszacowany koszt kontynuacji pasywnej polityki braku reform w najbliższych 2-3 latach, i na to są potrzebne środki OFE, czyli żeby przeżyć jeszcze kilka kolejnych akcji wyborczych, a potem chociażby potop.
Główny beneficjent – sektor rządowy
Do tego dochodzi rosnąca z roku na rok wielkość wydatków sektora publicznego, co bardzo wyraziście pokazuje publikowana już kolejny rok Mapa wydatków państwa.3 W 2012 r. wydatki sektora publicznego osiągnęły łącznie poziom 687 mld zł, czyli wzrosły o 22 mld zł w porównaniu z rokiem 2011. Bardzo sugestywnie pokazuje dynamikę przyrostu wydatków i ich strukturę generującą deficyt i trwający od wielu lat wzrost długu publicznego. Na tej mapie nie widać wzrostu inwestycji, lecz jedynie wzrost kosztów utrzymania rosnącego liczbowo aparatu państwowego, czyli powiększającej się co rok armii urzędników. Lecz to nie armie urzędników wygrywają wojny, tak jak to nie one przynoszą wzrost gospodarczy. Do tego potrzebni są przedsiębiorcy i inwestorzy, a także obywatele, którzy jeszcze chcą pozostać w kraju, bo w nim ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI