Redaktor Naczelny Miesięcznika Finansowego Bank: Historia lubi się powtarzać
Czy Polska zasługuje na coraz niższe oceny firm ratingowych? Pytani przez nas eksperci (vide "Loża komentatorów") podkreślają, że decyzja agencji S&P podyktowana była głównie względami politycznymi.
Stanisław Brzeg-Wieluński
Redaktor Naczelny
Trudno nie zgodzić się z tą opinią, skoro prognozy gospodarcze dla Polski na rok 2016 są pomyślne. Ale z drugiej strony pojawia się pytanie – w jaki sposób rząd sfinansuje w kolejnych latach różne sztandarowe projekty socjalne.
Przetarg na LTE już się nie powtórzy, nie nastąpi radykalne uszczelnienie systemu VAT. Można się raczej spodziewać rozkwitu różnych specgrup walczących z przedsiębiorcami uchylającymi się od płacenia podatków.
Znając odwagę cywilną naszej administracji podatkowej, można z góry zakładać, że nie skieruje swojej uwagi na duże, zagraniczne koncerny, ale na rodzimy small business. Duże firmy dzięki sztuce optymalizacji podatkowej nie oddadzą fiskusowi więcej niż do tej pory.
Zagraniczne firmy obecne nad Wisłą i niechętne podatkowi bankowemu i opodatkowaniu supermarketów, wykorzystując spór o Trybunał Konstytucyjny apelują do swoich europosłów o ukaranie Polski „za zamach na demokrację”. To, że się bronią, jest częścią gry rynkowej, ale czemu w tym uczestniczą politycy. Nowoczesnej i PO? W UE od lat widać zasadę, że politycy, którzy występują w dowolnej sprawie przeciwko własnemu krajowi spotykają się z niechęcią rodzimego elektoratu.
Apelowanie opozycji do rządu, że trzeba uspokoić antyunijne nastroje na nic się nie zda. Otrzeźwienie dla polskich polityków przyjdzie w ciągu dwóch lat ze Wschodu, gdy Putinowi wyczerpią się rezerwy finansowe. Ale już teraz „stara UE” nie zamierza wspierać Warszawy w sporze z Moskwą o obecność polskich TIR-ów na drogach Federacji. Dziś, gdy słyszę o strategicznym sojuszu Polski z Albionem przeciw zbiurokratyzowanej i socjalistycznej UE, zawsze zastanawiam się, kto będzie kolejnym Beckiem…