Redaktor Naczelny miesięcznika Bank: Zimny, zaskakujący maj
Tegoroczny maj zaskoczył wszystkich chłodem i nieoczekiwanym zwycięzcą I tury wyborów prezydenckich. I choć, pisząc te słowa, nie znam końcowego werdyktu, to pewne konkluzje same się nasuwają.
Stanisław Brzeg Wieluński
redaktor naczelny
Po pierwsze – w dobie mediów społecznościowych i potęgi internetu najmłodsi wyborcy z reguły nieoglądający serwisów TV typują swoich kandydatów poprzez trendy, mody, filmiki i memy.
Tego faktu nie dostrzegli sztabowcy PO, przekonani o sile „zaprzyjaźnionych mediów”. Co więcej, do młodego pokolenia dotarło, że nie ma na co liczyć przy zachowaniu obecnego politycznego status quo.
Od tego nie przybędzie im miejsc pracy, nie znikną umowy śmieciowe. Co gorsza – groźba referendum o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE uświadomiła im, że za dwa lata nie będzie dokąd uciec w poszukiwaniu pracy.
> Premier Cameron nie kryje, że chce tego referendum, a jego doradcy zapewniają, że restrykcje w zapomogach socjalnych nie będą dotyczyły „starych” imigrantów, w tym z Polski. Gigantyczny sukces Pawła Kukiza pokazuje siłę tlącego się buntu w najmłodszym pokoleniu wyborców, skoro udało mu się zdobyć aż 40 proc. poparcia w tej grupie. Zwycięstwo Andrzeja Dudy jest dowodem na niechęć wyborców do obrzydzania w spotach kontrkandydata z PiS. Uchylanie się obecnie panującego prezydenta od debaty z konkurentami, utyskiwanie, że kampania jest zbyt długa, zostały odebrane jako arogancja. Obojętnie kto wygra, prorządowe media muszą stonować swoją propagandę, bo widać, że Polacy są już zmęczeni robieniem z rywalizacji PiS – PO plemiennej walki w stylu Tutsi i Hutu, co trafnie wypunktował Paweł Kukiz. Polityka ciepłej wody w kranie dzięki młodemu pokoleniu powoli odchodzi w przeszłość.