Redaktor Naczelny Miesięcznika Bank: Kto szkodzi Kowalskiemu?
Polskie banki muszą zacząć traktować nowe wymogi unijne dotyczące ich relacji z klientami nie jako szykanę, tylko jako szansę.
Stanisław Brzeg-Wieluński
Redaktor Naczelny
Ich największą zaletą jest to, że są instytucjami zaufania publicznego, pod ścistą kontrolą rządu (KNF) z działalnością opartą na specjalnej ustawie (prawo bankowe). Czy firmy pożyczkowe bezwzględnie atakujące agresywnymi reklamami polskiego, stabo wyedukowanego klienta mogąwykazać się podobnymi kryteriami „przewidywalności”?
Bankowcy mają rację, gdy narzekają, widząc zjednej strony liberalizację ustug finansowych, a z drugiej nakładane na nich przez państwo coraz to nowe wymogi regulacyjne. Gdy dodamy do tego spadające stopy procentowe, widać, że tylko dzięki umiejętnej polityce prowizji i marż polskie banki są wciąż zyskownym sektorem gospodarki.
Ale czy bankowe działy PR potrafią pokazać w dziedzinie CSR ich przewagę nad firmami pożyczkowymi?
A przecież te ostatnie, z oprocentowaniem nawet na poziomie 80 proc. rocznie, powodują tragedie ludzkie liczone w tysiącach przypadków. Czy widzą to politycy lubiący z czysto populistycznych pobudek atakować przed wyborami banki? Dla nich idątrudne czasy, choćbyz powodu społecznych lęków wywołanych wydarzeniami na Ukrainie. Dlatego trzeba walczyć 0 zaufanie klientów, a do tego potrzeba bardziej agresywnej strategii PR. Banki muszą umieć pokazać się, że są przewidywalne 1 transparentne i mają bardziej ludzkątwarz niż bezwzględna konkurencja.