Recesja w Niemczech ciągnie w dół gospodarki Europy Środkowej
Na rynek niemiecki Polska sprzedaje 28% eksportowanych towarów, Węgry 27%, Rumunia 20%, Czechy 32%, Słowacja 22%.
Według ocen ekspertów problemy, jakie przeżywa gospodarka niemiecka w tym roku nie znikną. Przed kilku dniami Bloomberg zamieścił artykuł pod wymownym tytułem „Dni Niemiec jako superpotęgi przemysłowej dobiegają końca”.
Według autorów produkcja przemysłowa największej gospodarki europejskiej utrzymuje tendencję spadkową od 2017 r., co wynika ze spadku konkurencyjności niemieckich firm.
Stany Zjednoczone konkurują z krajami Unii Europejskiej w zakresie inwestycji klimatycznych, które, podobnie jak Europa, dotują. Chiny stają się coraz potężniejszym rywalem i zmniejszają swój import z Niemiec.
W roku 2020 na chiński rynek Niemcy sprzedały 7,9% swojego eksportu, ale w kolejnych latach udział Chin spadał do 7,5% w 2021 r. i 6,8% w 2022 r.
W tym roku Niemcy nie będą lokomotywą gospodarczą Unii Europejskiej
Ostatecznym ciosem dla wielu producentów niemieckich było ograniczenie dostaw taniego rosyjskiego gazu ziemnego.
W niemiecką gospodarkę uderza także wymagająca remontów infrastruktura, starzejąca się siła robocza i biurokracja. System edukacji, niegdyś wzorcowy, odczuwa niedofinansowanie i brak reform. Instytut badawczy Ifo szacuje, że spadek umiejętności matematycznych absolwentów niemieckich szkół będzie kosztować gospodarkę do końca stulecia około 14 bln euro.
Niemcy wciąż mają atuty, takie jak prężne i innowacyjne przedsiębiorstwa rodzinne. Eksperci Bundesbanku odrzucają tezę o trwałej dezindustrializacji. Ale niestabilna koalicja rządowa nie jest w stanie przeprowadzić niezbędnych reform, więc w tym roku Niemcy z pewnością nie będą lokomotywą gospodarczą Unii Europejskiej.
Najgorzej na Węgrzech
W tej sytuacji gospodarki Polski i innych krajów wschodniej części UE będą szukały ratunku w popycie kreowanym przez krajowych konsumentów. Oczekuje się, że w Polsce konsumpcja wzrośnie o 2,8%, w Rumunii o 1,4%, zaś w Czechach 2,0%.
W najtrudniejszej sytuacji jest gospodarka węgierska, która silnie odczuła ograniczenie w dostępie do funduszy unijnych i utrzymywanie się wysokiej inflacji. Bloomberg prognozuje, że w roku 2024 konsumpcja na Węgrzech spadnie o 6,5% i spadku tego nie zrekompensuje wzrost eksportu.