Raport specjalny | Trendy bankowości 2025 | Bez inwestycji nie upieczemy chleba

Jacek Ramotowski
Może z tym „brakiem chleba” trochę przesadzamy, ale prognozy, w tym rządowe, mówią, że już od ok. 2027-2028 r. będziemy rozwijać się coraz wolniej. Polska gospodarka zacznie wyraźnie hamować. Analitycy globalnej firmy doradczej EY przewidują, że polski PKB już w 2027 r. zwiększy się o zaledwie 1,7 %. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje stopniowe spowalnianie wzrostu, począwszy od przyszłego roku do 2,7% w 2029 r., co będzie przeciętnym tempem w Unii. Rządowa projekcja ze Średniookresowego Planu Budżetowo-Strukturalnego z jesieni 2024 r. także zakłada hamowanie po 2026 r. Co jest tego powodem?
Wyczerpujące się zasoby pracy. Nakłady pracy przestaną już ciągnąć gospodarkę, choć było tak przez minione 35 lat. Według ostatniego raportu MFW na temat Polski, praca – a raczej jej niedobory – będzie mieć ujemny wkład do wzrostu. Zmniejszenie populacji w wieku produkcyjnym spowoduje obniżenie potencjalnego PKB o 0,6 pkt. proc. w każdym kolejnym roku. O ile pieniądze z funduszu NextGeneration EU (NGEU) zasilą gospodarkę na tyle, żeby przez lata 2025-2026 rozwijała się w tempie przekraczającym 3%, po ustaniu ich absorpcji wzrost będzie wyraźnie słabł.
Skutki wieloletniego wstrzymywania inwestycji
Fundusz NextGeneration EU oznacza przyspieszenie inwestycji, zwłaszcza tych najbardziej w Polsce koniecznych, czyli w transformację energetyczną, cyfryzację gospodarki i pozostałą infrastrukturę. Polska ma zatem dwa-trzy lata na wypracowanie całkiem nowego modelu rozwoju. Silniki, które napędzały wcześniej gospodarkę i zapewniły sukces konwergencji, zwłaszcza po wejściu do Unii Europejskiej, po prostu przestają działać. MFW zwraca uwagę, że maleje konkurencyjność kosztowa Polski, populacja się starzeje, ograniczone są możliwości dostępu do kapitału, transformacja klimatyczna jest spóźniona, a na dodatek wyraźnie pogorszyły się perspektyw u głównych partnerów handlowych.
Tymczasem skutki wieloletniego wstrzymywania inwestycji widać już w danych o produkcji przemysłowej, pomimo wzrostu konsumpcji. Pokazują one, że w Polsce od I kw. 2022 r. do końca 2024 r. następował systematyczny spadek produkcji. Do spadków doszło także w całej UE, a w Niemczech produkcja przestała rosnąć już w 2018 r.
– Te dane wpisują się w raport Mario Draghiego – jeśli nie zwiększymy inwestycji, nie będziemy mogli zatrzymać spadku produkcji przemysłowej – podkreśla dr Tomasz Pawlonka, dyrektor Zespołu Badań i Analiz Związku Banków Polskich i Programu Analityczno-Badawczego Warszawskiego Instytutu Bankowości.
Przypomnijmy, że opublikowany na jesieni zeszłego roku raport byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego mówi o konieczności zwiększenia przez Europę inwestycji o 4,4-4,7 pkt. proc. PKB, żeby nadrobić lukę w konkurencyjności gospodarki, jaka powstała między państwami Starego Kontynentu a USA, co daje ok. 750-800 mld euro dodatkowych inwestycji rocznie. Raport Mario Draghiego wskazuje na podobną przyczynę konieczności zwiększenia nakładów kapitałowych w Europie, jaka dotyka Polskę. W Unii – według prognoz demograficznych – do 2040 r. siła robocza będzie zmniejszać się o blisko 2 mln pracowników rocznie. Podobnie jak w Polsce – w całej Europie kluczowy będzie wzrost produktywności. Jej podnoszenie ma fundamentalne znaczenie. „Będziemy musieli bardziej opierać się na produktywności, aby napędzać wzrost” – napisał Mario Draghi.
Chroniczny brak kapitału
Pałeczkę w sztafecie wzrostu produktywności od pracy muszą przejąć nakłady kapitałowe. W lutym premier Donald Tusk, mówiąc o „roku przełomu”, zadeklarował, że inwestycje w tym roku wzrosną do 650-700 mld zł i będzie to rekordowa kwota. Faktycznie nominalnie kwota będzie rekordowa, ale w relacji do rosnącego ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI