Raport specjalny NBS 2018: Używać, nie posiadać
Wiesław Kołodziejski
Prezes Mazowieckiego Funduszu Poręczeń Kredytowych,
członek Wojewódzkiej Grupy Roboczej ds. Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich,
wiceprzewodniczący Komisji Bankowej BCC,
członek Komisji Rewizyjnej Krajowego
Stowarzyszenia Funduszy Poręczeniowych.
Wiele osób mających pomysł na własny biznes słyszy, że jest on interesujący i ma duże szanse powodzenia, natomiast w głowie powstaje pytanie, skąd wziąć pieniądze na konieczne narzędzia, tj. samochody, laptopy, biura, maszyny czy inne urządzenia zgodne z profilem działalności. Wsparcie płynie z wielu stron, jednak ryzyko zawsze zostaje po stronie pomysłodawcy. Jak więc nabyć środki potrzebne do realizacji początkowych celów, skoro jako rozpoczynający działalność nie zawsze dysponujemy potrzebną gotówką? Czy nie da się zacząć inaczej? Czy zawsze musi to być związane z kredytem, pożyczką czy leasingiem – czyli zobowiązaniem do zapłaty za cały środek trwały wraz z odsetkami.
W wielu krajach już kilka lat temu nastąpiło przesunięcie modelu prowadzenia biznesu opartego na własności na rzecz idei użytkowania opartej na miesięcznych kosztach najmu bez konieczności zadłużania się i nabywania dóbr inwestycyjnych na własność.
Początkujący przedsiębiorcy zamiast zamartwiania się, skąd wziąć kapitał początkowy na zakup maszyn i urządzeń bądź wikłania się z skomplikowane procedury bankowe związane z uzyskaniem finansowania na rozpoczęcie działalności gospodarczej, mają dziś możliwość skorzystania ze wszystkiego, co jest im potrzebne w prowadzeniu biznesu, korzystając z usługi najmu krótko- i długoterminowego. A przedmiotem wspomnianych umów najmu mogą być nie tylko samochody i laptopy, ale również maszyny, zaawansowane linie technologiczne czy nieruchomości.
Z dobrodziejstwa usługi najmu, jako nowoczesnej i alternatywnej formy finansowania inwestycji mogą skorzystać i coraz częściej korzystają rolnicy. Ta branża jako jedna z pierwszych wdrożyła na rynku tzw. model vendorski oparty na ścisłej współpracy dostawcy środka trwałego, instytucji finansowej oraz klienta docelowego, tj. rolnika.
W ramach tego modelu rolę organizującego finansowanie przejął na siebie dostawca bądź producent danej maszyny, oferując swojemu klientowi kompleksowy produkt zawierający usługę finansową, częstokroć opartą na preferencyjnych warunkach handlowych. Tym samym rolnik będący zainteresowany inwestycją w dane urządzenie czy maszynę nie musiał poświęcać swojego czasu na organizowanie w banku kredytu bądź pożyczki, tylko cieszył się możliwością jego posiadania przy okazji złożenia zamówienia na dany środek trwały. Historycznie inwestycje te były finansowane bądź to w formie klasycznej pożyczki, bądź równie popularnego leasingu. Obie formy jakkolwiek względnie proste i przystępne, wiązały się na rolnika z pewnymi ograniczeniami polegającymi na konieczności związania się z instytucją finansową długoletnią umową kredytową, z którą dodatkowo łączył się obowiązek nabycia na własność danej maszyny bądź to na początku umowy (w przypadku umów pożyczki) bądź po zakończeniu okresu finansowania (w przypadku umów leasingu). Dodatkowo takie umowy, jako zobowiązania bankowe, wpływały na ograniczenie posiadanej przez rolnika zdolności kredytowej.
Nieco inaczej ma się sprawa w przypadku produktu, jakim jest wynajem krótko- i długoterminowy. Ten rodzaj finansowania zrywa ze wszystkimi ograniczeniami, jakie do tej pory towarzyszyły pożyczkom bankowym oraz umowom leasingowym. Najem to przede wszystkim daleko idąca elastyczność w kształtowaniu relacji pomiędzy użytkownikiem maszyny bądź urządzenia (rolnikiem) a jego dostawcą bądź producentem. W pierwszej kolejności wymienić należy swobodę co do okresu trwania takiej umowy – rolnik sam może zdecydować, czy taka umowa ma trwać pół roku, rok, czy 5 lat. Do tego rolnik może zdecydować, że wcale nie chce nabywać takiej maszyny na własność, tylko cieszyć się jej użytkowaniem. To powoduje, że nie jest zobligowany do ponoszenia kosztów zakupu; kosztem dla rolnika jest wyłącznie okresowa rata związana z użytkowaniem. Dodatkowo rolnik nie ponosi kosztów związanych z serwisem przedmiotowej maszyny – okresowa rata za użytkowanie zawiera w sobie zryczałtowane koszty obsługi serwisowej, a zatem koniec z przykrymi niespodziankami związanymi z niespodziewanymi wydatkami wskutek awarii i przestojów maszyny. Kolejną korzyścią dla rolnika wynikającą z elastyczności produktu jest to, że maszynę może zwrócić do producenta w dowolnym momencie, kiedy nie jest mu już potrzebna, bez ponoszenia żadnych dodatkowych kosztów; innymi słowy – można wyobrazić sobie sytuację, kiedy w wynajem brana jest taka maszyna tylko i wyłącznie na okres realizacji danego kontraktu. Bierze się to stąd, że instytucja finansująca, dostarczająca usługę najmu krótko- i długoterminowego związana jest z dostawcą bądź producentem danej maszyny umową gwarancji odkupu, na mocy której może zwrócić przedmiot użytkowania do pierwotnego zbywcy, nie martwiąc się o jakiekolwiek koszty czy problemy wynikające ze sprzedaży na rynku wtórnym.
Jakie możliwości daje wynajem i czym się różni od kredytu czy leasingu?
Nie bez znaczenia dla rolnika jest również fakt, iż sam produkt najmu krótko- i długoterminowego jest nieporównywalnie łatwiejszy w uzyskaniu niż dotychczasowe alternatywne formy finansowania. W zasadzie pozostaje wybrać sobie dostawcę, który dysponuje w swojej ofercie takim produktem i od następnego dnia można cieszyć się użytkowaniem maszyny bądź urządzenia, pamiętając, że jeśli przestanie być ono potrzebny do prowadzenia działalności, można równie łatwo go zwrócić do dostawcy, nie będąc obciążonym finansowo koniecznością spłaty całego zobowiązania finansowego wynikającego z początkowej ceny nabycia.
Korzysta się ze środków trwałych na okres, jaki jest potrzebny – 6 miesięcy, 12 miesięcy lub dłużej. Ale – co najważniejsze – jest to rozwiązanie najbardziej elastyczne z dostępnych na rynku. Jeśli weźmie się w leasing kilka laptopów, a po 6 miesiącach ilość ta okaże się niewystarczająca bądź wyniknie potrzeba redukcji stanowisk, możemy w prosty sposób zmodyfikować podpisany kontrakt. Podobnie jest z biurem. Jeśli stwierdzimy, że ze względów kadrowych obecne biuro jest za małe bądź za duże, możemy dojść do porozumienia z wydzierżawiającym, który być może będzie w stanie zaproponować nam większe bądź mniejsze biuro w zależności od naszych potrzeb. Kolejna sprawa to efektywność. Wraz z rozwojem działalności kupujemy w różnych okresach potrzebne wersje urządzeń, służących nam do codziennej pracy, i na nich pracujemy do ich zużycia. A co z mocą obliczeniową serwerów poprzednich generacji w porównaniu z nowymi? Ta różnica jest zauważalna gołym okiem.
Dzierżawa daje dużo większe możliwości niż jakiekolwiek inne rozwiązanie
W dzisiejszych czasach, wysokorozwinięte przedsiębiorstwa wychodzą z założenia, że poczucie bezpieczeństwa biznesowego nie oznacza potrzeby posiadania nieruchomości czy przedmiotów. Z takiego założenia wychodzi też już coraz więcej Polaków. Aby odnieść sukces, nie trzeba posiadać. Ważniejsze jest to, by mieć pomysł i potrafić przekształcić go w sukces, znać rynek, podążać za trendami.
A co z innymi przedmiotami ? Czy taka forma finansowania jest tylko dla startupów? Czy do dzierżawy nadają się tylko łatwo zbywalne przedmioty?
Otóż nie. W 2016 r. powstał projekt wymiany wind osobowych w formie dzierżawy.
Pomysł został zrealizowany przy udziale instytucji publicznej. To Mazowiecki Fundusz Poręczeń Kredytowych dzięki swojej misji, unikatowym kompetencjom oraz doświadczeniu, podjął się realizacji projektu. Na Mazowszu mamy około 25 000 wind, z czego około 15 000 – 18 000 jest w starym budownictwie i wymaga modernizacji.
Wymiana starych wind osobowych czy to w spółdzielniach, wspólnotach mieszkaniowych, czy szpitalach wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi. Wysłużone windy są remontowane do takiego stopnia, aby inspektorzy z Urzędu Dozoru Technicznego mogli na kolejny termin dopuścić stare windy do użytku. Taki remont kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych i wystarczy tylko na kilka najbliższych lat. A stare windy to coraz większe niebezpieczeństwo i zagrożenie dla mieszkańców. Niestety, w Polsce problem ten istnieje od wielu lat, ponieważ spółdzielnie oraz wspólnoty mieszkaniowe zostały z nim same. Wymiana windy to koszt od 100 do 150 tysięcy złotych i ponoszą go sami mieszkańcy. Co gorsza, często banki nie chcą udzielać kredytów długoterminowych na zakup wind ze względu na ryzyko reputacyjne. W związku z powyższym spółdzielnie muszą proces wymiany wind rozłożyć na wiele lat.
Dzierżawa wind nie byłaby możliwa bez wsparcia samorządu terytorialnego województwa mazowieckiego, którego celem zapisanym w Regionalnym Programie Operacyjnym jest poprawa jakości życia mieszkańców.
Projekt został przygotowany z myślą, aby przyspieszyć maksymalnie wymianę wind bez zwiększania obciążeń mieszkańców – w miejsce zakupu jednej windy, projekt pozwala wymienić średnio 5 wind.
Spółdzielnie mieszkaniowe zyskują możliwość zarządzania i inwestycji środków mieszkańców w inne niezbędne potrzeby.
Ważnym elementem w projekcie jest źródło jego finansowania. Kluczowe dla projektu jest bezpieczeństwo zarówno dla finansujących, jak i dla spółdzielni oraz wspólnot mieszkaniowych. W związku z powyższym projekt jest finansowany ze środków wsparcia Mazowieckiego Funduszu Poręczeń Kredytowych oraz finansowania z banków komercyjnych lub banków lokalnych. Dla banku spółdzielczego, który jest zainteresowany udzieleniem kredytu na dzierżawę wind, ważne jest to, aby przedmiot inwestycji był wyprodukowany w Polsce, jak również przez cały okres jego finansowania producent zapewnił jego serwisowanie.
Bezpieczeństwo projektu polega też na tym, że do każdej partii wind jest powoływany operator jako startup, dzięki czemu ryzyko innych dzierżawców nie przenosi się na spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe.
Bank zyskuje możliwość oceny każdego projektu oddzielnie i dzięki zabezpieczeniom ze strony producenta oraz MFPK środki uruchomione na tego typu działalność są zarówno bezpieczne, jak również dochodowe dla banków – tak przedstawia to prezes banku zaangażowanego w projekt.
Projekt wymiany wind zyskał też ogromne zainteresowanie jako bezpieczna i potrzebna inwestycja przez bank zrzeszający banki spółdzielcze. Jest to projekt, który dzięki zaangażowaniu i wsparciu instytucji finansowej ma ogromne szanse w sposób bezpieczny przyspieszyć rozwiązanie bardzo poważnego problemu. A dzięki właściwemu zarządzaniu projekt może dotrzeć do wielu spółdzielni oraz wspólnot mieszkaniowych. Dzierżawa kilku lub kilkudziesięciu wind natychmiast daje nie tylko radykalną poprawę bezpieczeństwa mieszkańców, ale też dodatkowy efekt. Nowoczesne windy są zdecydowanie bardziej komfortowe, ale to nie wszystko. Wymiana wind, a nie tylko remont, przynosi dodatkowy efekt oszczędnościowy. Nowe windy potrzebują mniej energii i potrafią ją również odzyskiwać. Zmniejszenie energochłonności oznacza oszczędność na kosztach energii.
Przy bardzo ostrożnej kalkulacji można zaoszczędzić do 10% energii. Co oznacza, że koszt energii za jeden miesiąc może być przeznaczony na inne niezbędne wydatki mieszkańców bez zwiększania ich obciążeń.
Dla instytucji, takich jak urząd marszałkowski, ogromne znaczenie ma to, jak odbierają ten projekt sami mieszkańcy. W jednym ze zrealizowanych już projektów wymiany wind można było usłyszeć od jednego z mieszkańców, że zarząd spółdzielni stanął na wysokości zadania, a mieszkańcy zyskali nie jedną, a kilka wind.
Jeśli można wymieniać stare windy, to czy można również dokonywać innych modernizacji w ten sam sposób?
Dzięki zainteresowaniu banków spółdzielczych oraz MFPK do projektu zgłaszają się spółdzielnie mieszkaniowe z innymi zadaniami, takimi jak stare kotły czy nieefektywne oświetlenia.
Dzierżawa nowych węzłów cieplnych jest również możliwa – trwają bardzo zaawansowane prace, aby rozszerzyć projekt. Zarówno MFPK, jak i producenci są bardzo zainteresowani dołączeniem do projektu wymiany kotłów w formie dzierżawy. To znowu, dzięki poprawie efektywności energetycznej, przyniosłoby dla mieszkańców dodatkowe pozytywne efekty, jak poprawa sprawności i wydajności przy ograniczonych wydatkach. Firmy energetyczne raczej nie zamierzają pokrywać kosztów modernizacji.
To wszystko jest tylko początkiem poprawy efektywności energetycznej budynków mieszkalnych.
Program dzierżawy również został rozszerzony o możliwość inwestycji w wymianę oświetlenia na najbardziej efektywne i oszczędne.
Dotychczas producenci oświetlenia LED omijali spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, uważając, że nie są w stanie skorzystać z najlepszych rozwiązań. Przyłączając się do projektu, gotowi są udostępnić swoje dotychczasowe doświadczenie i wiedzę, aby te inwestycje były najefektywniejsze. Dzięki czemu projekt zyskuje kolejnego sojusznika w postaci instytucji rządowych odpowiedzialnych za poprawę efektywności energetycznej w Polsce.
Projekt dzierżawy w spółdzielniach, wspólnotach mieszkaniowych i instytucjach publicznych będzie rozwijał się dynamicznie. Każdy, kto skorzysta z tych innowacyjnych rozwiązań, podejmie słuszną decyzję w interesie mieszkańców, dbając o ich bezpieczeństwo i zdrowie. Ale dla nowoczesnych banków spółdzielczych otwiera się jeszcze inna wielka szansa. Trwają prace nad zrównaniem rolników indywidualnych w dostępie do finansowania z przedsiębiorcami. Do tego czasu banki mogą dzięki projektowi bez zbędnego ryzyka ułatwiać lokalnym rolnikom dostęp do maszyn i urządzeń. Rolnikom nie będzie potrzebna zdolność kredytowa ani zabezpieczenia.