Raport specjalny: E-sądy na rozstaju dróg
Z Maciejem Panfilem, Pawłem Śladowskim oraz Bogusławem Lewantowiczem z Kancelarii Prawniczej Maciej Panfil i Partnerzy Spółka Komandytowa rozmawia Stanisław Brzeg-Wieluński
W jakim kierunku powinna pójść cyfryzacja polskiej administracji, sądów i gospodarki? Czy medialne zarzuty dotyczące nieuczciwych firm windykacyjnych mogą ten proces spowolnić?
Maciej Panfil: Rzeczywiście można spotkać się ostatnio z opiniami, że cyfryzacja postępowań sądowych spowodowała: a) odblokowanie możliwości roszczeń przedawnionych i b) że jest to znakomite narzędzie, aby dochodzić należności, które nie istnieją…lub dotyczą innych osób np. o podobnym brzmieniu nazwiska. W ten sposób w mediach tworzy się wrażenie, że e-sądy to narzędzie dla niesprawiedliwych roszczeń, a fakt przekazywania w elektronicznym postępowaniu danych przez cyfrowe łącza dodaje grozy. Ten fałszywy obraz tworzy się na podstawie jednostkowych zdarzeń w sytuacji, gdy ponad 99,9 proc. spraw w sądzie to uzasadnione przypadki. Nie jest to jednak już medialne i nie trafia do opinii publicznej. Pomimo wzbudzania kontrowersji roszczenie przedawnione wcale nie przestaje istnieć. Zgodnie z regułami prawa cywilnego roszczenie takie może być nadal dochodzone przez wierzycielat
Czy propozycja rządowa rezygnacji z meldunku nie zwiększy liczby przypadków związanych z funkcjonowaniem windykatorów?
Maciej Panfil: W dobie technicznych możliwości ustalenia miejsca pobytu osoby na podstawie danych elektronicznych zgromadzonych w wyniku korzystania przez nią z komórki lub karty kredytowej, meldunek wydaje się być historycznym reliktem rodem z państwa Otto von Bismarcka. Dziś pytanie nie dotyczy rozważań, czy dalej cyfryzować urzędy, tylko jak to zrobić, żeby ograniczać przypadki nadużyć ze strony firm windykacyjnych. Tu chodzi o rzetelną i dokładną, systematyczna pracę. W tej sprawie nikt urzędów nie zastąpi, nawet „system systemów”. Każdy człowiek może się pomylić lub nadużyć systemu, ale to nie jest powód, aby zatrzymać cały proces cyfryzacji urzędów i sądów. Tak naprawdę problem polega na tym, że bohaterowie mrożących krew w żyłach reportaży nie potrafią prawidłowo skorzystać z przysługujących im uprawnień. Niezależnie od tego, czy w danej sprawie toczy się postępowanie elektroniczne czy papierowe istnieje zawsze możliwość skorzystania ze środka odwoławczego. W mediach jednak nie przedstawia się tego typu sytuacji jako problemu braku świadomości prawnej społeczeństwa. Postępowanie upominawcze nie polega na wydaniu ostatecznego, nieodwołalnego wyroku, za którym przyjdą po nas do domu panowie w kominiarkach. Środkiem odwoławczym od nakazu zapłaty w EPU jest prosty pisemny sprzeciw. O ile w postępowaniu „papierowym” pisało się sprzeciw z licznym powoływaniem się na przepisy prawa, które trzeba było znać, o tyle w elektronicznym sprzeciwie może to zrobić dosłownie każdy: „nie zgadzam się z orzeczeniem (…), roszczenie nie istnieje (…), jest tylko zbieżność nazwisk, to nie ja…” itp. Nieliczne przypadki nadużyć związanych z EPU nie mogą kwestionować samego sensu funkcjonowania e-sądu.
Ale może są jakieś środki na wyeliminowanie tych nadużyć?
Maciej Panfil: Może nim być e-konto, elektroniczny dowód osobisty, login i hasło, które otrzyma każdy obywatel, dzięki którym będzie się mógł komunikować z wszystkimi urzędami (fiskus, ZUS etc.) i e-sądami. Na pewno pomogłyby w tym rozwiązania biometryczne. Funkcjonowanie obywatela w społeczeństwie to sfera bytu oraz sfera powinności, jak mówił na swoich wykładach wybitny konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. W sferze powinności: należy przeprowadzić elektronizację administracji tak daleko, jak tylko jest to możliwe. Jakie jest uzasadnienie dla papierowych załączników i odpisów automatycznie, korzystając ze zdigitalizowanej bazy danych. Zamiast dalszej cyfryzacji czekać nas może jednak regres, wręcz rezygnacja z ambitnej cyfryzacji administracji. Na taki stan rzeczy może mieć również wpływ niekorzystna atmosfera wokół tego projektu.
Czy są jakieś przykłady tego nadciągającego regresu e-administracji?
Maciej Panfil: Takim regresem niewątpliwie jest cofnięcie szerokiego dostępu on-line do ksiąg wieczystych komornikom. Mieli oni możliwość wyszukiwania dłużników, których majątek składa się z nieruchomości, ale im to niestety zabrano. Czy taka wiedza nie jest użyteczna z punktu widzenia wierzycieli? Mamy więc powrót do dawnych czasów. Czy dalsza cyfryzacja sądownictwa ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI