Raport: CIT dla spółek komandytowych zwiększy obciążenia 73 tys. przedsiębiorców
Jak wynika z raportu „Spółki komandytowe w Polsce – analiza danych”, tylko 1% spółek komandytowych posiada zagranicznych wspólników, a ich udział w łącznej liczbie wspólników spółek komandytowych wynosi 0,4%, co oznacza, że ewentualne ryzyko nieopodatkowanego transferu zysków za granicę jest marginalne.
„Objęcie spółek komandytowych podatkiem CIT to zły pomysł”
„Objęcie spółek komandytowych podatkiem CIT to zły pomysł. Z danych nie wynika, by były to podmioty wykorzystywane do międzynarodowych schematów optymalizacyjnych. Stanowią za to atrakcyjną formę prowadzenia działalności dla polskiego, dynamicznie rozwijającego się biznesu” -powiedział dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Jakub Bińkowski, cytowany w komunikacie.
Jego zdaniem, wielokrotne zmiany przepisów, wprowadzanie znienacka nowych obciążeń, brak elementarnego bezpieczeństwa prawnego dla firm to podstawowe powody, dla których stopa inwestycji w Polsce daleka jest od oczekiwanego w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju poziomu 25% PKB.
Planowane zmiany podatkowe
W związku z planowanymi zmianami podatkowymi, dojdzie do istotnego podniesienia stopy opodatkowania dla blisko 73 tys. polskich przedsiębiorców. Około 75% spółek z mniejszymi obrotami będzie mogło skorzystać z 9-procentowej stawki CIT zamiast 19%. Jednak aż 25% spółek komandytowych odpowiadających za 90% przychodów generowanych przez te biznesy (czyli blisko 300 mld zł rocznie) zapłaci 19% CIT.
Efektywnie, oprocentowanie wspólników tych spółek, czyli głównie polskich przedsiębiorców, wzrośnie do 34% lub w przypadku osób płacących daninę solidarnościową, do 38%.
Estoński CIT nie obejmuje spółek komandytowych
W raporcie zwrócono także uwagę, że nowy benefit podatkowy w postaci tzw. estońskiego CIT nie obejmuje spółek komandytowych.
„Nawet zakładając, że część przedsiębiorców zdecyduje się na przekształcenie w spółkę kapitałową (sp. z o. o. lub S.A.) prawdopodobnie również pozostanie, poza tym preferencyjnym reżimem podatkowym – ta forma działalności popularna jest bowiem w szczególności wśród przedsiębiorców działających w branży handlowo-usługowej, co oznacza brak ponoszenia wydatków inwestycyjnych będących warunkiem skorzystania z tej formy opodatkowania” – czytamy w komunikacie.
Rząd planuje podniesienie rocznego limitu przychodów dla przedsiębiorców, którzy będą mogli skorzystać z tzw. estońskiego CIT-u do 100 mln zł, poinformował premier Mateusz Morawiecki. Dzisiaj rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, zakładający takie rozwiązanie. Dotychczas planowano, że będzie to 50 mln zł.Premier @MorawieckiM: rząd planuje podniesienie rocznego limitu przychodów dla przedsiębiorców, którzy będą mogli skorzystać z tzw. estońskiego #CIT do 100 mln zł #EstońskiCIT
„Zamierzamy od 1 stycznia 2021 roku rozszerzyć te wcześniej anonsowane możliwości rozliczania się według zasad estońskiego CIT-u. [….] Te firmy, które nie wyciągają zysku w postaci dywidendy będą mogły do wysokości 100 mln obrotu […] rozliczać się w sposób dla siebie bardzo korzystny” – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.
„Liczymy, że te właśnie rozliczenia przyczynią się do dziesiątek tysięcy nowych miejsc pracy zaawansowanych technicznie i technologicznie sektorach, branżach” – dodał premier.
Czytaj także: Estoński CIT – tak, CIT dla spółek komandytowych – nie >>>
W ocenie partnera w CRIDO Mateusza Stańczyka, planowane, podwójne opodatkowanie spółek komandytowych, nie tylko będzie negatywnym sygnałem dla polskich, zaangażowanych przedsiębiorców, ale i ustawi rodzime firmy w gorszej pozycji rynkowej w stosunku do ich zagranicznych konkurentów.
W komunikacie podkreślono, że „wbrew uzasadnieniu projektowanych zmian, dane nie wskazują na to, by spółki komandytowe były wykorzystywane w międzynarodowych schematach optymalizacji podatkowej”.
Projekty zmian w ustawach podatkowych, zakładające m.in. objęcie spółek komandytowych podatkiem CIT oraz wprowadzenie tzw. estońskiego CIT Rada Ministrów przyjęła w tym tygodniu. Teraz trafią one do Sejmu.
W Polsce ok. 43 tys. spółek komandytowych
W Polsce aktywną działalność gospodarczą prowadzi ok. 43 tys. spółek komandytowych. Jak wynika z analizy ekspertów CRIDO, na podstawie danych z bazy InfoCredit, 92% spółek komandytowych to biznesy osób fizycznych pochodzących z Polski. W tej formie swoje firmy prowadzi 72 705 tysięcy Polaków.
Z zagranicy pochodzi zaledwie 0,4% wspólników spółek komandytowych w Polsce.
Na pierwszym miejscu są Niemcy (151 wspólników), dla których ta forma prowadzenia działalności gospodarczej jest dość powszechna i która jest wskazywana jako jedna z przyczyn gospodarczego sukcesu Niemiec. Na kolejnych miejscach są Luksemburg (113 wspólników), Cypr (41) i Wielka Brytania (39).
Najwięcej spółek komandytowych jest ich w województwach: mazowieckim (11 290), wielkopolskim (5611), małopolskim (4744) i śląskim (3792). Najczęściej działają w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie i handlu. W tej formie działa też wiele firm transportowych i logistycznych oraz z branży gastronomicznej.
Analiza została przygotowana na podstawie informacji z baz danych InfoCredit obejmujących ok. 43 tys. spółek komandytowych.